BMW Sport

Witam,
mam problem zapowietrzył mi się układ hamulcowy po tym jak ściągnąłem dwa bębny, żeby wyczyścić i nasmarować dźwigienki od ręcznego bo się zapiekły i nie odbijał.
Z jednej bęben zszedł z drugiej też ale ze szczękami i tłoczkiem z cylinderka i wyciekł z niego płyn.

I tu pytanie jak prawidłowo odpowietrzyć układ, wystarczy sam tył, całość, czy wystarczy tylko stronę która się rozleciała?
Na różnych forach różnie piszą jak jest ABS to musi być na odpalonym silniku inni że nie może być?
Że jak z ABS-em to zaczyna się od najbliższego koła?

Ma ktoś kompletne i skuteczne informacje na ten temat?

Odpowietrzałem narazie samą tą stronę co się rozpadła, ale pedał bierze niżej niż wcześniej
czy tego przyczyną może być też zbyt duży dystans szczęk od bębna? (przestawiałem samoregulatory żeby założyć bębny)

ja kiedyś próbowałem na odpalonym jak i na zgaszonym silniku i zdaje mi się że to jeden ch...
zaczynasz od lewego przedniego koła później prawe przednie koło jak się nie mylę później idzie tylne lewe i na końcu prawe tylne

Ok, dzięki ale czy muszę odpowietrzać całość w moim przypadku??

teoretycznie mógł byś sam tył, ale całość nie zaszkodzi. Nie zapomnij psiknąć na odpowietrzniki wd. Bardzo łatwo się urywają

jak przecież zaczyna się od najdalszego koła od pompy hamulcowej czyli od prawego tylnego
a co do opalony/zgaszony ja zawsze na odpalonym to robiłem.

Dokładnie tak jak pisze kaczor e30 2,5, zaczynasz od najdalszego koła od pompy czyli prawy tył, lewy tył, prawy przód i na koniec lewy przód. I nie ważne czy na odpalonym czy na zgaszonym silniku i tak się odpowietrzy dobrze. I najlepiej odpowietrzać wszystkie 4 koła niezależnie od tego przy ilu majstrowałeś... to jest kwestia bezpieczeństwa więc lepiej poświęcić kilka minut więcej i zrobić porządnie.

to się myliłem, a normalnie dał bym sę rękę uciąć, że od najbliższego

i bys teraz ręki nie miał

Jak najbardziej jeśli jest luz na ręcznym to pedał za 1 razem głębiej chyba bo część płynu zostaje wpąpowana w pustą przestrzeń. Na chopski rozum miekko jes dopóki szczeki mają luz dochodzą do bębna i dopiero stawiają opór tak więc jeśli masz luz podciągnij je troszkę a na pewno pedał będzie łapać wcześniej.

Odpowietrzasz od najdalszego do najbliższego. Ja proponuje odpowietrzanie na zgaszonym. Jeśli jeździłeś autem to powietrze mogło się przedostać do przodu to samo jeśli stois dziobem pod górę . Jeśli nie jeździłeś i dziób jest niżej to możesz odpowietrzyć tylko tył. Ale wiadomo lepiej odpowietrzyć wszystkie.

Przy okazji najlepiej odessać ze zbiorniczka stary płyn i zalać nowy (ma to sens tylko jeśli jeździsz dużo z górki, oraz jeśli lubisz sportową jazdę) jeśli jeździsz spokojnie nie masz hamowań z 200 do 100 albo 100 do 0 to płynu itak nie zagotujesz . Ale jeśli zdarza ci się że wychodzisz z auta i śmierdzi klockami to wymień płyn ponieważ stary łapię wodę i wrze np przy 180C a nowy przy 280- te 100C to olbrzymia różnica

Gdzieś czytałem ze płyn powinno się wymieniać co 4 lata bo niezależnie od stylu jazdy i nalatanych kilometrów traci on swoje właściwości.

