BMW Sport

Sprawdzenie tarcz hamulcowych to nie żadna filozofia dla średnio wyposażonego warsztatu. urządzenie do sprawdzania bicia tarcz można kupić do 1tys zł i uważam że każdy szanujący się warsztat powinien to mieć. Przyczyną może być również osadzenie tarczy hamulcowej na piaście. Trzeba zdjąć tarcze, dokłądnie oczyścić piaste z rdzy i innych nalotów, założyć wszystko i jazda próbna

Rzeczywiście wymiana tarcz pomogła. Dzięki koledzy i sorry, że dopiero teraz piszę ale miałem problemy z logowaniem. Pozdrawiam

ja mam poodbny problem przy prekdosci 60-70 na godz...przy hamowaniu nie wystepuje

stlao sie to wczoraj po tym jak wyjechalem ze sniegu w kotrym sie zakopalem ;/
nie powiem bo torche sie nameczylem i dziura z tylu po jedne stornie byla nawet spora ale przeciez to tyl...a z przodu wjechalem w mala gorke ze sniegiem. Czy przyczyna moze byc zalgniety snieg gdzies tam w zawieszeniu ??

pozdrawiam

Oczywiście, że tak, a skoro piszesz, że nie niczego nie rozwaliłeś, a wjechałeś tylko w śnieg to zapewne będzie przyczyna

przyczyna moze byc własnie snieg zalegajacy na układzie kierowniczym badz samych felgach lub cos uszkodziłes podczas spotkania z górą sniegu

oby to bylo to i obym nic nie uszkodzil ale to nie byla duza gora takze powinno byc ok

dzieki za odpowiedzi

Witam


U siebie również wczoraj zauważyłem "bicie " przy większej prędkości.

Śnieg i lód zalegający w feldze był przyczyną ......... wyczyściłem i problem znikł.

Pozdrawiam Krzysiek

Witam.
Mam drgania przy hamowaniu - ale tylko raz zadrży kierownica i to tylko jak szybko "puknę" w pedał. ( praktycznie na każdej prędkości im większa tym trochę mocniejsze szarpnięcie ). Gdy normalnie hamuje, normalnie naciskam na pedał, tzn, bez tego nagłego uderzenia w pedał, to wszystko ok. Żadnych drgań. Wymieniłem ( przód ) drugi komplet tarcze + klocki, teraz mam z ASO i dziwne, że zaraz po wymianie nie było tego jednego szarpnięcia na kierownicy a po ok. 1 m-cu powróciło. Trudno sprecyzować w którą stronę jest ruch kierownicy ale teraz wydaje mi się, że kierownica najpierw drgnie w lewo i powraca. Kilka razy sprawdzano zawieszenie i wszystko ok. Tarcze też ok, tył ok, tłoczki i przekładnia kierownicy ok, żadnych luzów. Mechanicy nie mają koncepcji co może być przyczyną. Męczę się z tym już rok, i nic.
Może ktoś ma jakąś koncepcję

miałem tak samo jak były krzywe tarcze.wymieniłem na tarcze firmy textar i klocki tak samo textar,rozebrałem i wyczysciłem tłoczki hamulcowe.miałem jeszcze luz na łaczniku stabilizatora.i wszystko ok.
w poprzednim samochodzie e36 m40 tez miałem to samo lecz przyczyną okazały się nie tarcze ale też łaczniki stabilizatorów.kierownica drgała mi podczas pokonywania zakrętów (na zakrecie) i podczas hamowania.przyczyna moga byc krzywe lub zle wywazone felgi

Wcześniej miałem komplet Jurid, działo się to samo, a po rozebraniu okazało się że tarcze lekko krzywe tzn. w granicach tolerancji ale jeden klocek popękany. To chyba był Jurid IV gat. Tak więc po namowie znawców zmieniłem na komplet z ASO, fakt drogie. No i po 1000 km to samo to zadrżenie kier dopiero zauważyłem - ale co - nowe docierałem delikatnie i mogłem tego nie zauważyć i jeszcze jak nowe to jeszcze nie dotarte i nie miały takiej siły hamowania. Teraz jak brzytwy i to drganie jest takie "gumowe". Może z tym stabilizatorem coś nie tak ale dolar$ - co ma to wspólnego z nagłym hamowaniem? Co prawda myślałem o tym, ale mechanicy nie wymieniali tego za przyczynę? Również myślałem o prowadnicach zacisku ale ok. Tak prawie wszystko sprawdzone, wczoraj testowałem 160 km/h i nie drży, przy spokojnym hamowaniu ok, na zakrętach nic nie wyczuwam. Na diagnostyce na rolkach hamulce biorą równo, amortyzatory ok, na trzepakach nic nie widać. Mechanicy rozkładają ręce! żaden nie mówił o łączniku stab. A za to proponują wymienić tył na ori + tuleje gumowe przód ( znowu? ). Problem mam od roku i już trochę kasy poszło - a taki łącznik stabilizatora ?! Muszę to sprawdzić ( za radą dolar$`a bo wszystko inne sprawdzałem a tego łącznika nie )

nie chodzi mi o prowadnice zacisku tylko o tłoczki hamulcowe ktore dociskaja klocek do tarczy.miałem tak ze podczas pokonywania zakretu kierownica zaczynała drgac.działo sie dlatego ze klocek nie odbijał do konca za sprawa zapieczonego tłoczka hamulcowego i cały czas,bez hamowania dotykał lekko do tarczy,no i kierownica drgała.

sprawdz jeszcze czy nie masz jakiegos guza na oponie lub krzywej tarczy

a podczas hamowania gdy puscisz kierownice nie sciaga cie na bok? jezeli tak to moga byc to zapieczine tłoczki hamulcowe.hamulce biora nierówno i kiera drgnie ci przy hamowaniu.

