Witam mam otóż taki problem przez ostatni czas w mojej bunie spryskiwacz psikał bardzo mało i nie za często aż wreszcie kropla nie poleciała więc postanowiłem zajrzec po maskę i zobaczyc czy cos nie jest zatkane i czy słychac silniczki bo są 2 od świateł też. Kiedy po raz kolejny u znajomego mechanika chciałem mu pokazac co i jak żeby zmierzył czy prąd dochodzi do silniczków i w jednej chwili włączyły się spryski ni z tąd niz owąd,a problem jest taki ,że nie chciały się wyłączyc:/ manetka normalnie działa,a tu płyn sie skończył silniczki ciągnął jak głupie nie dało sie tego wyłączyc:/ wyciągnąłem kluczyk ,a tu dalej silniczki na maxa działają i musiałem szybko odpiąc kleme żeby wyłączyc i tu jest problem czy jest jakis przekaźnik,moduł tych spryskiwaczy gdzieś? szukałem za schowkiem i już sam nie wiem,czy może w manetce jest jakaś blaszka która załącza sprysk i ma zwarcie,co o tym sądzicie? bezpieczniki są ok spryskiwacze szyb - 49, 52, 59,spryskiwacze reflektorów - 51
