że tak sie wtrące , w tym temacie sie pisze wogule nie na temat
.
Miałem kiedyś honde accord 1,6 ; do pracy miałem 11 km i w zimie dopiero w połowie drogi silnik uzyskiwał temperaturę robocza mimo nowego termostatu.
Wiadomo co sie z tym wiaże : w aucie zimno , silnik duzo pali , no i masło na korku.
Wpadłem na genialny pomysł wspomozenia dogrzewania silnika elektrycznie.
Kupiłem 2 grzałki turystyczne kazda 150w , uspawałem mały zbiorniczek z dwoma krućcami który umiesciłem na wężu między głowica ,a nagrzewnicą
.
Silnik nagrzewał mi sie już po około 3-4 km do temp roboczej , ale... zapominałem wyłączać układu , no i padał mi akumulator.
Jak miałem puzniej bmw e28 to wymysliłem coś lepszego ; odpalanie na telefon , własnej konstrukcji , to był patent zresztą nadal mam bo przed sprzedażą go wyjołem.
Musze go załozyc do mojej e34 , ale jakoś tak mi schodzi
.
Dobre to był w zimie nawet nie musiałem widzieć auta aby go odpalic , i wsiadałem do ciepłego , a wszyscy na parkingu pod robotą musieli skrobać heheh