BMW Sport

Świetne masz te fotki! Czy u Twojego "źródła" znajdą się również fotki innych aut (konkretnie mam na myśli siebie ), czy ta osoba robiła zdjęcia tylko Tobie?

fajnie ze udało się poskałdać autko na nowy sezon Pucharów tylko życzę

Cała galeria jest tutaj https://picasaweb.google.com/100983907718306903969/20140421TrackDay#

Nic tylko pozazdrościć takiej zabaweczki

Nabyłem na przód 2 szt. Hankooka w twardej mieszance szerokość 215, a na tył 4 szt. Yokohamy Advan szer 240 i 2 szt. Dunlopa 235. Wszystko 17" twarde/średnie, na przód mam jeszcze 4 dunlopy twarde 205. Ogólnie jestem mega zadowolony, na Ułęż, Kielce i Poznań mogę śmiało lecieć o życie teraz




A żeby się nie paliły stopy pasażerom, oraz żeby wnętrze robiło łał :




Pozdr

Wjechał węgiel:






Wygląda to na żywo mistrz, nie mogłem sobie odmówić tych kuwet zarówno z powodów wizualnych jak i dlatego, że pasażerom przyklejał się but do podłogi gorącej od wydechu.

Dzięki Carbontec

Zamontowałem także rozpórkę na przód, bo mi brakowało tego elementu w koncepcji zawieszenia.



Teraz czas na wydech

Napisze, że fajny projekt jak dasz się przejechać

Spoko, ale tylko jeśli wyglądasz tak:



Jeśli nie to będzie problem raczej

jaki kosz tych kuwet?

Te kuwety są super!

tez się nad takimi zastanawiam, tym bardziej ze oprócz wyglądu spełniają swoje zadanie, bo po usunięciu wygłuszeń w bmw jest krzywa podłoga

PS Do kuwet sa jakieś elementy montażowe? I czy sam docinałeś pod bmw kuwetę czy dostałeś juz dociętą/dedykowaną?

W czwartek na Ułężu pojechałem wreszcie na męskiej oponie - z przodu slick Hankook 215, a tył Dunlop 235 w twardej / średniej mieszance.



Początek pierwszego kółka nie kleiło nic, ale jak się nagrzały opony to kleiło mistrz. Do tego stopnia, że nie mogłem się wjeździć i ciągle hamowałem za wcześnie. Pewnie bym nad tym lepiej popracował ale zhamowałem jednego slicka z przodu do sznura i już nie mogłem hamować odpowiednio mocno od tego momentu. Nie mniej jednak wziąłem kostkę na pokład i udało się pojechać 3:07.81. 8 sekund szybciej niż w lany poniedziałek na januszowych pirelli corsa. Tak wyglądało to kółko:



Jestem w szoku jak fajnie się na takim w miarę męskim slicku jeździ. W zasadzie to trzeba się na nowo uczyć skręcania, bo można jechać lepszą linią, hamować mega późno, ładować gaz od połowy zakrętu i wychodzić jak po szynach bez poślizgu. Muszę się następnym razem wyleczyć z resztek strachu, bo po filmie widzę, że jeszcze ze 3 sekundy powinienem urwać z tego kółka jadąc bezbłędnie. Tutaj widać, że trochę negatywu jest przez co bardzo mocno zużywa się wewnętrzna część opony, a zewnętrzna pozostaje na miejscu. Idealnie coby przełożyć opony stronami



W następną sobotę atakuję II Rundę BMW Challenge na Nowym Mieście, mam nadzieję, że dobrze pójdzie choć opony będę miał nie najlepsze, ale cóż nadrobię ile będę mógł brawurą



Nie ma elementów montażowych, ja wierciłem dziury i kręciłem śruby. A żeby zniwelować nierówności podłogi zrobiłem podkłady z takiej twardej nieściśliwej pianki. Docinałem sam, tyle ile widać, żeby się pedał gazu zmieścił. Weszły na styk

Wczoraj wybrałem się na II rundę AB Cup i BMW Challenge do Nowego Miasta nad Pilicą. Zapisałem się do AB Cup do klasy S2500 bo w BMWCh obowiązek Federala, a ja miałem tylko 2 szt. Nie ważne. Na miejscu stwierdziłem, że dobry postęp technologiczny dokonał się w tych cyklach od mego ostatniego startu. Fury tak porobione, że aż żal i strach upalać.

Byłem mentalnie przygotowany na dziurawą nawierzchnię, ale muszę stwierdzić, że w Astrze to aż tak nie bolało jak w BMW na 17". Ale co zrobisz - nic nie zrobisz. Trzeba było nap...alać. O konkurencji nie ma co pisać poza tym, że grubo xD xD xD

W bojowym nastroju zajechałem na miejsce, zająłem sobie miejsce w hangarze coby mnie ewentualny deszcz nie moczył. Zmieniłem kółka - tym razem wybór padł na Federala 595 RS-R 215, oraz Pirelli Corsa z tyłu w 205 szerokości. W sumie byłem zadowolony z Federala, ale na tył powinno być szerzej, bo trochę mi dupą miotało, aczkolwiek bez tragedii. Na trasie w kilku miejscach było mega dużo piachu i to na zakrętach albo hamowaniach. Trzeba było uważać, tym bardziej że prosta przez las nie była przegrodzona szykaną i znów można było latać 150+ w tym miejscu. Masa dziur takich akurat na linii, po jaka wydawała się optymalną, więc w trosce o auto zalecany był slalom. Kilka podbić też nie czyniło trasy przyjazną autu. Jednym słowem miejscówka jest EPICKA

Na treningu lekki zgrzyt bo puścili pętlę bez lasu. Już zdążyłem nakląć się pod nosem, bo trasa treningu było mega krótka. To ja przyjechałem do NMnP i nie ma lasu?! Jak żyć?! Ale na szczęście okazało się, że las będzie więc nie musiałem się zawijać do domu. Treningowych przejazdów wykonałem tylko 3 - bo inna niż podczas zawodów trasa, więc po co męczyć auto.

Zapoznanie pokazało, że dziury na trasie są raczej z tych "męskich". Trzeba było zapamiętywać. Później kółko ogniem na czas, ale nie liczone do klasyfikacji. Tu znów pojechałem zapoznawczo i byłem gotowy do startu. Pierwsze mierzone poszło całkiem ok, ale jak to zawsze - za wcześnie i za mocno się odhamowywałem. Okazało się, że byłem 5ty w klasie po tym przejeździe ze stratą 3 s do upragnionego podium. Tak to wyglądało:



W drugim przejeździe postanowiłem znaleźć gdzieś te 3 sekundy. Zacząłem od początku i już na wejściu do lasu była mała przygoda z krzakami. Zakłóciło to mocno moją koncentrację, ale dalej przejazd układał się spoko, jechałem szybciej niż poprzednio. Niestety w 2/3 długości próby skrzynia biegów prawdopodobnie urwała się z poduszki, lewarek przesunął się do przodu w sposób uniemożliwiający wrzucanie biegów 1, 3 i 5. To był koniec zawodów dla mnie. Próba 2 na filmie:




Biegi w sumie później dało się wrzucać, ale trzeba było trzymać cały czas lewarek bo same wypadały. Zapakowałem się zatem i do domu. Delikatnie wk...ony wróciłem do Warszawy o własnych siłach.

Także wynik raczej słaby, aczkolwiek te przejazdy zanim nastąpiła awaria dały wiele radości. Uwielbiam to auto i to jak się nim jeździ. Dzięki temu nie byłem, aż tak mocno wk...ny na awarię jak to mogło być w innych okolicznościach.

Postaram się odegrać na poligonie w Toruniu 21 czerwca

I jeszcze jakieś tam foty:





Pozdro!

