BMW Sport

Dziś o producencie każdej marki mozna powiedzie "pazera" , serwują nam coraz lepsze rozwiazania techniczne i chełpią się jaką to rewolucje w motoryzacji zrobiły . A po roku albo dwóch wychodzi że sprzedają konsumentowi kosztowny badziew . Niestety , tak musi być , części i samochody nie mogą się nie psuć. Mercedes kiedyś to była gwarancja niezawodności. I prawie zbankrutował , bo 124 nie psuła się i nikt nie kupował części. Dziś to jest dramat na kułkach, wiem z autopsji.
Co do falowania obrotów i opuznionej reakcji na gaz.Też tak miałem. Skożystałem z sugesti RobertaToez , i faktycznie okazało się że to silnik krokowy był winowajcą. Konkretnie luz na wirniku.

Ja gdy jeszcze miałem Opla to nigdy mi się nie zdarzyło żeby kiedykolwiek zafalowały obroty.

Teraz zmieniło się pojęcie "jakość". Ostatnio miałem szkolenie ze "Świadomości jakościowej" i nie padło tam ani razu słowo NIEZAWODNOŚĆ. To pojęcie już dawno przeszło do lamusa, niestety.

polecam zatem "spisek żarówkowy". do obejrzenia na Youtube

Witam. Odkładałem zajęcie się falującymi obrotami na rzecz innych ważniejszych spraw, czyli wyeliminowania wszystkich błędów jakie występowały w silniku, licząc, że tutaj znajdę przyczynę falowania. Błędów było kilka natomiast przyczyny były 3. Po pierwsze przepływomierz, po drugie gumowe kolanko dolotu miało sporą dziurę, po trzecie jedna cewka była uszkodzona. Dodatkowo wymieniłem wszystkie świece na dedykowane przez producenta czyli 4elektodowe NGK. W tym momencie silnik nie łapie już żadnych błędów. Na koniec skasowałem adaptacje i przegoniłem ją trochę przez pierwsze parę dni. No i ? Już minął ponad miesiąc i można powiedzieć, że nie faluje. Są jakieś tam drobne mikrobujnięcia ale są one na tyle mało dokuczliwe, że nie zwracają mojej uwagi. W każdym razie już nie muszę patrzeć na obrotomierz czy coś tam się złego dzieje.

Odezwę się jeszcze za jakiś czas i napiszę czy coś się zmieniło.

Wymieniłem też dyfer bo miał bardzo duży luz, ale to chyba nie ma znaczenia.

Pozdrawiam.

Odświeżam.Chyba uporałem się z falującymi obrotami przy dojazdach,nie wiem tego jeszcze na 100% ale na razie zrobiłem 60km i zero falowań, a mianowicie podciągnąłem śrubę na przepustnicy żeby nie była całkiem domknięta i jak na razie podczas jazdy obroty sa około 1000 obr/min a po zatrzymaniu się spadają na właściwe.

TO JAKAŚ MYŚL..
mi sie wydaje ze alternator moze miec wpływ..bo zobaczcie zbiornik wspomagania jest nad alternatorem i czesto te węze lubią sie pocić..i coś nie coś kapinie na alternatore...wiec slizgają sie szczotki...tak myśle i zacierają.,,
jak sprawdzacie to ładowanie to na postoju i jest git..a w jeżdzie to już jest wszystko możliwe...
co do przepustnicy to jest dawkowanie już powietrza wiec jak by ominiecie krokowca..w 40%..

u mnie zbiorniczek wspomagania jest pod alternatorem takze to bym wykluczał.Wole mieć juz podkrecona przepustnice(oczywiscie nie duzo) i miec spokoj z obrotami niz sie meczyc a silnik itak ma swoje 900 obr na jałowym.

