BMW Sport

Jedną z elementarnych zasad sprawiedliwości, jest równość wobec prawa.

Dokładnie, dlatego mandat powinien być wyrażony w % pensji.

Wtedy ludzie byli by "poszufladkowani" na biednych i bogatych, przekroczenie prędkości o 50km/h maluchem czy e91 to jest to samo przekroczenie, ja widzę tylko jedną różnicę, to e91 w razie "W" zatrzyma się szybciej niż ten maluch... Idiotycznym rozwiązaniem było by gdyby ktoś kto ciężko pracuje i zarabia dużo za to samo przekroczenie prędkości płacił więcej niż osoba której się nie chce robić, albo pracuje na czarno

Zresztą nie tłumaczcie mi tego więcej bo widocznie nie zrozumiem co to znaczy równość prawa...
pozdro


Tak, to jest przesada, ale ja w tym nie widzę winy mandatów, bardziej wina ludzi którzy myślą że nic się nie może stać, ciekawy jestem ilu z was którzy na forum piszą że 100 w zabudowanym to jeżdżą kamikadze, debile itp sami nie jeżdżą czasem tak, trzeba wiedzieć gdzie można przycisnąć a gdzie nie

I tak są i zawsze będą

A że szybciej się rozpędzi? I większą prędkość osiągnie?

Sugerujesz, że ci, którzy zarabiają mało, nie pracują ciężko?
Róność wobec prawa oznacza także równą dolegliwość w razie przekroczenia przepisów.
Powtórzę - jaką dolegliwością jest 100 zł dla adwokata z renomowanej kancelarii, zarabiającego 10-15 tys. zł/miesięcznie, a jaką to samo 100 zł dla kogoś, kto za 1500 zł zapieprza w tartaku?

Chodziło mi o ludzi którzy nie pracują w ogóle, bo albo są na utrzymaniu rodziców, albo im się nie chce i żyją z zasiłków itp.


To trzeba robić tak żeby tak nie było a nie pogarszać to


Ostatnio na 90-tce zostałem wyprzedzony z kosmiczną prędkością przez sejczento



Masz rację, adwokat nie odczuje tak tego 100zł jak ten z tartaku, jednak tak samo przekroczyli przepisy i o to mi właśnie chodzi, pracowałem w tamtym roku na budowie, po 14h dziennie, zarabiałem dość dużo jak na mnie, teraz pracuje w biurze przy komputerze, zarabiam dużo mniej ale nie czuję żebym miał teraz płacić mniejszy mandat za takie samo przekroczenie jak rok temu. Chciałbyś żeby jakiś morderca dostał bardzo mały wyrok bo był biedny, bo mało zarabiał? Ja bym nie chciał...

Szanuje Twoje zdanie, być może to by też było dobre rozwiązanie na poprawę bezpieczeństwa na drogach jednak ja mam swoje zdanie i go nie zmienię więc dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu
pozdro

dobra panowie, nie kłóćcie się już, ja tylko podałem kilka pomysłów na poprawę bezpieczeństwa drogowego. każdy może mieć inne zdanie i nie zawsze da się go przekonać.
o tych mandatach proporcjonalnych do pensji napisałem ze wzgl. na to, iż jest to już pomysł sprawdzony w Skandynawii, jednak u nas chyba nie przejdzie.
równość wobec prawa...w Polsce tego nie ma- bo dlaczego właściciele hipermarketów nie płacą podatków przez określony czas a właściciel małego sklepiku musi płacić od początku???
równość praw...no nie wiem czy jest w Polsce...u nas na forum jest na pewno bo każdy może przedstawić swoja opinię i jej potem bronić.

ja i tak popieram model skandynawski, bo po przekroczeniu o 51km/h prędkości 500zł będzie dotkliwe dla emeryta a np 20 czy 30 tys dla prezentera telewizyjnego tez nie będzie mało- jedna wypłata z głowy i może obydwaj się zastanowią następnym razem, o punktach karnych już pisałem.
pozdrawiam forumowiczów!

A ile więcej szkody może wyrządzić takie E91 dla osób postronnych?

W Skandynawii jest to sprawdzona metoda na bogatych rajdowców. A kaska na pewno się przyda np. na budowę dróg itp. itd.

Tyle samo co maluch

Tjaa... Biorąc pod uwagę, że ma 2,5 raza większą masę i może poruszać się z prędkościami 2x większymi.

http://img158.imageshack.us/img158/8991/tripgj9.swf

Mowa tu o takiej samej prędkości, a biorąc pod uwagę to że w maluchu nie ma abs'ów hamulce są bębnowe i zanim się to zatrzyma to pewnie wyrządzi porównywalne szkody z e91 czy ogólnie nowszym samochodem Chyba że mówimy o przypadku gdzie np. kierowca traci panowanie nad samochodem leci powiedzmy w przystanek autobusowy i nie hamuje... to wiadomo że większy samochód zrobi dużo więcej szkody.

powinno być o dochodów i tyle

hahahahahahha... fajny temat, nie ma co. niedługo bede PITa w schowku na rekawiczki woził... hahahahahahaha... a jak mnie policja zatrzyma, to bede księgowego wołał, zeby sprwdził, czy przypadkiem w tym miesiącu nie robiłem zaopatrzenia na magazyn i czy ksiegowo strata nie wyszła - wywinąłbym sie przed mandatem... hahahahahahahaha...

wysokość zarobków to niech wpływa na markę kupowanej gorzały i rodzaj kiełbasy na zagryche. i tyle. dlaczego krzykacze społecznicy (co to by najchetniej nie swoje pieniadze rozdawali) nie krzyczą, żeby droższa wędlinę ze sklepów usunąć? albo markowe ciuchy? przeciez nie wszystkich na nie stać... podobnie jak na ekskluzywne dziwki. i wysokie mandaty. takie jest zycie. jeden ma, bo zapiernicza w robocie 18 godzin dziennie. inny ma bo mu babcia dała. inny nie ma, bo go obrobili. a jeszcze inny nie ma, bo lezy do góry jajami i chla browary, zamiast pracować. innemu urwało rekę, a jeszcze inny rozbił sobie łeb na sliskim chodniku i nie wiadomo z czyjej winy - dozorcy bo nie odśniezył chodnika, czy jego, bo leciał w samych skarpetach...

Każdy powinien placic tyle samo, z % to bzdura.

Bratku, zgadzam się w 100%

Ciekawy temat, zwłaszcza te %. I miło jestem zaskoczony że osoby które prezentowały do tej pory poglądy zupełnie odmienne od moich w tym temacie się o dziwo zgadzają Reszcie mogę gorąco zaproponować wyprowadzkę do Skandynawii - krainy mlekiem i miodem płynącej. Będziecie płacić mandaty % od pensji i podatki % od widoku za oknem.

Choć z drugiej strony taki % zły by nie był. Zostałbym "bezrobotnym" i chulaj dusza, 200/70 na fotorapidzie to jaki by był %? 50% pensji? Hmm.. 50 * 0zł / 100 = 0zł Popieram!

PS. Punkty nie służą tylko ewidencji, to także forma kary, równo dotkliwa dla wszystkich, tak samo zresztą jak mandat.

Nic dodać nic ująć.

Sorry, ale głupie takie porównanie, jak i same argumenty Choćby z tego względu, że z góry zakładasz, że ten, kto mało zarabia, to leń i nieuk
MANDAT=KARA=DOLEGLIWOŚĆ
Ktoś zap... 8 h i zarabia te 1500 zł na rękę. Ktoś inny też zap... 8 h i ma 10 tys. na rękę. Jak dolegliwy będzie mandat 500 zł dla pierwszego, a jak dla drugiego?

KARA MA PEŁNIĆ FUNKCJĘ PREWENCYJNĄ, MA ODSTRASZAĆ OD POPEŁNIENIA WYKROCZENIA/PRZESTĘPSTWA. ZA NISKA KARA NIE BĘDZIE ODSTRASZAĆ, A ZATEM NIE MA RACJI BYTU, BO NIE BĘDZIE PEŁNIĆ SWOJEJ FUNKCJI.

Nawet wikt i opierunek w ZK byś dostał wtedy

Punkty odstraszają, a za recydywe jazdy bez uprawnien nawet pozbawienie wolności z tego co się orientuję?

A dolegliwość 500zł? Taka sama, i jeden i drugi tyle samo mniej będzie miał. Nie wiem jaka jest logika prowadząca do innych wniosków? Poza tym, jak to mówią, nie wysokość a nieuchronność...

Poza tym, za takie mniejsze wykroczenia zrobiliby publiczną chłostę i byłby spokój.

Tylko jeden zarobi to w 2 tygodnie, a drugi w 1 dzień. Widzisz dolegliwość? Pierwszy tyra za swoją głupotę 2 tygodnie, a drugi 1 dzień. Za TAKĄ SAMĄ głupotę. I co, dalej twierdzisz, że kara równo uderza w jednego i drugiego?

Proponuję wycieczkę do któregoś z krajów, gdzie obowiązuje szariat

Ja to widzę tak, Bolek zarabia se te 1500zł na rękę podając cegły majstrowi. Z tego część idzie do ściepy z kumplami na wynajem mieszkania, część na zakupy w Biedrze, kolejna część na LPG żeby na weekend do domu pojechać, do tego może rata czesnego za zaoczne studia żeby się z budowy w końcu wyrwać i zostaje mu trochę coby Tolę na ciastko z kremem i do kina zabrać. Dowalisz mu 500zł i z czegoś trzeba będzie zrezygnować, od mamy może pożyczyć.

Z kolei Lolek zarabia 10000zł na rękę sprzedając bajki jak to produkt jego firmy jest superextraniezbędny i koniecznie musi go klient mieć. Z tego sporo mu idzie na kredyt za 80m^2 mieszkanka bo wiedział że ma dobry dochód to i rate ustalił se sporą. Do tego sporą część oszczędności wydał właśnie na działeczkę na Mazurach i do tego mały kredycik na materiały budowlane coby domek postawić. Auto jego i Toli to też lepszy wypas, w kredycie oczywiście. Tankowanie x2 albo i więcej bo sporo trzeba do klienta się najeździć. Studia już Lolek co prawda skończył ale teraz trzeba zrobić MBA, w dodatku za poprzednie jeszcze kredyt studencki do spłacenia a i już na fundusz odkładać zaczął coby dzieci na dobre studia posłać. Tola też bardziej do luksusu przyzwyczajona, fitness, spa, restauracje w dodatku wycieczka do Chorwacji już wykupiona. Jednym słowem te 10 tysiaków domowego budżetu też dość napięte jest, przecież nie zarabia po to żeby do skarpety chować. I teraz dowalamy mu 500zł i z czegoś trzeba będzie zrezygnować. A jak dowalimy 5000zł to już w ogóle bank się zacznie do dupy dobierać.

Rozumiem że tu myślenia jest na zasadzie ON ma więcej niż JA to trzeba MU zabrać. Nijak to się jednak przekłada na dotkliwość.



Nie widzisz różnicy między szariatem a chłostą?
Rozumiem że rok w zawieszeniu za jakieś pobicie czy wandalizm to odpowiednia kara? I jak widać na ulicach mega skuteczna?