--==Mały==-- napisał(a):
Teoretycznie można sprawę oddać firmie zajmującej się odszkodowaniami ale to dodatkowe koszty a nie wiadomo jaki będzie efekt.
Nie do firmy, tylko normalnie do radcy prawnego/adwokata. Firma też sobie takiego zatrudnia.
Jeśli nie chce rozmawiać no to zostaje Ci sąd. Najpierw wezwanie przedsądowe, później pozew i tyle. Wszystko na piśmie, nie na telefon. Możesz spróbować uzyskać zaświadczenie z Policji, że była taka i taka akcja, do tego WSZYSTKIE dokumenty, jakie macie (kopie) - może wtedy gnojkowi rura zmięknie. Poza tym, poproś zarządcę drogi o polisę i o protokółprzekazania drogi (w trybie dostępu do informacji publicznej najlepiej), bo nie wiem, czy Cię w ch... nie robią odsyłając na bambus, tzn. do wykonawcy. Jeśli nie było protokolarnego przekazania drogi wykonawcy to mogą być podstawy do odpowiedzialności zarządcy, nie wykonawcy.
Można spróbować wykonawcę nadzorem budowlanym postraszyć.
Aha, możliwe, że dane o ubezpieczycielu wykonawcy uzyska się od zarządcy drogi - nie można wykluczyć, że przy przetargu wymagał, aby wykonawca przedłożył mu odpowiednią polisę. Dokumentacja zamówienia publicznego jest jawna.