Witam,
od kilku miesięcy jestem posiadaczem e46 320Ci. Krótko opiszę co zostało wymieniane. Filtry, olej, świece, termostat. Po zakupie zapalała się kontrolka check engine, błędy sond lambda - został wymieniony przepływomierz, została znaleziona i zlikwidowany nieszczelność w odpowietrzeniu układu korbowego (spore, kilkucentymetrowe nacięcie na przewodzie). Po wymianie przewodu od odpowietrzenia układu korbowego problem z "check engine" zniknął.
Po kilku dniach zapalił się check engine, podłączyłem samochód pod INPA i odczytałem błędy. Pojawił się po raz ostatni błąd sond lambda (pewnie kwestia adaptacji po wymianie przewodu) i nowy błąd "18 signal camshaft sensor outlet".
Skasowałem błędy i przez prawie dwa miesiące jeździłem samochodem, ani razu nie zapaliło się "check engine". Z ciekawości podłączyłem wczoraj samochód pod INPA i okazało się, że cały czas zgłaszany jest błąd "18 signal camshaft sensor outlet". Licznik błędu naliczył już 48 zgłoszeń. "chceck engine" nie zapaliło się. Żadne inne błędy nie były zgłaszane.
Screen z INPA:

Przeszukałem forum i znalazłem podobny temat. Problemem był czujnik położenia wałka rozrządu:
viewtopic.php?f=1&t=82351&p=912117&hilit=signal+camshaft+sensor+outlet#p912117 - tylko u mnie nie ma objawów rzucana silnikiem i spadku mocy.
Ten czujnik kosztuje w ASO 390 zł, na allego wszystkie czujniki jakie znalazłem kosztowały do 130 zł. Który kupić? Czy wymieniać ten czujnik jeżeli nie zapala się "ceck engine"?
Martwi mnie też jeszcze jedna rzecz, która pewnie związana jest z powyższym. Chodzi o obciążenie cylindrów. Samochód przed podłączeniem do komputera był zimny. Przejechałem około 5 KM żeby go nagrzać (wskazówka temperatury prawie wstała do pionu) i wtedy podłączyłem samochód do komputera.
Screeny wykonywałem tylko na biegu jałowym bo nie miałem nikogo do obsługi laptopa.
1. Bieg jałowy, noga z gazu, minimalne obroty:

2. Bieg jałowy, przygazowanie do około 3,5K obrotów, screen zrobiony w momencie po ZDJĘCIU nogi z gazu (czyli kiedy obrotu już opadają):

3. Bieg jałowy, noga z gazu, minimalne obroty (po wcześniejszych zabawach z gazowaniem i przejechaniem kilku metrów samochodem):

Tym razem cylinder 5 nie jest już tak obciążony na biegu jałowym jak był na screenie 1.
To jest normalne? Dlaczego cylinder 4 nie wykazuje obciążenia (przy jeździe albo przy mocniejszym i dłuższym przygazowaniu pewnie by ruszył)? Dlaczego cylinder 5 po kilku przygazowaniach i przejechaniu kawałek unormował się na biegu jałowym? Nie pali na wszystkie gary?
Jak sprawdzałem to obciążenie silnika 2 miesiące temu (jeszcze przed naprawą nieszczelności w odpowietrzeniu układu korbowego) to też jeden z cylindrów na biegu jałowym miał miał duże obciążenie, inny prawie zerowe. Tu screeny sprzed 2 miesięcy, pierwszy na biegu jałowym na minimalnych obrotach (noga zdjęta z gazu), drugi po przygazowaniu i zdjęciu nogi (moment w którym spadają obroty): 1.
http://i51.tinypic.com/amva6w.jpg , 2.
http://i53.tinypic.com/2r5dq9y.jpgJest jeszcze jeden dziwny objaw. Jak odpalę zagrzany już samochód (temperatura stoi pionowo, samochód zgaszony na kilka minut) to na biegu jałowym chodzi wg. mnie trochę za głośno. Niby normalny dźwięk pracy silnika (cichy warkot) ale jak go kupowałem to chodził idealnie cicho, prawie nie było słychać silnika.
Wklejam jeszcze obraz z odczytem livedata na biegu jałowym:

