Witam,
Od stycznia mam BMW E60 09.2005 rok proudukcji, 258 km N52B30 silnik. Przelot 270000 - 100% oryginalny.
Wszystko chodziło pięknie, ale jakoś 2 miesiące temu zapałiła się kontrolka silnika, podłączyłem swój komputer TEXA, pokazał błąd sond lambda i nic więcej. Potem jeździłem tym autem do teraz, byłem w Zakopanem ogólnie zrobiłem z 3000km i nic się nie działo oprócz trochę zwiększonego spalania o jakiś 1l-1,5/ 100km i czasem potrafiły zafalować wolne obroty, ale to wręcz nie zauważalnie. W koncu stwierdziłem iż to trzeba zrobić więc odstawiłem do znajomego mechanika, ma komputery do BMW to zbada co i jak. No i według niego uszkodzony był czujnik Valvetronic. Kupiłem wydałem 700 zł oryginał z serwisu, mechanik zamontował no i co ? Jest jeszcze gorzej, silnikiem teraz bardzo szarpie, na komputerze podobno pokazuje wypadanie zapłonów, nie da się wogóle jeździć, a mechanik twierdzi, że to coś uszkodzone jest na pierwszym cylindrze (upalony zawór albo dziura w tłoku).
Tylko, że auto przed wyprawą do mechanika prawie nie brało oleju na 8000 km dolałem 1l, płyn chłodniczy nie ubywał, nie kopcił nawet grama na niebiesko, a on twierdzi, że coś w tym pierwszym cylindrze nie tak. Zmierzył jeszcze ciśnienie sprężania i na wszystkich garach wychodzi 14 bar równiutko.
O co tu chodzi? Może ktoś miał podbną sytuację?
Pozdrawiam i proszę o pomoc,
PS. Świece wymienione, i zamieniane miejscami, cewki również sprawne i zamieniane miejscami, wtryskiwacze również zamieniane miejscami i dalej to samo, żadnej zmiany. Iskry na wszystkich świecach są.
|