Witam!
Jesli chodz o ucinanie sprezyn to sredni jest to pomsyl. Wiele osob stosuje takie zabiegi zeby obnizyc sobie samochod tanim kosztem. Problemem jest napewno inna charakterystyka takiej sprezyny i mocne podskakiwanie na dziurach. Kolejna rzecza sa amortyzaotry ktore nie sa zadowolone z takich eksperymentow.
Ja osobiscie balbym sie w aucie RWD majstrowac "domatorsko" przy zawieszeniu, bo w momencie kiedy bedziesz potrzebowal przyczepnosci, jej moze nie byc.
Jesli chodzi o sprezyny to wartoby sprawdzic powod dla ktorych one pekaja. Moze to byc wada materialu (w koncu znowu kupiles uzywane sprezyny ktore obecnie maja ponad 10 lat), moga to byc amortyzatory (nie sa rozlane?), mogl to byc tez zly montaz (moze to springi od xi/xd?) lub przeładowanie samochodu.
Ja na Twoim miejscu kupilbym NOWE zamienniki lub sprezyny obnizajace. Napewno w przypadku obnizajacych nie montowalbym ich tylko z tylu - raz ze bedzie to smiesznie wygladac, a dwa dziwnie działać.
Dopiero na nowych sprezynach masz prawo spodziewac sie "normalnej" zywotnosci, pozatym sprezyny tak jak i inne produkty sa objete gwarancja, wiec jesli cos bedzie nie tak, to to reklamujesz.
Jesli problem zdarza Ci sie po raz drugi, pojechalbym do jakiegos warsztatu RENOMOWANEGO, zapytal ich o rozwiazanie, napewno zaproponuja nowe sprezyny na tyl. Ladnie bym zaplacil (na ich materiale), wzail opisany rachunek i w razie problemów egzekwował gwarancje, bo jesli sam przywieziesz sprezyny to za ich montarz i demontarz ponownie bedziesz musial zaplacic.
Jak w ogole pekla ta sprezyna? U góry?
_________________ Garaż pełen wynalazków...
|