BMW Sport

Coś dorzuce do tematu,
do paru lat swoimi beemkami w zimie nie jeżdże,
ale jak miałem 540i to latałem i to bardzo dużo i wszędzie, grube tysiące kilometrów rocznie...
Sporo ekstremalnych sytuacji sobie przypominam z zimy z 540i, poteżne opady śniegu tak że na A4 nie było widac asfaltu, kotlina kłodzka, Tatry, pełen przekrój aytuacji,
i z tego co pamietam, to nigdy nie ugrzęzłęm, a jeździłem zupełnie nie patrząc na pogode czy warunki, po prostu musiałem jechać i koniec.
Jedyne co kojarze niezwykłego, to to, że miałem zawsze nowe, albo zeszłoroczne, ale bogate zimówki i tyle....
Staram sobie przypomnieć jakąś sytuacje awaryjną, których miałem sporo z M5, ale nic takiego nie było...

Ja miałem sytuację, kiedy to sam nie mogłem sobie poradzić, wypadłem z zakrętu podczas nieudanego poślizgu ale to z goła inna sytuacja

W niedzielę, podczas śniegowej katastrofy, przebijałem się przez zaśnieżone podwórka, boczne drogi, po kilkadziesiąt metrów słysząc non stop szuranie sniegu o podłogę, śnieg taranowany zderzakiem wpadał mi na maskę i szybę, jak się zatrzymywałem, ruszałem bez problemu, czasem musiałem 0,5m cofnąć i znowu do przodu. Naprawdę jestem mega mile zaskoczony poraz kolejny jazdą RWD po śniegu, w miejscach gdzie FWD sobie nie radziły, i wyjeżdżały po kilku próbach, ja wyjeżdżałem bez problemu.

Wczoraj się zakopałem, z górki zjechałem , ale podjechać było ciężko , po próbach kołysania auta udało mi się wykręcić i wyjechać tyłem prawie jak fwd nie lubie takich sytuacji
Jadąc na święta cała droga ogólnie ok , ale jak już koleżankę odwoziłem to w lekkim podjezdzie pod górkę rzuciło mnie i to ładnie ale udało mi się wyprowadzić auto.

Jeśli zimy mają od teraz wyglądać tak jak obecnie to chyba jednak dobrze zrobiłem wybierając iX-a

witam ja uważam że 4x4 plus kapcie max drugi sezon to podstawa teraz na te śniegi

ja 2 lata temu miałem straszne problemy z jakąkolwiek trakcją w zimie, skończyło się na wożeniu 6 bloczków betonowych po25kg w bagażniku i szła po śniegu jak zła na zeszłą zimę zainwestowałem w nowe opony Uniroyal i teraz nie mam najmniejszych problemów Przekonałem się że dobre opony przy RWD to podstawa

Nowe zimówki nie muszą być wcale marki premium jeśli o sam śnieg chodzi i jest bezproblemowo. W zasadzie obecna zima jest moją pierwszą w rwd i to w 328i nie mającym kontroli trakcji no sporej glebie. Problemów zero, z raz może dwa poleciałem bokiem w zakręcie nie z własnej woli czy przy wyprzedzaniu ale poza tym wszystko ok, a mieszkam na niezłym zadupiu...

Normalnie.
Wsiadasz, jedziesz, dojeżdżasz, wysiadasz, a jak ma być?



O to tak jak moja żona.
Tyle że ona odkąd ma to auto, od 5 lat.
NIGDY się nie zakopała.
NIGDY nie miała problemu z podjazdem/wyjazdem.
NIGDY nie miała problemu z brakiem trakcji i poślizgami.

Ojjj już nie mówcie że wam tak źle z tym RWD ja tam uznaje to za rozkosz z jazdy

Widzę że kolega mistrz kierownicy... gratuluję

Ja też nigdy nie miałem jakichś problemów z jazdą w zimie RWD.. Wiadomo, że czasem tył ucieknie jak się przesadzi z gazem, ale bez przesady żeby od razu wpadać w panikę i rezygnować z tylnego napędu.. W tą zimę jeżdżę FWD z konieczności ale mimo wszystko wolałem jeździć BMW..

Revo ma rację, bez szpery na mrozie tył napęd w coupe radzi sobie bardzo słabo. Lecz ja nie mam jakiś zbytnich problemów na zimówkach.

Masz jakiś problem? Pytałeś to ci odpowiedziałem.

Ja nie wiem skąd ta paranoja. Większość marek premium jest tylnonapędowa i poza polską, gdzie ludzie przesiedli się z polonezów i dużych fiatów, jedynych aut RWD (i w ogóle, jedynych jakie były) nie ma żadnego biadolenia.

Może dlatego ani moja żona nie ma jakiegoś problemu nie ma, ani ja, bo nie nakurwiamy jak debile i mamy dobre opony.

to i ja coś dorzucę od siebie każdy mówi że tył napęd i zima to tragedia,moim zdaniem nie jest tak źle jak mawiają.Sam jeżdze tylnym napędem i jeździ się całkiem normalnie, może to duża zasługa ASC+T ale daje się rade,chociaż zdarzyło się z 3 razy zakopać wystarczy trochę bardziej uważać

Wiadomo że ciężej będzie jeśli ktoś wsiadł w tył napęd z napędu na dwie osie ale to jest kwestia przyzwyczajenia... autko się rozbuja i się wyjdzie W duże śniegi i tak lepiej starać się nie pchać bo jednak te nasze bawarie nisko siedzą

Powiem tak, po zakupie RWD miałem pewne obawy, bo się właśnie oczytałem na forach jak to jest z tą jazdą (mimo, że kiedyś jeździełm Omegą i sporo KM zrobiłem Transitem na oponach uniwersalnych - 5 słupków betonowych, łopata i rękawice na wyposażeniu seryjnym, ale jeździłem nim po niezłych peryferiach).

Zeszłej zimy w górach złapał mnie mocny śnieg i byłem w szoku, bo jednak nie miałem najmniejszych problemów z jazdą.
Owszem, przy parkowaniu w zaspach czy jeździe polną drogą, trzeba uruchomić większą część mózgu niż przy FWD czy AWD, ale bez przesady.
DSC i inne bajery naprawdę pomagają w normalnej jeździe.
Problem miałem tylko raz tej zimy, w lesie, w drodze na kulig - ale FWD też bym pewnie miał, bo się powiesiłem podłogą.

A na lodzie, nic nie pomoże - sąsiad ostatnio Pajero nie mógł wjechać na podwórko, bo miał lód na kilkumetrowym podjeździe i musiał sypać piaskiem.

Dobre opony i żaden śnieg nie jest straszny. Czasami ciężko ruszyć pod górkę, ale ASC rozwiązuje ten problem bardzo dobrze.

A na lodzie lipa jest zawsze, bez różnicy gdzie i jaki napęd mamy.

Co Wy sie tak tej zimy obawiacie