BMW Sport

Witam serdecznie
Mam zagwozdkę jak rozegrać swoją sytuację. Wkopałem się w swapa bez legalizacji. Jest to e36 compact z 2.8 podwójny vanos. W dowodzie 1.9 bez LPG.
Mam instalację LPG - po serwisie 550 zł ale już LPG chodzi ładnie jak i cały silnik.

Problem polega na tym, że buda jest w kiepskim stanie mianowicie zaczynają się pojawiać burchle na karoserii, progi są słabe.

Zastanawiam się czy robić blacharkę, ale jest w sumie połowa elementów do naprawy więc nie wiem ile to może kosztować? 3k? A może i z 5k? bo lakierniczo też to średnio wygląda.

Drugą opcją jest zakup zdrowej budy i swap do nowej budy. Wtedy legalizację LPG robię już pod nowy VIN. Pytanie, czy można kupić sobie bude z LPG w dowodzie np 1.9 LPG i wsadzić w tą budę 2.8 po czym na przeglądzie zgłosić tylko zmianę silnika a LPG zostanie w dowodzie i będzie potrzebna tylko homologacja na butlę? Wydaje się to nielogiczne, bo skoro swap silnika to i inna instalacja LPG, ale kto wie może tak można

Dodam, że zależy mi na zbudowaniu e36 compact 2.8 z pełną legalizacją silnika i LPG oraz wyremontowaniu budy tak, żeby docelowo dało się autem jeździć przez wiele lat jako daily (nie żadne drifty) tylko normalne użytkowanie.

Może polecicie jakieś rozwiązanie, bo zastanawiam się czy go nie sprzedać i nie kupić sobie po prostu czegoś innego na gotowo i się nie bawić w te wszystkie problemy, choć serce mówi jasno BUDUJ E36.

zrealowanydawidos, jak tylko założyłeś temat w dziale Tuningu to już mi się wydawałeś niezły ''AS'' i jak widać się nie myliłem Sporo się dowiedziałeś a i tak kupiłeś kota w worku Zapewne przy zakupie prawie autka nie oglądałeś tylko po jeździe próbnej wcisnęło Cię we fotel - dobra biorę

Ogólnie to jesteś w kropce... bo znaleźć zdrową budę to graniczy z cudem a jak już znajdziesz to za miliony
Legalizacja to również nie takie hop siup

Odpowiedz sobie na pytanie czy warto robić w aucie wszystko.

Blacharz + lakiernik to ogromna strata czasu. Czekasz na termin u jednego, jak odbierzesz to nie jeździsz bo czekasz na termin u następnego speca. Nadal czeka Cie jeszcze mechanika.

Szukałbym innego auta. Zdrowa buda i wtedy wkładać silnik.

No cóż nie myliłeś się, jestem Łosiem w świecie motoryzacji, dałem dupy na oględzinach, nie miałem doświadczenia, ani pojęcia co i jak kupić, ale jest jak jest, żyje się dalej. Co do tego, gdzie założyć temat też się zastanawiałem ale spoko
I nawet jeśli wyglądam jak idiota na tym forum to dla mnie bez znaczenia, po prostu cenię każdą informację jaką od was moi kochani dostaję

Wracając do tematu auto mechanicznie sprawuje się bardzo fajnie, ciągnie równo od dołu do 7k obrotów, nie ma żadnych skoków mocy, nie bierze ani grama oleju, i pracuje równo i spokojnie równiez na LPG, to było dla mnie priorytetem i to mam, z tego się bardzo cieszę.

Znaleźć zdrową budę za miliony czyli za ile? Za 5k? Bo jeśli za tyle, to uważam, że warto tyle zapłacić i mieć tak jak Mateusz118 napisał już gotową budę w super stanie, nie bawić się w tych fachowców tylko ogarnąć wszystko w tydzień jak się kupi bude i tyle, przy okazji przejrzeć silnik i wszystko inne.

Pytanie za ile ją jestem w stanie kupić, aby była w super stanie.

Co do legalizacji LPG, trzeba po prostu dogadać się z gazownikiem. Wykonywałem u jednego serwis, będę robił wtryski z wyzszej półki i nową butle to jakoś sie to zepnie.
Pytałem w sumie o to, czy nie da się tej legalizacji obejść w tak trywialny sposób, tzn nowy silnik ale w dowodzie jest LPG i przegląd tylko na zmianę pojemności silnika a LPG jak było tak zostaje z tym, ze wiadomo przy przeglądzie ma być homologacja.

Kolego aż tak siebie źle nie oceniaj każdy się uczy szkoda tylko że na błędach Swoich... a myślę że miałeś dość konkretnie naświetloną sprawę co jak

Teraz musisz podjąć męską decyzję w jakim kierunku chcesz zmierzać dalej Mówisz że motorownia i osprzęt jest git ale jest git wedle oceny speca który zna tę markę zna te auta ? Czy znów Tobie się tak wydaje ?


