BMW Sport

Witka pany w swoim touringu mam springi -40 na normalnych amorkach tylne amorki są wybite i będę je wymieniał Tu moje pytanie czy amortyzatory też zmieniają wysokość auta Myślę że nie bo to sprężyny odgrywają raczej tę rolę chyba? chcę kupić amorki firmy BILSTEIN

wiesz co temat był poruszany wielokrotnie przy zapytaniach o rodzaj amortyzatorów. Generalnie sam amortyzator ma wbrew pozorom znaczenie, inaczej nie powstawałyby amorki o mniejszym skoku, krótszych lagach. Może być, że mając twardą i niską sprężynę ograniczysz w jakimś stopniu działanie amortyzatora jednak szkoda go bo skracasz mu życie. Najlepiej skorzystać z katalogów i zobaczyć co będzie dedykowane do twojego nadwozia i motoru. Lub popytać typowo użytkowników twojego modelu, którzy przerabiali akurat temat. Z pewnością jest tu kilka mądrych głów o to doświadczenie ....

powodzonka w doborze odpowiedniego sprzętu ( oby było nisko i przyczepnie )

Witam
ja ostatnio wymieniałem amortyzatory z przodu w swojej e46 touring założyłem bilsteina i przód stoi trochę wyżej po wymianie niż tył i nie wiem czy normalne? Samochód sprawuje się dobrze nie ma różnicy podczas jazdy.

Jeśli ktoś na Discovery ogląda program Fani czterech kółek - kupują auta, remontują i sprzedają, to wiedziałbyś, że skracając sprężynę od razu wymienia się amortyzator dostosowany do wysokości sprężyny. To już nawet nie chodzi o żywot amortyzatora ale o bezpieczeństwo jazdy i koszty ewentualnej naprawy. Za krótka sprężyna podczas wjazd w dziurę - co na polskich drogach jest normą - może wybić amortyzator z mocowania i na wymianie samego amortyzatora na pewno się nie skończy.

ma wpływ, ja jak w compakcie założyłem nowe b4 na przód, to straszna koza się zrobiła.

Ze względu na to że mam w swojej trumience zawieszenie M pakietowe to kupiłem jednak amorki SACHS SUPER TOURING przód i tył no niestety na ori springi z M już nie starczyło mamony więc zostały EIBACH obniżają one 4 centy to o 1 cencik więcej niż M pakietowe Myślę że to nie jest żadna różnica Auto fajnie trzyma się w zakrętach, siadło tak jak powinno a i komfort jazdy też jest całkiem dobry Jak przyjedzie żonka z zakupów to wrzucę fotkę

Mylisz się ma znaczenie. Wywalony amortk nie odbija. Tłumić tłumi zwłaszcza jeśli jest na tyle to całkiem sobie radzi ale jak go wymontujesz to zauważysz że wciśniesz go do końca a on ani drgnie nie wysunie się.

Nowy amorek podczas wciskania stawia opór wciśniesz go do końca puścisz i po chwili już jest na zewnątrz. Nie jest to duża siła ale pomyśl jak mało trzeba aby auto dźwignąć 1-2cm w górę.

Tak więc do autora jesli masz zużyte amorki to na pewno auto pójdzie nieco w górę

Masters ma rację tak właśnie działo się z tylnymi amorkami a zwłaszcza z prawym on najbardziej chyba dostał po tyłku

Oczywiście że kolega Masters ma racje, kto zakładał kiedykolwiek amorki wie że nowego wypycha do góry i ciężko go wcisnąć ręcznie. A co do sprężyn to jeśli obniżamy sprężyną auto to powinniśmy zakupić do tego odpowiedni amorek z krótszym trzpieniem, bo prędzej czy później się wybije jak nie będzie dedykowany.

Miałem tak samo

kurde a ja cały czas myslałem ze zadaniem amortyzatora jest dociskanie koła do jezdni a tu sie okazuje że amortyzatory mają wypychać auto. faktycznie te amory w e38 mają dużo pracy

Dobra rozkmina Żeby podsumować ciekawostka :

Amortyzator — mechanizm, którego zadaniem jest przechwycić i rozproszyć nadmiar energii w układzie mechanicznym.