Szkoda, że miałeś awarię - wiem, jak bardzo to potrafi wkurzyć 3s do podium w pierwszym przejeździe to świetny wynik, bo w Challenge'u jest podobno bardzo wysoki poziom (również aut). Gratulacje!

P.S. Ostatnia fota jest GENIALNA!

Cykl ma zawsze fajną oprawę medialną:







A co do czasu - powinienem mieć na tył Federala tak 235 szerokości i wtedy byłoby lepiej, albo jakiś maxsport średni/miękki. No zobaczymy, może na Toruń coś dokupię.

Teraz muszę naprawić auto i trochę pomodzić. Wjadą poliuretanowe poduchy, wydech, strojenie i będzie git.

Auto naprawione. Okazało się, że lewa poduszka silnika postanowiła opuścić swoje miejsce z kawałkiem belki pod silnikiem. I tak też zrobiła. Silnik poszedł do przodu, co doprowadziło do zerwania poduszek skrzyni. Miałem mega fart bo wieloklin na wale wysunął się tak, że wał zazębiony był na 1 cm długości. Gdyby rozsunął się jeszcze ten kawałek to straciłbym napęd bo wał jest dwuczęściowy.

Poduszka silnika musiała być niedostatecznie mocno dokręcona i tak sobie waliła radośnie, aż wyrwało dziurę w belce. Dlatego wjechała nowa belka, poduchy poliuretanowe silnika i poliuretanowe skrzyni. Jakkolwiek to zabrzmi - napęd stał się bardziej zwarty, a drążek zmiany biegów "sztywny" i precyzyjny jak nigdy wcześniej.



Z dodatkowych rzeczy - został zamocowany xbrace, a także poliuretanowe acentryczne tuleje tylne wahaczy bo jedna już jakiś czas temu wyzionęła ducha.

Silnik został umyty żeby zlokalizować wyciek płynu wspomagania i okazało się, że do wymiany pompa, bo z niej cieknie.

Teraz muszę wydech zrobić i dalszych zmian już nie planuję, więc będę czekał aż znów coś odda.

Hawk.

Trochę się działo, więc napiszę parę słów.

7 czerwca trening na Ułężu, gdzie chciałem poprawić czas 3:07. Zapowiadał się ciepły i suchy dzień, więc na felgach slick i atak. Niestety o dziwo było chyba za gorąco, bo opony nie kleiły tak jak podczas ostatniego trackdayu. A były to te same gumy, z przodu hankook 215, a z tyłu Dunlop 235. Przód wyjeżdżał za mocno i niestety czas to jakieś wymęczone 3:11 z tego co pamiętam. Niestety ukrop był niemiłosierny i moje BMW strzeliło focha -



oddał przewód chłodnicy



ale udało się kupić w Rykach w miarę pasujący i po lekkiej modyfikacji auto naprawiłem. Potem jeździło do końca bez problemu.

Później tak mi się jechało:




Lekko rozczarowany czasem wróciłem do domu bez jakiś większych emocji. Twardsze slicki trzeba następnym razem na taki upał zabrać.

Wczoraj natomiast wybrałem się na AB Cup i Federal BMW Challenge do Torunia na tamtejszy poligon. Obiekt znam z 2012 roku, wtedy Astrą bardzo dobrze mi się tam jeździło. Ogólnie próby to wąskie uliczki z betonowych płyt między krzakami i drzewkami. Bardzo nierówne i bardzo techniczne miejsce. W BMW zawieszenie jest znacznie twardsze, więc miałem pewne obawy o auto, ale cóż - chęć pościgania się zwyciężyła i o 5 rano wyruszyłem na zawody.

Na miejscu jak zwykle bardzo dużo szybkich aut i szybkich kierowców. Wszyscy z niepewnością obserwowali niebo, gdyż prognozy były mocno rozbieżne. Na szczęście popadało tylko podczas zapoznania z pierwszą próbą i nie wpłynęło to znacząco na jazdę. Większość odcinków szła po suchym.

