BMW Sport

Doszły mnie słuchy od kolegi z lokalnego forum, że to wypadanie zapłonów spowodowane ubogą mieszanką lpg. Zobaczymy, grunt że przeszło i prawdopodobnie tylko został zapisany błąd. Rano trzeba jakoś do roboty dojechać

Interfejs kupię, zarówno do auta jak i do gazu, bo jak się chce coś zrobić dobrze to trzeba robić samemu


Aaaa no i bym zapomniał, możliwe że już w piątek pomaluje sobie lusterko i te zaślepki bo już nie mogę patrzeć na tą tęczę na aucie.

woytek13, podjedź któregoś razu na spota to ci kolega zdiagnozuje za darmo
http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic. ... &start=135

Test pokazał: Wypadanie zapłonów na 6 cylindrze plus błąd grzałki sondy (czy jakoś tak). To drugie to pewnie spowodowane sondami za katem ,które są "martwe". A wypadanie zapłonów może być cewką, tego nie wiem. Po skasowaniu nowych błędów nie łapał już. Od ziomka załatwię cewkę na podmianę i w poniedziałek znów oddam kumplowi auto i będzie je obmacywał z każdej strony.

Chociaż dziwne to, że rano ledwo do roboty zajechałem a teraz wracałem bez żadnego problemu. Ścigałem się z jakimś audi a8 (btw 4.0tdi wcale mi nie uciekał ) żeby sprawdzić czy jak pogonie go na gazie to coś wyskoczy i nic. Jechałem na benzynie chwile, na gazie, małe obciążenie, duże i nic. Potem jak silnik ochłonie zajrzę do świec, może tam coś zobaczę.

Próbowałem zajrzeć do świec teraz na szybciora. Oczywiście dostęp zerowy ... Do tego jakiś spec chyba przekręcił tą śrubę od osłony cewek. Oczywiście tą którą zasłania podszybie ... Nie zrobiłem nic. Tęsknie za R4

No i nareszcie ludzie przestaną myśleć, że jestem z ... Katowic (tak twierdzili ludzie patrząc na KT). Udało się fajne cyferki upolować

o widzisz , też fajne blachy

Weekendowa zabawa zakończyła się mniej więcej tak:

- uszkodzony przewód klimatyzacji wymieniony,
- świece wymienione (NGK BKR6EQUP),
- cewka z drażliwego cylindra 6 podmieniona na tą z pierwszego (będzie wiadomo czy to ona no i w razie wymiany będzie lepszy dostęp ),

No i lakierowanko:











Takie bzdety jak standardowe mycie, wycieranie, sprzątanie wnętrza i komory silnika pomijam bo to praktycznie cotygodniowy rytuał

montuj to i wklejaj foty jak to w całości się prezentuje ...a tak btw jak już lakierowałeś to mogłeś chociaż tą podkładkę pod rejestrację jeszcze psiknąć

Foty będą jak nastrój mi się poprawi .... Dlatego właśnie ja z czasem rezygnuje z marki bmw i robię sobie odpoczynek na jakiś czas. Bo mam pecha!

Jako że w sobotę naprawiłem przewód klimatyzacji, dziś po pracy stwierdziłem, że czas ją nabić i pojechałem do znajomego.Już drugi raz. Zajeżdżam, podpinamy i na samym starcie "psssssssssssssssssss". No URWA no! Znów ucieka. Wymieniony wąż był uszkodzony, ale drugi okazał się w jeszcze gorszym stanie. Ten cienki, aluminiowy, biegnący obok też wymagał wymiany. Ehhh... Jest godzina 17:20 a ja mam plan zrobić to jeszcze dziś. Szybka wizyta w moim sklepiku, przewód dobrany i jazda do domu na warsztat.

