BMW Sport

Mad Max rządzi. Zaraz mi się dzieciństwo przypomina. Tego pierwszego filmu jednak nie kojarzę. Twoi starzy musieli widocznie przywozić starsze magnetowidy niż moi

Dzikus

The Wraith to było filmidło, też pamiętam szczenięce czasy jak mama przyniosła ten film od koleżanki z pracy, po oglądnięciu nie mogłem zasnąć Całymi dniami marzyłem o takim aucie, kilka lat później udało mi się nabyć oryginalną kasetę VHS, mam też Divx-a. Kurcze to był film, podobał mi się nawet bardziej niż MadMax. Filmy z lat 80-ch miały w cobie to coś, ten klimat, zwłaszcza uwielbiam kino grozy z tamtych lat i z końca 70-ch. Dziś większość filmów jest jakaś taka bezduszna, nafaszerowana komputerowymi efektami.

The Wraith,nie pamiętam, ale może młody jestem

Dużo osób mogło o nim nie słyszeć, przeszedł raczej bez większego rozgłosu, a szkoda, bo na tamte czasy była to nietuzinkowa produkcja

Pamiętam ten film bardzo dobrze, swego czasu też go długo szukałem, nie wiem tylko czemu zapamiętałem tytuł jako "Kosmiczna Policja" Film jest kozacki, nawet po tak długim czasie lubię go oglądać A pamiętacie "Lody na patyku"?

Widmo dobry, teraz się dziwić że się takich filmów za małego na oglądaliśmy i teraz jeździmy Beemkami

Ale które dokładnie Lśnienie? Są 2, Lśnienie Stanleya Kubricka wzorowane na podstawie książki Stephena Kinga gdzie Kubrick trochę pozmieniał, czy Lśnienie z 97r. do którego scenariusz napisał sam King nie zmieniając nic względem swojej książki?

Z kultowych filmów grozy polecam też The Changeling (pl tyt. Zemsta po latach) i The Amityville Horror z 1979r.

Chodziło mi o te Kubricka(starsze) bo tego z 97r nawet nie widzialam, choc slyszalam ze jest dobre-moze dzis sie skusze Te starsze mi sie podobalo, choc mialam porownanie- jesli chodzi o Mistrza Kinga-zawsze najpierw czytam książkę.
Tak,umiem czytac..


Tez bardzo fajny

Widzę Madziu że masz dobry gust filmowy Jako wilki fan Kinga muszę przyznać że ekranizacja Kubricka bardziej mi się podobała ale ta Kinga też jest świetna, trwa prawie 5 godzin, ale dzięki temu można się świetnie wczuć w klimat filmu, najlepiej znajdź sobie wolny czas i oglądnij za jednym zamachem, dzięki temu nie wypadniesz z wątku. Oglądanie na raty np. po 1,5g. dziennie to nie to samo - ostrzegam tak na wszelki wypadek.

Heh ten koleś w kasku przypomina mi , tajemniczą postać..... ...:::STIG:::...

Hehe, no to się wydało, Charlie Sheen jest STIGIEM

u mnie na VHS nazywal sie 'Turbo Interceptor' - pamietam, ze gdy juz wreszcie mialem internet, to troche czasu zajelo mi znalezienie wlasciwego tytulu

jakies 2 lata temu przypomnialem sobie ten tytul i jakos czar prysnal...