Dokładniej :

W pojazdach samochodach amortyzatory stosuje się w celu zmniejszenia kołysania resorowanego nadwozia, oraz zapobiegania oderwaniu koła od podłoża na wybojach. Amortyzatory w zawieszeniu samochodu kontrolują pracę sprężyn tłumiąc drgania o różnej częstotliwości, amplitudzie i przyśpieszeniu. Dzięki odpowiedniemu tłumieniu wbicia i wybicia amortyzatora ciężar masy resorowanej samochodu jest rozkładany możliwie jak najbardziej równomiernie na wszystkie koła, niezależnie od warunków ich pracy, w celu uzyskania jak najlepszej przyczepności kół do jezdni przy zachowaniu dobrego komfortu podróżowania. Im amortyzator bardziej miękki, tym więcej energii pochłania i mniej drgań przenosi z masy nieresorowanej na resorowaną, zapewniając duży komfort podróżowania lecz pozwala jednocześnie na większe kołysanie samochodu podczas i po pokonaniu nierówności niż amortyzator twardszy (sportowy – o wyższych siłach tłumienia wbicia i wybicia).

Tak ale jasno pisze do czego jest amortyzator i bynajmniej nie do utrzymania ciężaru auta

Amortyzator będzie miał wpływ na wysokość auta tylko jeżeli na nim jest zamontowana podstawa sprężyny. Wówczas to na jakiej wysokości jest zamontowana owa podstawa wpływa na wysokość samochodu.

Oczywiście można wychodzi z założenia że skoro amortyzator sam się wydłuża, to znaczy że generuje jakąś siłę która podnosi samochód. W sumie prawda ale jest ona tak mała że można ją pominąć. Podniesienie związane z ową siłą pewnie się mierzy w mikrometrach

No to jak to wytłumaczycie?

Kurde co za głupoty .

Jeszcze raz z logiką ....


To że twoje auto wazy 2 tony nie znaczy że nacisk na koło masz 500kg i napewno tak nie jest auta nie są tak wyważone. Będą to małe różnice ale będa choćby zalany bak czy 5litrow płynu itp.

Ale to mało istotne.

Pomyśl jak super silny jestes podjdź do auta i podnieś je o 2cm kurde podniesiesz 500kg ... kozak jesteś .

A teraz fizyka ....

Na auto dziala siła grawitacji ;] owszem nacisk koła top 500kg ale nam chodzi o nacisk na amortyzator który jest niwelowany sprężyną oczywiście jeśli sprężyna jest za krótka i twarta to auto na niej leży i jak byś był ten 500 kg w stanie unieść to sprężynę miałbyś w powietrzu.

Więc jeśli dźwigasz auto o 2cm to po prostu odciążasz sprężynę ... weź 4 latka powiedz niech podniesie auto jeśli to seria to napewno o 1cm dźwignie, weź 2x czterolatka to dźwigną o 2cm . O ile amorki już nie podnoszą auta(czyli stary amorek działa z siła np 15kg więc te dodatkowe 5kg mało da) jeśli jednak amorek już auta nie podnosi to nowy odciąży sprężynę o 20kg a 2 nowe o 40 kg to tak jakby mała kobietka siadła na masce 45kg a mimo auto sie obniży dasz amorki które zredukuja te 45kg i masz auto wyżej .

Zepsuty amorek nie wychodzi jednak nie da się nim machać góra dół bo dalej tłumi choć na pewno gorzej

Mam nadzieje że teraz rozumiesz że nie chodzi o 500kg a o jakieś 20 . Weź nowego amorka wagę i wgnieć trzpień a będziesz wiedział z jaka siłą działa na auto.


Masz dziurę w drodze amorek ma za zadanie wypchać koło tak aby wyrównać ten ubytek następnie ma za zadanie wytłumić powrót koła tak by auto się nie bujało, tak jak materac na fali .

Oczywiście jesli sprężyna jes krótsza i sztywna i pomimo tego że auto na niej leży to nie jest ona zgnieciona to nowy amorek nic nie da.



Mam nadzieje że już wszyscy wiedzą że nie chodzi o pondoszenie 500kg

Z nikogo się nie nabijam nie naśmiewam ale nie chcę aby ktoś kogoś w błąd wprowadzał dlatego starałem się to jak najprościej opisać.

Kiedyś podobnie myślalem jak kolega z e38 ale zmieniłem amorki w aucie które przez progi nie moglo przejechać (13% na przodzie) i zmieniłem myślenie. Czasem coś jest tak banalne że człowiek nie chce do tego podejść w nieco bardziej zawiły sposób .

Tak więc reasumując amorek sam nieda rady podnieść auta ale wspomaga sprężynę w tym procesie.

I pamiętajcie jeśli wasze amorki maja z tyłu 65-70% nie znaczy że są dobre po prostu dobrze tlumią.

Ogólnie maszynki w serwisach sa jakoś niedostosowane powinny badać 1 skok.

