Witam!
W zimowych warunkach często mam do czynienia z sytuacją (opisywaną z resztą często i gęsto na forach), że zapalają mi się lampki ABS i ASC wraz z choinką hamulca ręcznego.

Dzieje się to najczęściej wtedy kiedy na drogach zalega błoto pośniegowe i jest dość mokro z tego powodu, natomiast podczas jazdy na w miarę suchej nawierzchni kontrolki gasną.
Sytuacja jest o tyle irytująca, że kontroli zaświecają się wtedy kiedy warunki są złe, a co za tym idzie nie działa wówczas ABS oraz ASC, a najczęściej wtedy się najbardziej przydają
Zastanawiam się zatem, czy nie wymienić po prostu czujnika ABS w moim samochodzie, z tym, że słyszałem, że najlepiej gdyby był to czujnik oryginalny.
Nowy oryginał kosztuje w granicach 400 zł, tak więc trochę sporo, a z tego co usłyszałem w serwisie po wymianie czujnika może się okazać, że nie tylko on odpowiada za taką sytuację, stąd zacząłem rozglądać się za jakimś używanym oryginalnym czujnikiem.
I tutaj mam do Was, znawców tematu kilka pytań, a mianowicie, czy warto się decydować na używany oryginał, tzn. czy gra jest warta świeczki?
Oraz chciałem zapytać czy wymiana samego czujnika to duży problem i bardzo skomplikowany, aby zrobić to samemu? (Jeśli nie jest to skomplikowane to prosiłbym w miarę możliwości o jakąś instrukcję krok po kroku jak tego dokonać

)
Jak zawsze z góry wielkie dzięki!!!