18 - 19:30 walka w garażu nagrzanym do 30 stopni, nad silnikiem który przed chwilą został zgaszony. W rękawiczkach bo wolałem jak mi się ręce pociły niż jakbym miał je poparzyć od silnika. Lekko nie było. Ale wyjęta lampa (opanowałem to przy zabawie z dyszą spryskiwacza lampy) oraz zdjęte podszybie ułatwiły sprawę. Problematyczny był tylko upał i milion komarów, które w tym roku nie dają żyć. Nawet wielu zatrzasków i plastików nie połamałem przy okazji Upał ma więc swoje plusy

Przewód ogarnięty czas na drugi temat, ponieważ po założeniu dystansów mam mały problem z wibracjami. Problem jest o tyle dziwny, że nie jest to stałe zjawisko. Czasem wyjeżdżałem z domu jechałem na trasie 90-100 i nagle zaczynało bić. Coraz mocniej. Musiałem się zatrzymać i mogło przestać nawet do końca dnia. Albo na dwa dni. Dziś znów wracałem do domu ekspresówką, 110-120 i nagle bije. Wali tak, że kierownice z rak wyrywa więc staje na przystanku, oglądam koła i wszystko ok. Ruszam i dalej wali ale nie mam czasu i nie mam gdzie stanąć więc toczę się 90. Nagle w czasie jazdy wibracje znikają i mogę jechać normalnie. Szybko, wolno, bez znaczenia jak nic nie bije.

Nie wiem czy to wina dystansów, ale chcę wyeliminować też nowe opony z przodu więc zdjąłem dystanse i pojeżdżę parę dni.

To co podejrzewam:
- w oponie z tyłu siedzi wkręt: to raczej nie on bo waliło by cały czas i to troche nielogiczne ale wiem że on tam jest ciągle
- dystanse z tyłu są lekko zmasakrowane młotkiem. Ktoś nie mógł ich zdjąć bo na sucho założył i młotek dużo tam pracował. Mogą być więc źle wyważone
- znów coś z oponami ale to też by waliło cały czas.
- jak zdjąłem dystanse to widziałem, że prawy tył był zakleszczony razem z felgą. Może to to? Może przez to koło było źle wyważone, nie wiem sam.

Na ten moment pojeżdżę bez z nich, bo niestety/stety moj coupe to dupowóz i codziennie 40km w jedną stronę do pracy zrobić musi Wole bez dystansów ale żeby mnie dowiózł bez stresu.


Na sam koniec małe pytanie do znawców: lewy przedni hamulec mi trzyma. Prawe koło poniesione kręci się swobodnie a lewe trzyma że próbując zakręcić kołem robi ono może 1/4 obrotu i staje. A może nawet 1/8 obrotu. Co może być przyczyną? Przecież automat w przełożeniu P blokuje tylko oś napędzaną tak? Może to lamerskie pytanie, ale jestem tak wyczerpany że mam prawo do pisania głupot

Dziwne, ale u mnie też jedna zaślepka sprysku lamp, nadaje się do malowania, druga idealna

Rozumie że klima już OK.

Czasem jest pod górkę, ale może potem będzie już tylko dobrze

Klima mechanicznie wydaje się ok. Jutro jadę nabić i testować, mam nadzieję że już więcej nie będę musiał prosić o nabicie bo głupio mi już. To będzie trzeci raz jak podchodzimy do tego


Aaa co do tego, co napisał ///david to jeśli będę pozbywał się chromu to raczej w całości. Czyli ramka rejestracji, listwy na drzwiach i klamki. Ale mam plan kupić to wszystko w jakimś kolorze i nędznym stanie i pokolorować sobie komplecik. Wtedy będę miał dwa zestawy

Ale to plan na sierpień/wrzesień i błagam Was.... krzyczcie na mnie jak zechcę to zrobić wcześniej

Dziś jechałem do pracy, bez dystansów i też trzepie... Wyjechałem od siebie z Fajsławic i po 5-7km zaczęło telepać. Przejechałem tak 2-3km i przestało. Potem cała droga spokojnie i bez problemów.


O co chodzi?!

opony moim zdaniem.

Zrozumiał bym, a nawet zaakceptował gdyby to było przez cały czas. A ja to mam podczas pierwszych 5km a potem cały dzień na luzie jeżdżę. No chyba że auto postoi pół dnia to znów może być to samo. Opona się odkształca na postoju? No to bym miał problem od razu po ruszeniu. A dlaczego mam go po kilku kilometrach?