Prawda to??

jak wszystko a do tego wyłapuje wilgoc z układu

Prawda z małym ale w większości przypadków producenci piszą o 1roku czasem 2 oraz lepsze płyny hamulcowe mają 3 lata .
Tak jak kolega napisał wiąże się on z wodą, oraz tak jak ja napisałem znacznie wcześniej wtedy wrze.

A w życiu wygląda to tak.

lecimy 200 hamowanko do 100 redukcja 200 hamowanko do 100 - nie radze znowu rozpędzać się do 200
lecimy 200 hamowanko do 50 tu już czujemy jak nam płyn się gotuje pedał wpada w podłogę a auto z 50 do 0 będzie hamować jak ze 100 - nie radzę wtedy się zatrzymywać i tak zostawiać auta bo gotują nam się klocki i tarcze należy przejechać kawałek bez hamowania.

Jeśli mamy świeży płyn to dzięki temu że on później wrze możemy więcej dłużej hamować np 3x z 200 do 100 a nie 2x (tak by ktoś nie pomyślał ze teraz moze hamowac do woli)

w zależności od płynu jeden może być na 2 inny na 3 lata - wiadomo po tym czasie auto nie przestanie nam hamować ale po prosu płyn szybciej będzie się gotować. A jak się zagotuje to już jednak nie chce za bardzo hamować

Jeśli ktoś jeździ spokojnie i nigdy nie gotują mu się tarcze to różnicy raczej nie odczuje ale wiadomo zawsze może zdarzyć się coś nieoczekiwanego i wtedy możemy żałować.

Nie tylko przy szybkiej jeździe da się zagotować płyn, to samo się dzieje w górach długi kręty odcinek + nieumiejętna jazda i jadąc 30km/h po 10 min możemy się zdziwić że auto nie hamuje. wtedy trzeba się ratować redukowaniem biegów. Ogólnie jak już wam się kiedyś zagrzeje płyn to redukujcie na możliwie najniższy bieg(hamujemy silnikiem). Jeśli ktoś myśli że ręcznym wyhamuje auto to się może zdziwić 1,6-1,8 jeszcze moze sobie poradzić bo tam ręczny ma znacznie większą powierzchnię . w 6 cylindrówkach po 1hamowaniu z 50 do 0 + hamowanie silnikiem(1bieg) z bębna leci dym.

Z życia.
1.6 e36 ze 2 razy mi się zagotował płyn w ciągu 5 lat. Wiadomo tarcza sie zagrzeje po hamowaniu ale zanim odzyskamy prędkość to się wystudzi. w 2.8 za szybo idzie odzyskać prędkość przez co tarcza nie zdąży wystygnąć pomimo że większa i wentylowana.
2.8 e46 nie trudno tu robić stejki na tarczach

Ok, dzięki za wypowiedzi, są w prawdzie podzielone
ale jutro rozbiorę jeszcze raz jeden bęben i wyczyszczę samoregulator, w kole w którym zmieniałem cylinderek tak zrobiłem i już
po kilku mocnych wciśnięciach hamulca szczęki się ułożyły w drugim nie.
Jak to nie pomoże z hamulcami to wtedy odpowietrzę całość.

P.S. Niemcy mnie tu mocno zawiedli, w maluchu było sto razy lepiej odpowietrzyć bębny niż w e36 tak wsadzili odpowietrznik że jest trudny dostęp mimo zdjętego koła, nie wiem jak z przodem bo jeszcze nigdy nie musiałem tam zaglądać .
Zazdroszczę tym którzy mają tarcze z tyły

Zauważyłem ostatnio, że przy długim hamowaniu lub ostrym zapala się kontrolka inne niebezpieczeństwa (!),
płyn w zbiorniczku jest, czy to może oznaczać że układ jest dalej zapowietrzony, bo hamulce dalej nie są takie jak były?

Ale zamierzam wymienić płyn na nowy ATE DOT 4 TYP 200.