To wszystko co piszesz sprawdzone - tłoczki, tarcze,klocki, koła, opony - OK. W czasie jazdy kierownica nie trzęsie, na zakrętach też nie, przy hamowania też nie bije kierownica. Tylko przy nagłym/awaryjnym nadepnięciu pedału hamulca zadrży kierownica, tak jakby koła zadrgały w pierwszym momencie a dalej hamuje normalnie tzn bez drżenia na kier.
Objaw delikatny ale bardzo denerwujący. Bo nikt na forum nie miał takiego objawu. Wydaje mi się że coś w zawieszeniu, ale co? Sprawdzali i wydaje się byś wszystko ok. A może to stabilizator, a może pompa ham, wspomaganie kier, a może silentbloki, a może abs itd. ???

Staraj się pisać wszystko w jednym poście, a jeśli o czym zapomniałeś, chcesz dopisać to edytuj tekst. Będzie jeden post, a nie 3 jeden po drugim

dolar$, regulamin poczytaj bo za takie nabijanie postów to grozi na jakiś czas...

Tak jak wspominałem wszystko było sprawdzane i jest ok! Ale, że problem mnie nurtuje i zgłębiam go "przynajmniej teoretycznie" na prawach fizyki to przypuszczam, że to coś w zawieszeniu-wahaczu. A co? Zapytałem w ASO co sądzą o zadrżeniu kierownicy przy nagłym naciśnięciu na hamulec. Zapytali co było wymieniane - tarcze od razu wykluczyli. A właśnie rok temu wymieniałem tarcze i silentblocki a dokładniej same tulejki "no name". Teraz same tarcze i klocki ( oem ). W ASO zapytali czy dobrze nabili tulejki ponieważ na obudowie i tulejce są strzałki, które muszą się pokrywać, bo jedynie wtedy te tulejki ( metalowo-gumowo-olejowe ) spełniają swoją rolę. A tego nie wiem. Pytali jak były sprawdzane ponieważ na podniesionym samochodzie trudno je zdiagnozować. Samochód musi być obciążony tzn. na kołach i podczas ruchu można je prawidłowo sprawdzić. Mnie w warsztacie powiedzieli tylko, że są miękkie ale są dobre. W ASO dodali, że jest to specyficzne zawieszenie, komfortowe ale nie może mieć nigdzie luzów. Czy warsztat specjalizujący się w BMW wiedział o tym i dobrze je nabił? Tego nie wiem, dopiero po zdemontowaniu jest to do sprawdzenia. Ale zastanawiające, że powiedzieli, o tych tulejkach i zaproponowali ich wymianę, ale dopiero na wiosną. I tu nasuwają się słowa gen. Józefa " ludziom trzeba wierzyć ale jednocześnie ich sprawdzać".

Witam,

jestem nowy na forum i szczęśliwym posiadaczem E46 Chciałem się podłączyć pod ten temat, ponieważ wczoraj podczas jazdy swoja Becią wyczułem dziwne wibracje na kierownicy, które z czasem się nieco nasiliły i przeniosły na całą budę. Zauważylem też że auto po zdjęciu nogi z gazu wyraźnie szybciej wytraca prędkość, więc pomyślałem sobie: pewnie złapałem gume albo mam za niskie ciśnienie w oponach.

Od razu zjechałem na stacje beznynową, żeby podpiąć się pod kompresor, wychodze z auta no i ZONK - ciśnienie w kołach jest ok ale od lewego przedniego koła bije bardzo duże ciepło (prawie żar) i do tego strasznie sztynksi spaloną gumą/przypalonym metalem.

Normalnie podejrzewałbym, że zapiekł się jakiś klocek, ale dziwne jest że podczas jazdy auto mi wogóle nie ściągało...

Czy komuś z Was zdarzyło się coś podobnego, wiecie gdzie może leżeć problem?

Miałem to samo. Zapiekł się cylinderek i klocek lekko ocierał o tarczę. Też mnie nie ściągało. Czym bardziej się rozgrzała tarcza tym bicia były większe. W warsztacie naprawili ( nowa reparaturka ). Mnie przy okazji wygięło tarczę, ale i tak były do wymiany. ... i dopiero zaczęły się problemy o czym pisałem wyżej.

Byłem z tym dziś w warsztacie i reczywiście diagnoza ta sama, tzn zapieczony cylinderek + tarcze i klocki z przodu do wymiany. Wydaje mi się że objaw ten może występować w momencie kiedy grubość tarczy jest znacznie mniejsza od dopuszczalnej (jak w moim przypadku - ku przestrodze dla innych, żeby nie czekać z wymiana do ostatniego momentu... ) ale wpływ na zapieczony cylinderek mogły też mieć obecnie panujące warunki atmosferyczne.