JA PO USZCZELNIENIU wspomagania..taśmą samo-wulkanizującą..i nowymi opaskami zauwarzyłem znaczną poprawe i w samym ładowaniu bo wynosi już 14.4--14.8 na postoju z włączonym wszystkim..i obroty jak opadają to do 700-650 wiec..chba szczotki sie czyszczą..i zaczyna to lepiej pracowac..jednak krokowiec chyba ma luz wzdłużny i troche siać bedzie..ale to nie to co wczesniej..500-450 aż buda trząsł..nie gasł...ale miał dławika jest 90% lepiej..
oczywiscie mówie o silnikach 2.0 uppp

I co luk45zek, pomoglo na dluzej to uszczelnienie, bo u mnie tez sie poci wspomaganie i obroty rowniez faluja przy dojazdach...??

powiem tak loteria..jeżdzde i jest to samo 500 na 1 sec. i powrót..kto zakupił nowego krokowc i czy to pomogło?? jutro czyszcze czujnik położenia wałka i wyreguluje troche przepustnice linką. podobno ma sie niezamykac do konca?! niewiem..wiem jedno aku przyjdzie nie długo bo mam 11.4 v w inpie na pomiarze i podczas pracy 13,3. 2.. wiec akku chyba sie konczy mimo to rozrusznik kreci i odpoala prawie od strzału jednak jak włacze klime czy tam inne badziewia to przygasa..za dużo idzie w ładowanie i dlatego..niewiem ile ma lat ale chyba z 5-6 moje aku:) sprawdze jeszcze węzyki odpowietrzające cylindyy bo jak jade mam np 3tys obrotów puszczam gaz i hamuje silnikiem i po chwili wbijam sprzegło to opadają..500. natomiast jak mam 3tys i jednoczescnie puszce gaz i wcisne sprzegło jest lepiej..wiec stawiam coś z mieszanką powietrza..kusi odrzałuje i bedzie nowy krokowiec..uszczelnie jeszcze sam dolot taśmą wulkanizacyjną(okolicze ICV) neiwiem...ja juz wysiadam powoli xp

luk45zek-jeśli to jest przepustnica MDK, to nie reguluj przepustnicy linką!!!, na lince ma być minimalny luz, ona nie ma prawa "ciągnąć-przekręcać" potencjometrów przepustnicy przy puszczonym pedale gazu. To nic nie da, wprowadzi tylko ogólny bałagan.
Samo domykanie motyla przepustnicy reguluje się śrubeczką na kluczyk imbusowy, zablokowaną nakrętką(klucz 8mm).
Jeśli koniecznie chcesz to możesz ją wkręcić o 1/4-1/2 obrotu i zobaczyć co to daje przynajmniej po kilkudziesięciu km.

a więc tak, poczytałem troszkę i w głowie mam dwa rozwiązania:
1. kupić na prube 3-4 używane silniczki za 35-40zł i testować, i liczyć na szczęście że akurat któryś z nich będzie działał prawidłowo
2. kupić całkiem nowy silniczek krokowy za 500-600zł z nadzieją że rozwiąże to problem i cieszyć się komfortem jazdy bez irytujących falowań

Cały czas myślę i jestem ku opcji numer 2... a co, raz się żyje co nie, najwyżej będę płakał po nocach że nie rozwiązało to problemu

No to teraz mnie zasmuciłeś Flash... Myślałem, że Vanosy rozwiązały problem falowania

Panowie...: Grzegorz76 i Flashback, zadam pytanie które jest własciwie tematem-kiedy dokładnie faluje-ą w waszych samochodach obroty-:przy wysprzęglaniu i spadku do obrotów biegu jałowego(dojazdach do "zatrzymania się")?, przy ruszaniu z miejsca(zasprzęglaniu i dodawaniu gazu)?, przy dodawaniu gazu na postoju i stabilizowaniu się wolnych obrotów?
...bo każdy może mieć minimalnie inne "dolegliwości".

Wiem pisałem że jest ok, a guzik prawda, na mocy tylko zyskało, ostatnio wymieniałem separator oleju i przy okazji wyczyściłem krokowca i zamiast się polepszyć, to się chyba pogorszyło, także idę teraz w stronę silniczka.

