Przed zakupem autka udalem sie z nim na przeglad. Mniejsza z tym jak wyszlo wszystko inne. Kwesita o ktora chodzi rozbija sie o turbine, jej prace i nagar w przewodzie.
Mechanicy zwrocili uwage na dzwiek pracy turbiny. W/g nich powinna swiszczec, a ich zdaniem nie chodzi czysto. bardziej szumi niz swiszczy.
Idac tym tropem zdjeli obudowe silnika, odkrecili jeden z gumowych wezy i okazalo sie ze znajduje sie tam nagar. Ciemna maz. Nie mialem wielkiej stycznosci z takimi rzeczami, ale oni uznali ze turbina jest do roboty.
Autko zostalo przezemnie zakupione i od 2 tygodni uzytkuje je z (niby) niesprawna turbina.
Czytajac rozne magiczne zrodelka dowiedzialem sie ze objawy najczestsze to cieknaca turbina, kopcacy silnik, siwy/blekitnawy dymek, brak mocy, zwiekszone spalanie.
Dlaczego wogole sie pytam czy ja ruszac ? Poniewaz nic nie cieknie, nie zostawiam zadnych chmur dymnych za soba, na postoju takze w porzadku, samochod ciagnie na moje oko idealnie, spalanie wynosi 7 w miescie 6-6.5 na trasie przy ok 130-140 km..
Ani nie zydze kaski zeby jej nie robic, poprostu nie chce ruszac czegos zeby sie nie okazalo ze spieprza cos co bedzie dobre
Jak wy myslicie ?