Witam wszytskich, moje auto to 335d E90 z 09-2006. Autko kupiłem dwa tyg temu, od początku nie miało seryjnej mocy i słabo przyspieszało w dolnym zakresie obrotów a budziło się dopiero jak zaczynało dmuchać duze turbo. Postanowiłem że uzdorwie ja i bedzie ok. Wracając z Poznania na trasie podczas normalnej jazdy zapalił się check z informacją Increased Emmisions, auto jednak dalej jechało. Potrzebowałem wyprzedzic samochod i gwaltownie przyspieszylem do 160 i wtedy auto stracilo moc - jechalo jakby bez doladowania. Zdjalem kleme na 15min, blad nie zniknal ale zapiąłem tempomat na 140 i wrocilem do domu. Na drugi dzien jezdzac po miescie auto z kazdym odpalenieim bylo slabsze, po ktoryms odpaleniu wrecz gaslo i nie chcialo jechac. Dodatkowo zapalal sie blad DPFa. Na drugi dzien zainicjowalem wypalanie DPFa AutoComem jednak wypalil sie tylko w jakimś stopniu bowiem pojawił się w sterowniku blad podgrzewacza filtra paliwa. Auto jednak przestalo gasnac po wypaleniu. Pojechalem wiec na diagnoze INPA i AutoComem i po tych moich odpalaniach na sile oczywiscie pojawila sie tablica bledow - skasowalismy wszytsko i zaczelismy sledzic live data w INPA - przeplywka walnieta (zly odczyt) dodatkowo podczas naglego wcisniecia gazu do konca blad przeplywki sie pojawial i auto wogole nie chcialo do 3tys jechac. przy zmianie biegow szarpalo calym autem. Auto generalnie wtedy lepiej jechalo jak sie wcisnelo 3/4gazu niz caly gaz. Na drugi dzien wymienilem przeplywke na nową Boscha i zrobilem AutoComem adaptacje i przy okazji wyczyscilem przepustnice i EGR ktory zapalal blad w AutoComie. Jezdzilem dalej z nadzieja ze bedzie ok jednak problem wracal. Wycialem wiec DPFa i katalizator i zastapilem go dwonpipem i usunalem EGR wraz DPFem programowo ze sterownika. Od razu shamowalem auto bo mialem wrazenie ze juz jest wszystko ok jednak wykres pokazal 266KM i 430nM w tym wogole brak momentu w dolnym zakresie obrotow (male turbo). Wracajac z hamowni i usuwania DPFa i EGR na trasie zapalil sie blad Increased Emmisions i auto zaczelo cholernie dymic na czarno i wogole nie bylo doladowania - jechalo jak 50KM wolnossak. Dojechalem ledwo do domu. Rano po odpaleniu auto dalej pokazywalo blad jednak juz w miare normalnie jechalo. Ale po calkowitym dodaniu gazu auto wogole nie przyspieszalo do 3tys a pozniej nagle dostawalo kopa. check ciagle swiecil a auto nie mialo dolu - wczoraj postanowilem wymienic przewody podcisnieniowe na nowe i do tego dwa elektrozawory. Mialem wrazenie ze jest ok. Jednak przy pelnym dodaniu gazu ze swiatel dopiero od 1800-2000 obrotow wstwalo i drugie kopniecie bylo w okolicach 3200 obrtotów. Do 1800-2000 brak mocy. Myślałem że to może tak ma być jednak mylilem sie bowiem dzisiaj znowu czasami brak dolu - szczegolnie wtedy jak dodaje duzo gazu, jak plynnie to jest w miare ok bo i male i duze turbo czuc. Jak dodam caly gaz to tak jakby malego turbo nie bylo. Po zrobieniu okolo 40KM Check zgasl samositnie ale i tak podpialem sie do AutoComa i tu moje zdziwienie: 49F2 - nieznany kod usterki 4587 - ogrzewanie filtra paliwa 483d - Funkcja, aktuator przepustnicy 3FF0 - PRZEPLYWOMIERZ POWIETRZA!!! (a jest nowy założony) 4B10 - Kontroler plynnosci jazdy zbyt niska korekta dawki paliwa 4B11 - Kontroler plynnosci jazdy zbyt niska korekta dawki paliwa wszytskie błędy oznaczone jako nieciągłe Skasowaliśmy ale dalej to samo. Najwieksze moje odczucie jest takie że lepiej jedzie na polowie gazu, na pelnym nie chce jechac do 3000obr, ogolnie bardzo slabo reaguje na gaz. Co zauważylem juz od poczatku po zdjeciu dekla to to ze na wolnych obrotach slimakowa sprezyna na przepustnicy sama delikatnie faluje/wibruje/rusza sie i co jakis czas na sekunde jakby otwiera. Dodatkowo auto bardzo dużo pali.
|