BMW Sport

Ostatnio Kopyra testował koncernówki i Tyskie dostało najwyższą ocenę, tuz za nim Lech PRemium, tymczasem wychwalany niegdyś Żywiec okazał się niezłym łajnem. Zresztą tak też smakuje.

A i dodam jeszcze jedną rzecz do poprzedniej mojej wypowiedzi stąd:
viewtopic.php?p=2279409#p2279409

Nie przenoszę postów do kosza, kasuje je w kosmos. Znanych pianobijców proszę po raz N-ty, więc nie będę tracił czasu na rozdzielanie czy przenoszenie. NIE.

Tak więc jak w jednym poście napiszecie coś wartościowego i znowu jakieś wycieczki osobiste, to będzie to skasowane, i tak w kółko. Dla mnie to jedno kliknięcie.

Więc Panowie - proszę ponownie - idźcie bić piane do fight clubu.

Pewnie zauważyliście zmianę w sposobie moderacji i administracji. Mniej dajemy banów czy ostrzeżeń, otworzyliśmy Wam dział, staramy się dać większą swobodę wypowiedzi.
Uważamy że to może być lepsza droga - gorąco zachęcam by nie wyprowadzać nas z tego poglądu.

Ale o co oni się kłócą w ogóle ? Czy to Jarek czy JKM i tak mają was w pompie, także akurat o to bym piany nie bił.

W obliczu tego łajna cenzorskiego na pejsie to fora faktycznie maja szanse na druga młodość. Ja staram się pierwszy nie obrażać, nie mogę pojąć jednak jak można w obliczu jawnego bandytyzmu jakim jest ten podatek cukrowy, doszukiwać się jakichś bredni a propos promocji sporadycznych lub przy zakupach hurtem. Po co?!

Spójrz na to z drugiej strony - podatku prędko nie odkręcimy a radzić sobie jakoś trzeba.

No dobrze, ale to można napisać że sie z tym nie zgadzasz i twoim zdaniem to nie ma sensu, a nie jechać po gościu.

I analogicznie to samo do informacji Reno. Zaczynacie od przedstawienia sobie opinii, różnej, a następnie zamiast dojść do setna i jego dyskutowania, zaczynacie siebie jechać na zasadzie Ty sie nie zgadzasz bo jesteś niewolnikiem, lewakiem, prawakiem, ktoś ci to czy tamto do talerza wsadzić.... no jaki to ma związek z merytoryczną dyskusją? No żaden.

Ale nadal dajemy możliwość to robić, tylko w innym dziale. I jakbyście tam pisali te teksty - stanowiły by cenną bazę odzywek które można by komuś w życiu czasami wtrącić. Budowali byście tym jakąś wartość, a tak ja muszę ją kasować, bo przecież takie coś nie może wisieć na publicznym forum i już.

Zobaczcie jak Aldek prowadzi spory. On robi to dobrze. Damian z początku też próbował robić to dobrze, ale poszedł tą samą ścieżką co Wy i też jego posty odwiedzają nadprzestrzeń.

Jeżeli już dojdziecie do centrum sporu, nie dacie się nikomu sprowokować i nadal nie zgodzicie się do tematu, nie znajdziecie konsensusu, to przecież możecie pozostać zgodni co do niezgody.

Kyo, dla mnie jest zabawne, gdy on mi zarzuca coś, co sam robi w tym wypadku wycieczki osobiste .

Szkoda mi czasu na codzienne zakupy, wiec zwracając uwage na date przydatności do spozycia kupuje jednorazowo wiekszą ilość co bezpośrednio przekłada sie na niższą cene za sztuke, kg czy litr. Nie obżeram się i nie wyrzucam, a konsumpcja w standardowych ilościach rozkłada na dłuższy okres. Oferty promocyjne jak gazetki sa tygodniowe, markety czynne do późna wiec mozna skorzystać jak sie chce.

Na fb, twitterze tez biją piane, wstawiaja foty paragonów z ceną jednej sztuki czy tez foty pólek sklepowych. Zapomnieli zasłonić nagłowka paragonu z nazwą albo w tle zdjęcia były dystrybutory wiec to ceny ze stacji paliw, gdzie jak wiadomo jest drogo. Cały ich misterny plan w ...., i znów im z puczem nie wyszło.

Reno, ja inwektywami rzucać nie będę, bo każdy żyje po swojemu ale niestety Ty serio w każdym kolokwialnie mówiąc łajnie szukasz pozytywów, choćby małych i wystrzeliwujesz je w rangę "rozwiązania problemu". Dziwne masz podejście, nie widziałem żebyś kiedykolwiek krytykował jakiechs decyzję włodarzy... Nie znaczy, że to jakichś obowiązek i przymus każdego żeby na siłę doszukiwać się minusów, ale u konkurencji idzie ci to bez zarzutu. Znajdziesz każdy brud, mimo że realnie nic on nie zmienił bo władze ma kto inny.

Reno - Ameryki nie odkryłeś. Tez czasem czatuje na promki itp., wiedziałem na pamięć która cola/pepsi wychodzi najtaniej i w jakiej konfiguracji za litr w moim sklepie. Teraz będzie statystycznie drożej. Wiekszosc tak robi i chce kupić jak najtaniej. Różnimy się tym, że ja potrafię uczciwie powiedzieć, że wielu polityków konfederacji to nie są wolnościowcy, a Ty nigdy nie przyznasz obiektywnie, że Twój rząd cokolwiek zrobił źle, tylko mącisz wodę.