Od 8:30 trwały jazdy po odcinku testowym, zrobiłem parę kółek, pojechałem dotankować i z niecierpliwością czekałem na rozpoczęcie zawodów. Do przejechania były 3 próby - długa jechana w dwie strony i trochę krótsza jechana na koniec zawodów. Udało się przeprowadzić wszystkie zaplanowane przejazdy, mimo kilku incydentów nie było długich przestojów.

Po zapoznaniu pierwszej próby jechaliśmy jeden przejazd ogniem, ale nie liczony do klasyfikacji, więc szukałem tutaj limitów i starałem się zapamiętać miejsca, na które trzeba uważać. W jednym przepałowałem, musiałem cofać, ale próba bardzo mi się podobała. Nastepnie 3 przejazdy liczone i tak dalej przy kolejnych próbach. Jechałem systemem - pierwsze kółko spokojnie, drugie atak, trzecie atak bez emocji. Czasy czołówki mojej klasy szybko pokazały, że na podium bardzo nie mam szans, a w generalce byłem tak między 21 a 24 miejscem. Po drodze miałem kilka przygód m. in. zostałem zalany przez przebitą w kabinie butelkę pepsi, urwałem gałkę zmiany biegów w trakcie jednego przejazdu, nie mogłem się odnaleźć w miejscu gdzie jedno z aut zgubiło olej i zasypane to było piaskiem, strasznie wolno tam jechałem. Ostatecznie, co najbardziej cieszy, udało się zakończyć zawody bez awarii. W klasie 5/10 i w generalce 21/48. Wynik pewnie mógł być lepszy gdybym miał lepsze opony - wziąłem Federale 595RSR 215 szerokości. Rajdowy slick zrobiłby pewnie większą robotę. Ale najwięcej było do zyskania gdyby pozbyć się strachu o auto. Ja jechałem tak aby nie wypaść z trasy, bez ryzyka. Połowa zakrętów była ślepa, trzeba było celować w krzaki żeby jechać optymalną linią. Cięć nie znałem, więc wolałem nie ryzykować, bo wizja awarii uniemożliwiającej jazdę 250 kilometrów od domu skutecznie studziła emocje. Pewnie gdyby była laweta mógłbym pójść o tzw. życie. No ale jeszcze kiedyś jakiś pucharek zgarnę, także trzeba cierpliwości i lawety.

Trasa na poligonie mega, ciasno, ślepe zakręty przez krzaki, nieprzewidywalność próby - w każdej chwili można trafić wygarnięty szuter w ślepym zakręcie i przywitać się z zewnętrzną zakrętu. Mało, albo i wcale nie było miejsca na błąd. Najgorzej mi szło na dohamowaniach - w zasadzie wszystkie były po ujebach i podbiciach. Ciężko się hamuje jak nagle przód odciąża/wpada w dziurę i koło się blokuje. Dlatego prawie wszędzie hamowałem za wcześnie, no ale to po raz kolejny wina braku ryzyka i troski o auto. I tak fart, że się nie popsuło bo wytargałem je po tych dziurach strasznie.

Zawody zakończyły się przed 18 rozdaniem nagród i można było wracać do domu. Powrót zakłócił mi trochę brak stacji benzynowych przy autostradzie między Toruniem a Łodzią, ale przynajmniej coś się działo i udało się nie usnąć w trasie.

Wyniki generalka: http://abcup.com.pl/wp-content/uploads/ ... eralna.pdf

Trochę filmów, żeby zobrazować to o czym pisałem:
1 próba:


2 próba jechana na 2 sposoby (spokojnie i przepałowana):




3 próba:


Jak będą lepsze foty to coś wkleję.

Teraz chyba chwilowa przerwa bo na Ułęż za bardzo mi się nie chce jechać, więc wyglądam jakiś szutrów i szukam bazy do wrak race W sierpniu Kielce i do tego czasu postaram się ogarnąć nowy wydech.

Pozdr

Zapraszam na superoes

Kenet kolego idziesz na miszcza