Zapomnij iż kupisz zdrową budę za 5 koła to jest po prostu niemożliwe... takie projekty nawet w compactowej budzie są kosztowne

Ale jaki to błąd, ciągle żyję i nie wydałem nie wiadomo ile pieniędzy, a mam przynajmniej 2.8 który chodzi fajnie i sprawia mi masę przyjemności.

Do co silnika to jest ocena moja i znajomych z którymi jeździłem, po weekendzie ma być przegląd przez znajomego mechanika, i wtedy będę znał jego werdykt.

Jak mam podjąć męską decyzję, jak nie wiem na co się piszę w obu przypadkach

Możesz mi napisać ile kosztuje w przypadku naprawy blacharki (dziur nie ma ale pojawiają się burchelki i w sumie to połowa elementów posiada jakieś mniejsze lub większe skazy)+ malowanie całości, a ile w takim razie mogła by kosztować buda do której nie trzeba zaglądać przez wiele lat tylko jakieś zabezpieczenie na wejście zrobić?

Ja myślałem o takim scenariuszu, że rozebrać dziada wyjść wszystko, wszystko obejrzeć, jakie elementy są ok, jakie do remontu (nie mówię o blacharce) i podjąć decyzję. Bo jeśli okaże się, że "motorownia" jest w dobrym stanie to jestem skłonny wsadzić w mechanikę jeszcze pare tysięcy, zrobić generalkę silnika, jak i powymieniać wszystkie możliwe uszczelnienia, przewody, króćce i potem myśleć co dalej z budą
A jak złom to sprzedać wszystko na części albo w całości i tyle.

A dalsza cześć losów budy to też w sumie ciekawa sprawa, bo tak pomyślałem, czy nie dałbym rady pomalować całego auta? Moja pierwsza praca, to była jako malarz konstrukcji stalowych, malowałem agregatem, po paru mies już miałem swoje stanowisko i przemalowałem pewnie pare tysięcy litrów farby. Ale to nie był lakier, czy dałbym nim radę? Pewnie na początku by mi ciekło zanim bym poznał technikę

Ale czy bym nie dał rady? Jak myślisz?
Wtedy koszt by pewnie spadł przy remontowaniu blacharki do 2k max jeśli chodzi o design, kwestia roboty.
Malowanie jak malowanie, myślę, że najtrudniej to by było to wszystko przygotować do malowania

Sprzedaj te gówno i kup normalne auto

Jak kolega m dokonać zakupu normalnego auta jak nie robi przy gm żadnych oględzin tylko kupuję na pałę kota w worku ?


Ano skoro jeszcze nie wiesz czarno na białym co trzeba naprawić zrobić poprawić to fakt decyzję ciężko podjąć


Mówisz że występują same purchle bez dziur itd no ok ale oceniasz tylko to co widzisz gołym okiem. Sprawdź newraliczgne miejsca dla tej budy i jeśli one są faktycznie zdrowe to można ratować...


Jak dla Mnie pi razy drzwi blacharka zrobiona porządnie plus lakierowanie całej budy na gotowo m9ze wyjść około 10 koła. A gdzie reszta mechanicznych spraw ?

Raz kupił drugi raz będzie mądrzejszy :d
Ty też w swoim życiu zrobiłeś wiele głupot jak każdy :d
Wyczuwam u ciebie wielką szczerość połączona z potrzebą pojechania osoby za swoją niezaradność
Pamiętam takich dzików w pierwszej pracy jak młokos przyszedł i nie wiedział do końca co i jak robić Skończyło się to tak, że byli moimi pomocnikami :d

Wracając do tematu fakt, nie pomyślałem o tym aby sprawdzić czy blacha jest w na tyle dobry stanie aby nadawała się do remontu. Sprawdzę to, aczkolwiek te burchle to są wielkości max monety 5 zł i jest ich max 5 na aucie. Wiesz pieniądze dla mnie nie mają aż tak dużego znaczenia, bo nawet jeśli łącznie te auto wyniesie mnie te 25k i będzie wyremontowane fest to nie wydaje mi się abym jakoś przepłacił. Po takim nakładzie finansowym nie wydaje mi się żeby potem coś mi się psulo bo to w koncu proste auto. Minie 5 lat a samochód będzie wart conjmniej 10k albo i więcej. W drugim scenariuszu kupuje auto bez kombinacji za 20k - choć szczerze z tych nowszych samochodów jakoś nie widzę nic dla siebie, wygląda jak plastikowe gówno - styl E36 to dla mnie kozak. Ale nawet jeśli znajdę to też w te 5 lat włożę w niego z 5k. Po 5 latach jego wartość spadnie do 10k. Historia wyjdzie na 0. Ale czy kupię jakiś samochód, które może być mniej awaryjny od E36 z 2.8 i zrobiona kompletna blacharka i remontem kompletnym silnika? Ja nie jestem typem gościa co będzie zapierdzielal bokiem, szarpal autem, zaniedbywał poziomy płynów i ich wymiany - bo w sumie już tego mnie doświadczenie nauczyło xd

Jasne że narobiłem sporo głupot i dalej głupoty robię

W żadnym wypadku Ci nie cisnę... źle to odbierasz



Skoro kasiora nie gra roli to remontuj budę od podstaw do tego dołóż mechanikę i ciesz się zdrowym kompotem

Troszkę cisniesz :d
Ale ja akurat w tej pozycji czuję się jak ryba w wodzie:)
Ale mniejsza o to.

