BMW Sport

Witam, mam następujący problem, ściąga mi samochód na prawo, celem wyeliminowania dotychczas poczyniłem następujące kroki:

1. wymiana u mechanika elementów zawieszenia - oba drążki, tuleje wahaczy
2. Ściągało dalej, więc zamieniłem opony tył - przód.
3. Ściąga dalej, więc zrobiłem geometrię...

niestety nadal ściąga na prawo. Panowie, macie jeszcze jakieś pomysły, bo po prostu już sam nie wiem.

Witam. Zaczelo sciagac auto na prawo po jakiejs kolizji, wpadnieciu w dziure czy tak poprostu z dnia na dzien

Nizej jest moj temat tez to zauwazylem w swoim 320d E46, tez mam drazki juz do wymiany i wybiore sie w tyg na ustawienie zbieznosci.

SebekS, zaczęło ściągać z dnia na dzień. Kolizji nie było, jakiejś 'spektakularnej' dziury, po której od razu bym zauważył ściąganie, też nie. Po prostu pewnego dnia na trasie (przeważnie jeżdżę po mieście) zauważyłem, że mnie ciągnie na prawo. Kurcze, co to może być, bo ja już naprawdę nie mam pomysłów . Jutro z rana jadę jeszcze raz na geometrię z reklamacją, może po prostu coś przeoczyli, ewentualnie źle zrobili.

kurde szok. moze faktycznie jedz na geometrie raz jeszcze. ale moze obejrzyj jeszcze tylna os bo wcale to nie znaczy ze masz cos z przodem

Zaraz wychodzę, jadę do tej stacji diagnostycznej i każę poprawiać. Dam znać co się udało załatwić i jaki efekt. Trzymajcie kciuki

Ja bym odpuscil takie naprawy podczas zimy. Ja wywazalem kolka 2 tygodnie temu i juz bije kierownica ale jest to wina sniegu ktory dostaje sie w rozne zakamarki kol, na wachacze itp. Kolega w skodzie tak niefortunnike wjechal w snieg, ktory potem zmienil sie w lod, ze lapa pod silnikiem przenosila cale drgania na bude. Odstukalismy z podwozia na prawde znaczne ilosci zamarznietego sniegu i pomoglo. Ja mam mozliwosc co jakis czas wstawic auto do cieplego garazu i to bardzo pomaga ale wiekszosc tego typu napraw zostawiam na wiosne. Po prostu bywa ze usterki znikaja.

Mojemu bratu w e46 330D również ściągało na prawo,identyczna sytuacja jak u ciebie tak z dnia na dzień to się stało, również nie wiedział co jest,zmienił wachacz itd. a okazło się że ma minimalnie zgięty amortyzator.Było to dziwne gdyż również twierdzi że w żadną dużą dziurę nie wjechał.Po wymianie wszystko ustąpiło.

No i panowie krótko mówiąc pupa, poprawiali geometrię dwa razy, wszystkie wskazania na komputerze w normie, a ciągnie w prawo tak jak ciągnęło. Już nie wiem co o tym myśleć, jest po prostu dramat. Samochód jest garażowany, więc wszelkie opcje związane ze śniegiem pod spodem odpadają. Ktoś może jeszcze coś poradzić?

Panowie coś temat umiera, jakieś pomysły jak dalej walczyć?

Pozdrawiam!