W punkt

Poprzedni post krzycha też bardzo dobrze wyjaśnia dlaczego nie każdy lubi robić zakupy kup 3 w cenie 2 itp.

kszyhu, jak zwykle bijesz piane i nie rozumiesz sedna sprawy.
Trzeba sobie radzic .Na tym polega życie żeby sobie ułatwiać, a nie utrudniać . Od narzekania cena nie zmaleje.
Nie chcesz kupować w promocji, wielopaki to twój wybór. "Krzywdy" sklepowi nie zrobisz , wręcz odwrotnie zapłacisz więcej zł. I na własne życzenie jesteś wycyckany

Ja kupuje w promocji , wielopaki i na tym oszczędzam . Wybieram te same produkty które i tak kupiłbym . W ilości ( licząc w dluszym okresie czasu )ktora jest taka sama jak zwykle . Nie wyrzucam jedzenia. Sklep sprzeda mi tyle samo , ale ja zapłacę mniej i to jest w moim interesie.
Alkohol przed świętami i sylwestrem jest tańszy, to zaopatrzyłem sie.
Majac w domu więcej jedzenia czy picia, nie zjem i nie wypije od razu więcej.


Inny obrazowy skrajny przykład. Kupując auto u dilera jedni zapłacą cenę katalogowa i będą narzekać ze drogo.
Drudzy skorzystają z rabatu i maja z tego powodu dobry humor.

Ja w ciągu ostatniego roku piłem 2x. Miedzy 2018 a 2019 jakieś połotra roku to ani kropli. Taki wykład ruska od walki z uzależnieniami zobaczylem i mi się odechciało pić.

W sumie na następny dzień oglądałem film o mięsie i tez straciłem ochotę na mięso juz na wsze czasy.


Jeszcze za czasów 335d wypijałem codziennie 2 lub 3 piwa... hehe jestem byłym piwoszem.... hmmm tak w sumie to nadal nim jestem, ale nie aktywnym


Alko uszkadza cały organizm. Nie ma narządu ktory by nie dostał po dupie przez alko, ale najbardziej cierpi serce i mózg.

Heh jak juz wiecie interesuje sie tez zdrowym trybem życia i o alko mam sporo informacji.

Alko rozrzedza krew. Przez to dochodzi do mikrowylewow. Mozna to zqobserwoqac u typow co duzo pija po czerwonym nosie i policzkach. Przez te przypadlosc najbardziej po dupie dostaje mozg. Krew dociera naczyniami wlosowatymi tak daleko ze nie moze sie juz cofnąc i tam zostaje. Zatyka kanały i powoduje smierc neoronow w okolicy. Innymi slowy po alko rano sikasz z moczem tysiącami jesli nie milionami neoronow ktore martwe sa wydalane z moczem. Przez to rzucilem bo moj mozg w tym swiecie jest mi cholernie potrzebny. Naukowcy udowodnili ,ze kobieta po jednym piwie intelektualnie dochodzi do siebie po 48 godzinach. Facet dopiero po 7 dniach i mowie tu tylko o procesach ktore sie da odwrocic, ale uszkodzonych neuronow siejuz naprawic nie da.

Mozg kogos kto pije codziennie przez 20 lat bedzie mial widocznie gołym okiem mniejszą ilosc szarej masy i pofaldowań korymozgowej. W sumie to o kazdym oragnie mogę Wam opowiadać, ale ogranicze sie jeszcze tylko do serca.
Wiec jak palisz jeszcze do tego cmiki to tak jakbys kijem swoje serce lomotal za karę.
Cmiki zwiekszają cisnienie plus rozrzedzona krew = zniszczenia na masową skalę. ehhh lepiej tego nie tykać serio. Elity specjalnie nam to wciskają popkulturą. Kazdy Polak prawie to weekendowy alkoholik. Te zachowania dziedziczymy po rodzicach. Trzeba zwrocic na to uwagę, aby male dzieci nigdy nie widziały jak pijemy bo tak się to zqczyna... w zasadzie mamy jako społeczeństwo z tym taki problem ,ze człowiek, ktory nie pije jest jak wyrzutek

Zupełnie jak życie, też wykańcza wszystkie narządy

Idz na ślub i nie pij tak jak ja...Szwagier do dziś myśli, ze ja mu to na zlość zrobiłem...




Idź na imprezę sylwestrową gdzieś, albo na ślub i nie pij to się przekonasz jak ludzie Cię znienawidzą...

Wszystko jest dla ludzi, nie ma co się spinać bo co się udowodni ? Nie jesz sera żółtego ? Nie bzykasz ? Nie pijesz piwa ? Spoko, nie będziesz żył wiecznie.

Tak, ale inni co piją nie mogą tego znieść będą Ci wmuszać do usranej smierci, aTy jelsi pozostaniesz nieugięty zranisz ich uczucie tym samym.

Bo kto nie pije, ten donosi

Słyszałem pare razy ten tekst na rożnych imprezach, chyba coś w tym jest

heh ja pierwsze słyszę.