Kasiora zawsze gra rolę, ale chce działac w perspektywie 5-10 lat.

A możesz mi coś powiedzieć o tym jak sprawdzić sprawnosc silnika oraz ocenic stan najgorszych miejsc blacharki?

Progi mam na 100 procent do wymiany. Mogę jutro porobić zdjęcia wszystkich elementow które mają jakąś korozję, oraz nagrać pracę silnika na zimnym, oraz podczas przyspieszania i pracy na różnych obrotach. Mam wrażenie że sprzęgło nie pracuje idealnie, albo w BMW jest po prostu takie krótkie, bo w Clio jak jeździłem to tam było zupełnie łatwiejsze do startu. A ten dzik wymaga precyzji przy puszczaniu sprzęgła.

Myślę że w Twoim wypadku należałoby poszukać specjalisty vel mechanika znającego te modele BMW i te silniki. Kumaty gość będzie wiedział co sprawdzić i jak sprawdzić. Swap musi być zrobiony zgodnie ze sztuką by miał rację bytu.

Dokładnie taka sama sytuacja tyczy się blacharki... szukaj speca powie Ci co jak i przede wszystkim mniej więcej za ile. Ceny w różnych rejonach kształtują się bardzo zróżnicowanie.


Prześledź kilka galerii na forum gdzie były autka odrestaurowane, chłopaki tam piszą o kosztach i dość rzetelnie pokazują co było robione



Bądź co bądź podtrzymuję zdanie kolegi aby lepiej szukać czegoś zdrowego.

Za 10 lat jak to dalej będzie tak wyglądać, to ty tym autem z euro 3 (albo nawet nie?) z garażu nie wyjedziesz.
Czekaj na decyzję mechanika, czy na pewno silnikowo jest super, tak jak to mówisz

To jest w sumie ciekawe podejście. Może tak być że te eko normy zabija te auto i przeglądu nie przejdzie. Ajajaj, ale to byusielo zabić wszystkie zabytkowe auta.

Dise rozebralem, membrana nie trzyma, lopatka trochę luzna,więc teraz to robie. Trochę na zimnym syczal. Przeczyszcze sobie cały układ dolotowy wd40, bo trochę poczytałem że to może być opłacalny zabieg, może to być przyczyną falowania obrotów na zimnym i jałowym.

Regeneracji vanosa też na pewno nie ominie ale póki co nic nie słychać :d
Tylko syczenie. Może to być jakaś uszczelka głębiej w silniku tego nie wiem, wiem tyle że dźwięk ustaje na obrotach od 1000 w górę. Mój mechanik chory, może ma koroniaka, póki co BMW musi czekać. Nikt za bardzo z kolegów co się na BMW znają nie chce w tym okresie nic zaglądać.

Abyś miał budę legalną wbity gaz i butle z papierem z legalizacją, a silnik jest częścią wymienną. Możesz go zgłosić lub nie. Zgłosisz to przykleją ci opłaty i ubezpieczenie większe. Szukaj zdrowej budy nawet 1.6 jak jest co przekładać.

Przede wszystkim poczekajmy na ekspertyzę mechanika czy rzeczywiście ta motorownia jeest tak zdrowa na jaką ją kreuje sam właściciel Jeśli tak by było można myśleć o zdrowej budzie europa a nawet i angol.

Temat z dupy.
Jeśli masz kasę to kupuj inną budę i rób przekładkę (za 5tys kupisz zdrowego compacta).
Bo w remont zjedzonego z każdej strony nadwozia, nie ma co się pchać, bo wyjebiesz tylko kasy a i tak będzie gnić po roku możne dwóch, na to nie ma mocnych.

Problem w tym iż kolega nawet nie wie czy motorownia i reszta mechaniki jest zdrowa

Kolego, wstaw zdjęcia, bo zaraz się okaże że nie ma takiej tragedii, progi to są groszowe sprawy, sam to przerabiałem u siebie, pytanie jak reszta podłogi wygląda, a z zewnątrz to jak jest tragedia to po 100 200 złotych kupujesz całe zdrowe elementy, potem licz sobie po 300 400 za lakierowanie jednego elementu i może się okaże że wcale nie wyjdzie tak źle w całości. A zawsze będziesz miał już to zrobione, kupić zdrowe e36 to też loteria, a tak przynajmniej będziesz wiedział co masz.
Ale warunek jest taki że faktycznie buda sama w sobie musi być prosta i wypadałoby, żeby nie była wcześniej po dużych przejściach, żeby to miało sens.
Takie jest moje zdanie przynajmniej

Progi to groszowe sprawy a to jaka kwota jest dla Ciebie groszową sprawą ?