U mnie nie ma problemu przy dojazdach wogóle. U mnie problem występuje tylko i wyłącznie podczas manewrowania na parkingu przód-tył i podczas gdy na zagrzanym silniku zacznę kilkukrotnie delikatnie podnosić obroty.

Przykłady.

Na postoju dodam gazu do 4tys i puszczę to nie ma problemu, obroty sobie spadną do właściwych i chodzi równiutko.
Ale gdy dodam delikatnie gazu ze 3-4 razy pod rząd do 1.5tys to obroty już nie chcą się łatwo ustabilizować - zaczną się bujać i bujać czasami aż do zgaśnięcia silnika.

u mnie gdy już puszczam to sprzęgło i ruszam z miejsca, jest spadek obrotów do 600-500 i powrót do 700 no i przy cofaniu na wstecznym faluje jakby nieco mocniej

Przy samym manewrowaniu na parkingu, zawracaniu itd. to myślę, że nie znajdzie się idealne wyjście ani recepta. Samo kręcenie kierownicą "obciąża" nieco ujmę to w skrócie "układ wolnych obrotów" i chyba nawet w dobrym autku obroty nieco się zmieniają.
Przy zasprzęglaniu, to trzeba brać koniecznie pod uwagę czujnik sprzęgła-temat, który zaczął Buckey w:
viewtopic.php?f=1&t=121169&start=240
Działanie tego czujnika i synchronizacja sygnału podawanago przez niego wraz z początkiem zasprzęglenia ma ogromny wpływ na to jak się zachowuje silnik podczas delikatnych manewrów "kręcenia się po parkingu", delikatnego ruszania z miejsca.
Przy ostrym ruszaniu to ciężko wykryć.
Nie bedę podkradał Buckeyowi tego co poruszył. Z mojego doświadczenia mogę napisać(po tym co zasygnalizował Buckey), że trzeba konkretnie odpowietrzyć układ hydrauliczny sprzęgła. Nie wystarczy metoda "pompuj-trzymaj" i chyba nawet aso nie do końca może sobie z tym radzi(nie byłem u nich, ale tak myślę).
Odnośnie silniczka krokowego-wcześniej pisałem o jego szczelności, luzach.
Ostatnio stwierdziłem, że nie musi on być aż tak szczelny i bezluzowy-oczywiście w pewnych granicach.
Bezwzględnie ważne dla silniczka krokowego jest to żeby jego przepustnica(po przepłukaniu) przekręcała się bez najmniejszych oporów!(można to sprawdzić dopiero po jego rozebraniu-tak jak to było opisywane-i odpowiednim przekręcaniu od wewnątrz pod odpowiednio skierowanym delikatnym obciążeniu palcem).
Oczywiście nie może on być zupełnym klekotem i "dziurawcem" przy zamknięciu jego małej przepustnicy.
Następną sprawą jest czystość potencjometrów przepustnicy-w moim MDK bezwzględnie czyste muszą być potencjometry którymi steruje linka poprzez pedał.
Pominąłem tu sprawność separatora, szczelnosć całego układu dolotowego, vanosy itd. bo zakładam że to jest sprawne.

Podpinasz INPA i sprawdzasz korekty długoterminowe , jak ich wartość przekracza 8% to znaczy że jest nieszczelny dolot.
U mnie były na poziomie o ile dobrze paniętam 7%, po regeneracji silniczka krokowego i adaptacji go, korekty spadły do 1,5%.
Pare postów wcześniej zanieściłem opis na ten temat w oryginale po angielsku.
Jeśli korekty są małe albo ich brak szukamy problemu gdzie indziej. Mnie przynajmniej w trakcie poszukiwań przyczyn falowania wskażnik ten i sugestie RobertToeza upewniły że to napewno krokowiec. Ale to był mój przypadek.
I jeszcze jedna rzecz. Na luzie deptasz gaz do 3000 i więcej obrotów, puszczasz gaz, wskazówka obrotów ma spadać gwałtownie do 1000, na chwilkę zatrzymać się i powoli opadać do 700 obr. Jeśli jest inaczej, tzn wskazówka spada od razu do 700 albo niżej i zafaluje , to korokowiec.