Wygląda to tak że zjezdzamy z chodnika i auto wali zderzakiem poniewaz opadnie o 4-5 cm jeśli jednak wykonamy kilka takich skoków to amorek zaczyna stawiać opór.

Amorki na tyle raczej każdy kto ich nie wymieniał a ma nawet 70-75% po wymianie nwet o 1cm sie nie podniosą wsadzimy nowe i autko ma niby tyle samo % ale zupełnie inaczej sie prowadzi.

Byłem na 3 stacjach wszedzie mi mówią że mam ok amorki a ręką jestem w stanie o jakies 2-3 cm podniesc auto.. przez progi muszę na hamulcu przejeżdżać . Ogólnie na drodze i dziurach ok ale przez jakikolwiek próg przejechać to katorga, to samo ze zjechaniem z chodnika.

Nawet auta dużo niżej osadzone ale na twardszym zawieszeniu znacznie lepiej sobie radzą



Tak na chłopski rozum ...... nie wiem nie widziałem ale tak sobie to wyobrażam.

Mamy amorek na dole gaz ktory wypycha amorka w górę czyli dźwiga auto i to jego 1 zadanie
2 zadaniem jest np olej który przepływa przez mała dziurkę jak go wciskamy leci do komory a jak go wypychamy to leci do komory B i tak wlaśnie sprężyna stawia opór grawitacji ....

grawitacja ciągnie auto w dół czyli plyn leci do komory a sprężyna wypycha auto w górę u płyn wraca do komory b . Jeśli niema gazu czyli funki wypychania amorka to automatycznie auto niżej stoi bo sprężyna hamuje skok auta w górę. czyli jakby nie było zużytego amorka auto by stało wyżej ;].

Więc nawet jesli auto podniesiesz na lewarku i wolsniutko opuścisz to będzie np stało 15 cm nad ziemią jesli wejdzie do niego 5 chopa i powoli wyjdzie to niby auto powinno stać znowu 15cm nad ziemią ale nie bo amorek stawiał opór sprężynie i nie była ona w stanie się rozprężyć . I np auto będzie stać 10cm nad ziemią przejedziesz sie zmierzysz i będzie 12cm

Czyli stary amorek wcisksz on nie wychodzi musisz sporo siły użyć aby go wyciągnąć, nowy morek sam wychodzi trzeba troche siły użyć by mu na to nie pozwolić

No teraz chyba już wszyscy powinni rozumieć

Kolegoo Masters należy Ci się wielkie piwo za wyjaśnienie bo ta informacja na pewno mi się przyda właśnie sam już powoli zastanawiam się nad wymianą amorków ponieważ są już lekko zużyte i mimo że przez sprężyny autko mam lekko obniżone to z czasem mam już problem w przejechaniu przez policjantów (na progach muszę się zatrzymać niestety) i przy okazji zapytam się czy jak tył auta na nierównościach mi lekko nosi to przez nie bo to wywnioskowałem po innych podobnych tematach ale moge mieć błędne o nich zdanie zastaje mi jeszcze sprawdzenie ich ale to po okresie zimowym jeśli wytrwają

Dastin, tak to na pewno wina amortyzatorów.

Nie wiem czy może nosić tyłem auta prze zużyte amorki według mie nie bardzo, chyba że amorek wylał.

w e46 miałem zużyte amorki (choć przegląd spokojnie przechodziły) a były kompletnie zużyte na nowych jest pieknie. Naprawde musza być tak ziszczone ze nawet nie tłumią a to rzadkość w tych autach .

w e36 5 lat latałem bokami też zawsze były na przeglądach okolo 60-70% ale pewny jestestem że były zużyte, na mokrym jak sie rusza wtedy strasznie skaczą amory.

Jeśli chodzi o rzucanie tyłkiem... bardzo duzy wpływ ma geometria kół. Dodatkowo trzeba sprawdzić czy śruba na końcu wahacza przy kole jest dobrze dokręcona (uwaga reguluje się nią geometrie) U mnie auto pływało i to strasznie okazało sie że przy zmianie pasa raz robił się pozytyw raz negatywk po prostu koło latało sobie po 3cm na zewnąt, do wewnątrz.

Wpływ też mają mocowania sanek .... dobrze sprawdzic czy nie wyrwało już lewego tylniego mocowania.

hmmm więc tak jeśli chodzi czy są suche to jestem pewien a z tym noszeniem to np na studzienkach czy innych wybojach na drodze ale jeszcze czasem za rzuci mnie na znakach poziomych czy grubszej ciągłej zdecydowałem się że niedługo je wymienię (jeszcze przed zimą) ale puki co podjadę by mi sprawdzili geometrię kół