BMW Sport

Panowie, chciałem zapytać jak Wasze wrażenia z jazdy BMW zimą.
Jeśli chodzi o mnie, to po poprzednim quattro jestem załamany
Opony mam dobre, wszystko ok a auto na zimę kompletnie się nie nadaje.

Jakiś czas temu wracałem w trasie, pojawiły się dosyć mocne opady i lód na drodze. Stanąłem w korku, trasa oblodzona delikatnie pod górkę. Zacząłem ruszać powoli a tu lipa, tył zsuwa się na bok. Z dwójki - to samo. Delikatnie z ręcznym - bez zmian. Całe szczęście nie jechałem sam. Dziewczyna za kółko a ja musiałem popchnąć żeby ruszyć

W trakcie dzisiejszego ataku zimy musiałem wyjechać. Oczywiście zakopałem się
Po odkopaniu śniegu pożyczoną łopatą i podłożeniem chodniczków gumowych udało się wyjechać.
Dojechałem pod dom, wbiłem się jakoś w miejsce parkingowe przodem żeby nie cofać - nie wiem jak jutro wyjadę
Przez to wszystko zacząłem rozważać powrót do quattro na przyszłą zimę

Jak to wygląda u Was?

Ja chwalę sobie BMW zimą. Mam terenówkę z napędem 4x4 i jak popada śnieg , to jednak BMW prowadzi się lepiej, pewniej i bezpieczniej na drogach publicznych.
Na problemy z ruszaniem pod górkę czy wykopywania się ze śniegu potrzeba markowych opon zimowych z dużą ilością mięsa na nich, a do tego jeszcze szpera i ogień
Poprzednie lata jak napadało, moje e38 miało problemy z wydrapaniem się ze śniegu, w tym roku wleciała szpera i nie ma najmniejszego problemu. W moim wypadku bezpieczniej jechać BMW z DSC na nowych zimówkach, niż jeepem bez kontroli trakcji na oponach terenowych MT
BMW też ma napęd na 4 koła, więc nic nie stoi na przeszkodzie

Ze szperą to na pewno ale mam ma myśli cywilne auta.
Wiem że są X-y... ale jakoś bmw musi być dla mnie RWD.
4WD nie pasuje mi do bmw.
Jak 4x4 to audi, subaru, mitsubishi

Zanim na dobre zagościła kontrola trakcji w BMW, bardzo często stosowany był układ przeniesienia napędu oparty o szpere. Samochód nic na tym nie traci, a zyskuje ogrom więc to jak najbardziej do jazdy na codzień. Nawet 7ki e32 miały szperę

Dobre czyli jakie? Jeśli można wiedzieć oczywiście

Jak niema "szpery" i docisku tylnej osi to nieraz ciężko się wygramolić ze śniegu, chociaż ja jeszcze tej zimy nie utknąłem, pomimo tego, że śnieżyce były niemałe. Dobre opony to podstawa.

Ja nigdy nie miałem podobnych problemów w zimie z BMW i ogólnie tylnonapędowką. Choć na zimę przeważnie wrzucam trochę ładunku do bagażnika...

Ja co prawda mam tylko 316stke, ale dzisiaj zima mi dała ostro w dupę. Opony fulda po jednym sezonie już nie trzymają tak jak nówki. Dzisiaj musiałem cofać się by nabrać rozpędu na podjazd pod lekką górkę, ale za to wrażenia bezcenne

Ja nawet nie ruszyłem się z miejsca, nayebało tyle śniegu że drzwi nie umiałem otworzyć ;/

jak wiecej masypie to jest masakra i kontrola trakcji niewiele daje ,opony tej zimy mialem 225 45 17 i to kolejny powod slizgania sie no i lekka du.a robi swoje ,nawet na plaskim niejednokrotnie mialem problemy ruszyc jak sniegu dosypalo dlatego bmw na zime to padaka i taka jest prawda

ja też nie. Niedawno byłem autem brata w austrii i nie miałem problemów z prowadzeniem takich jak czasem tu na miejscu zdarzają się w przednionapędówce. Prędzej Beetlem wyjadę przodem z zakrętu, niż niechciany bok w BMW. Jak się boisz jeździć RWD to wracaj do AWD i problem z głowy

Trzeba tylną oś na zimę dociążyć i od razu inaczej się jeździ i przede wszystkim rusza.

Kontrola trakcji pomaga jedynie w jezdzie na trasie i ewentualnie stabilizuje przy poślizgu. Przy ruszaniu utrudnia, trzeba ją wyłączć

Ja mam tylko asc czyli taka kontrola jakby jej nie było ale przy ruszaniu moim zdaniem jest łatwiej.
Z włączoną ruszam sobie powoli do przodu a jak wyłączę to koła od razu buksują i ruszam przynajmniej połowę wolniej zarzucając przy tym tyłem. Mowa tutaj o ruszaniu na śliskim a nie wyjeżdżaniu z zaspy.