Potrzeba już jakiegoś znachora chyba

kółka zmienić dla pewności..

No i tutaj pojawia się problem - bo nie mam w garażu drugiego kompletu 5x120 Muszę pojeździć i błagać ludzi w okolicy o jakieś koła

woytek13, a to się dzieje przy konkretnej prędkości, czy po prostu jedziesz i po paru km się zaczyna?

Bo jak konkretna prędkość to wyważenie kół, ewentualnie podjedź do jakiegoś dobrego wulkanizatora i Ci obejrzą oponny, może którąś wybuliło, albo się rozwarstwia ch** wie..

Wyczytałem, że masz 10km do m-cars, jak siedzisz w Krk to możemy się zgadać na podmiankę kół, moje są wyważone i nie biją na bank.

Pozdr.
Krzysiek

Hehe to inne M Cars niż to Twoje Ja jestem w Lublinie, a mój M Cars jest w Piaskach pod Lublinem.

Prędkość nie ma znaczenia. Jak zacznie bić to wali i przy 50 i przy 120 tylko intensywniej, to logiczne. Przestaje też wtedy kiedy chce, raz przestało przy równej jeździe 110, a dziś przestało jak jechałem 80 i hamowałem silnikiem. Zwykle pomagało zatrzymanie (2 razy tak to wyleczyłem), a teraz już to nie działa. Opony które montowałem wyważyły się bez problemów. Nie było na nich uszkodzeń. Nie mam pojęcia co się dzieje, ale widzę dwa wyjścia: podmiana kół, albo własnie kumaty wulkanizator który rzuci okiem albo jeszcze raz założy na wyważarkę.

woytek13, dobrze działasz, współczuje przygód, ale tak to jest ze starym autem, porobisz trochę i będzie ok

Na 99,9% to opony. Chyba nie ma drugiej takiej marki jak BMW która tak by była wrażliwa na słabe opony. Skoro nie masz żadnego innego kompletu to przełóż koła z tyłu na przód i odwrotnie. Druga sprawa to, że może masz źle wyważone ale to się raczej nie powinno zdarzyć.

Z dobrych informacji to klimatyzacja działa i chłodzi jak wściekła. Takie pocieszenie

A ja pędzę do garażu ogarniać hamulce. Kolejna walka w saunie

A tu jednak ten 0,1% wygrał Problemem nie były opony bo nie miało sensu to, że wibruje tylko czasem. Walczyłem z hamulcami i jak zdjąłem koło to zaciekawiła mnie tarcza. Była zakleszczona w zacisku. Niby wiedziałem, że hamulec nie odpuszcza ale tu już przesada bo koło zablokowane. Klepnięcie młoteczkiem i pyk tarcza luźno. Dosłownie luźno, gdyż śrubka zabezpieczająca tarczę odkręcona i to sporo. Teoretycznie tarczę trzyma dokręcone koło, tak wiem ale tutaj widocznie coś się źle ułożyło i to wszystko mi się cały czas przemieszczało. A jak doszła kanapka z dystansu to w ogóle przestało to być stabilne połączenie i chwilami tarcza układała się tak niefortunnie że całe wyważenie szło się ebać. Po dwudniowych testach i zerowych drganiach jestem już prawie pewny, że znalazłem przyczynę wibracji

Tak więc kolejny problemik za mną.


Teraz jeszcze:
- gaz śmierdzi w aucie i na zewnątrz DONE
- poduszka amora z tyłu wali jak wściekła DONE
- uszczelki drzwi wymagają podklejenia DONE
- lewy przedni hamulec dalej trochę trzyma DONE
- skóra do gruntownego czyszczenia
- bagażnik (za duża butla) wymaga ogarnięcia i przemodelowania drugiej - wyższej podłogi
- kolejne zabawy w lakiernika (róg maski, róg klapy bagażnika)
- podkleić tapicerkę na słupku z tyłu,

To taka moja task-lista na najbliższe popołudnia