Najważniejsze są opony. Jeśli założysz odpowiednio dobre i świeże to nie widzę jakoś problemów w jeździe BMW zimą. Z ciekawostek: kupiłem teraźniejsze 530d, wróciłem do domu a w nocy dowaliło śniegu. Miałem słabiutkie opony i nie mogłem ruszyć z miejsca, skręcić, wyhamować. Zajechałem do garażu wziąłem komplet 16-tek marki Dayton (niska półka)ale były kupione jako nowe i zrobiły tylko ok. 3000km. Ledwo dotarłem do wulkanizacji, zmiana i wyjeżdżam normalnie. Ruszam, skręcam i hamuję
Moja żona od 4 lat jeździ zimą BMW i nigdy nie słyszałem że coś jest nie tak. No dodam też że ASC dużo pomaga.
Możliwe że znacznie też ma model jakim jeździmy. E91 miało takie sobie opony ale dobrej marki i kupę systemów a mimo to słabiutko się jeździło. E39 czuć że jest cięższe, może lepiej wyważone i prowadzenie go w zimie to bajecznie prosta spraw.
Tak więc: najważniejsze są opony, druga sprawa to model jakim jeździmy. Nie spodziewajmy się po E30 316i że będzie latać jak quatro.

U mnie sprawa wygląda tak że na letnich daję radę jakoś , gdy trzeba pojechać na cepa lub zrobić kilka kółek po mieście , żeby eMę przewietrzyć zimą . Wiadomo , szału nie ma , najgorzej ruszyć pod górkę , albo na lodzie , wtedy potrzebne jedynie jakieś popchnięcie i kita do przodu . Raz mi się zdarzyło na rondzie zamiast w lewo pojechać niechcący prosto , wszystko dlatego że nie dostosowałem prędkości wjazdu na rondo do panujących warunków , tak poza tym tragedii nie ma

Sami mistrzowie kierownicy ktorzy nigdy nie maja problemow z tylnym napedem,ja osobiscie znam bardzo duzo kierowcow bmw i kazdy mial problem w zimie ,a jak dosypie i drogi nie sa odsniezone jak trzeba ,to kazde bmw ktore ma tylko tylni naped ma problem
No ale najlepiej zrobic z siebie colina mc rae a innym zaproponowac naped na przod.
osobiscie ukonczylem kurs z bardzo dobrym wynikiem jazdy w zimie itp podczas pracy w szwecji i jak czytam takie posty to rece sie zalamuja bo wychodzi na to ze czlowiek nie umie ruszyc na sniegu a inni wymiataja w alpach swoimi bmw i to jeszcze pewnie na stoku narciarskim

Ja również nie narzekam na jazdę zimą z tylnym napędem Parę razy zdarzyło się zakopać ale co tam, później parę boków wynagradza to

Wszystkie 4 zimówki posiadam czwarty sezon i dają radę

A co to polonez jest?



Nie wiem jak tam E30 316i, ale E30 328i ani razu się nie zakopałem z dyfrem 4.10 i brakiem szpery, a na ośnieżonej drodze zawstydziłem jakieś 5er GT (może nawet 4x4 to było). No ale zamiast sypać gruz z budowy do bagażnika kupiłem nowe zimówki...

W zawstydzanie AWD przez RWD nie uwierze. Chociaż nie wiem jak zawstydziłeś...

Porządna opona to podstawa niezależnie od pory roku, ale lekkie tyłeczki bawarek bez kontroli trakcji lubią uciekać. Wiem jak to wyglądało w e12 gdzie miałem w sumie nie duży, ale zaśnieżony odcinek do przejechania, a bagaznik pusty brak koła zapasowego i kanapy z tyłu. Plus FWD przy zakopaniu jest taki, że można troche pokręcić i pomieszać ten śnieg pod kołami.



Odnośnie frajdy z jazdy to jeżeli zima jest na prawde syta w śnieg to ciekawiej można się AWD na drodze pobawić.

Wg. mnie najwazniejszy chyba rozmiar, pozniej swiezosc oraz marka gumy, i to w sumie tyle.
Nigdy zimą nie jezdzilem na jakichs 17" ale mysle, ze byłoby ciezko, za to na 14" czy 15" jak guma jest "dobra" to nie jest gorzej niz w FWD ( a moim zdanien nawet lepiej, no ale jestem stronniczy ) natomiast porownywanie RWD czy FWD do AWD w warunkach zimowych jest troche nie fair, i nie ma na to recepty.
A kolega REVO to jakie gumy ma?
Ja sam tą zimę przejezdzilem na bardzo "biednych" Good Yearach UG7 na tyle, a na przodzie tez UG7 tyle ze nieco bardziej "mięsistych", fakt, ze wiele razy mnie irytowal brak trakcji, ale wiem przynajmniej, ze wynika to ze stanu moich opon, inna sprawa, ze mam u siebie szpere 40% , za to gorki ktore musze pokonywac u siebie codziennie są delikatnie mówiąc "duże", i musze sie pochwalic, ze tam gdzie FWD na tych samych nowych oponach co ja(czyli w FWD nowki i u mnie nowki), poleglo tam moja buma wyjechala.
marcinnnn sam piszesz ze masz 225 45 r17(chetnie poznam rok i model tych Twoich zimówek), a ja Ci napisze ze jak chcesz szpanowac 320Ci to takie kolko jest git, gorzej jak snieg spadnie (Panie Mistrzu Nauki Jazdy Zimą) .