BMW Sport

Ponoć wizualnie nie jest łatwo - LMI w tamtym roku dla handlowców robiło specjalne szkolenia w tej materii (znajomy handlowiec z Auto-Euro mi mówił o tym). Ja nie jestem handlowcem i nie byłem na szkoleniu więc nie podpowiem

spodziewałbym pisze się łącznie, a zatytułować pisze się z ł.
Ja regenerowałem wahacze. Na jednym przelatałem już 40 tys. i nadal jest OK, na drugim 1000 i padł. Ale wymienią mi go na swój koszt. Za regenerację zapłaciłem 120 pln/strona.

Zdanie zaczyna się z dużej litery






Przygadał kocioł garnkowi
Jeżeli chodzi o sprawę wahaczy to widzę, że regeneracja to słabe rozwiązanie i niepewne

W powiedzeniu jest "przyganiał"
Nie wiem czy słabe, na pewno ekonomiczne. Jak pisałem, na jednym jeżdżę już od 40.000 i nic się nie dzieje. Drugi uczciwie mi naprawili i wymienili - nie dołożyłem grosza (zresztą dzisiaj). kosz nowego vs regeneracja x2 - x4. Temat do przemyślenia.
Pozdrawiam

To regeneracja jest dwa razy droższa?


Pomimo iż regeneracja jest dwa razy tańsza od zamontowania oryginalnego Lemfordera to i tak na takie "druciarstwo" nigdy bym się nie zgodził u siebie. Nie dlatego, że mam za dużo gotówki, czy wybrzydzam ale dlatego, że jest to element odpowiedzialny za bezpieczeństwo, a na bezpieczeństwie nigdy nie będę oszczędzał.
Jaka jest odpowiedzialność zakładu, który regeneruje wahacze w przypadku gdyby ktoś z twoich bliskich ucierpiał w wyniku wadliwie przeprowadzonej regeneracji?

Wiem, że jest taka forma (i można by było się spierać, która jest poprawna - ja uważam, że ta którą zacytowałem wcześniej jest logiczna i ma sens), bo zastosowanie "przyganiał" w tym powiedzeniu jest całkowicie bez sensu i nikt nigdy (w tym też ja), nie użył tego powiedzenia w sugerowanej przez ciebie formie

Zgodze się z kolegą wyżej. Regenerowanie to druciarstwo,a na bezpieczenstwie nie można oszczedzać. Regeneracje mozna bylo przeprowadzić przy starym vw czy innym aucie. Tutaj mamy do czynienia z aluminium. Tak czy siak jest to inny materiał niż stał i po ponownym wprasowaniu sworznia nie będzie on juz tak trzymał.

Kupując wahacze kiepskiej firmy lub regenerując je narażamy się na podwójne koszty wymiany, strata czasu i pieniędzy, ale jak kto woli. Tanio wcale nie oznacza oszczędnie.

lemforder niemiecki nie zadenh chinski roznica miedzy nimi okolo 1.5 stowy am niemiecki poltora roku i zero nawet pukniecia. drogi na podlasi mamy do..bane

Drogi to mamy piękne. Tylko nie wiadomo jak je odróżnic,żeby się nie wkopać, a podobno nie jest to takie łatwe.

Kupować w sprawdzonym miejscu, np. !_nie_reklamujemy_! silesia parts.

Albo chyba najprościej z inter-carsu.... bo na ale-drogo to nie wiadomo co trafimy.

Zastanawiam się, czy nie będzie problemu z ustawieniem zbieżności i prowadzeniem auta, jeśli wymienię jeden zużyty wahacz na meyle hd a drugi ori dobry pozostanie na swoim miejscu?

Tu chyba będzie problem, meyle hd to dobra opcja ale słynie z tego że jest dość twardy i mogą występować dziwne zachowanie jeśli zostawisz jeden ori. Gdzieś kiedyś czytałem, że ktoś wymienił tylko jedną tylną tuleję wahacza na meyle (druga ori była dobra) i auto zaczęło dziwnie się zachowywać na nierównościach, drugą też wymieniał i spokój.

W takim razie najlepiej chyba będzie wymienić oba na meyle albo tylko jeden powiedzmy na lemfordera lub trw.

Osobiście poszedłbym w kierunku wymiany obu na meyle HD. Wyjdzie to trochę drożej niż zakup jednego lemi czy trw ale jednak zawsze to dwa nowe wahacze no i przy ewentualnej kolejnej naprawie wymienne sworznie są kuszącą perspektywą w przypadku HD.

Mój zregenerowany za 120pln też po 1,5 roku nie ma nawet puknięcia. O wyższości nowych nad zregenerowanymi wypowiadają się osoby, które nigdy naprawianego wahacza na oczy nie widziały, a tym bardziej nigdy na takim nie jeździły. Tego jestem pewien. Jedynym elementem, jaki może się zepsuć są sworznie, które są wymieniane na nowe. Ich jakość jest tak samo pewna jak w nowych wahaczach noname. Wprasowany sworzeń nie ma prawa wypaść. Kto widział jak to wygląda, nie może mieć wątpliwości. Pitolenie o bezpieczeństwie też do mnie średnio przemawia. Jak złapiesz gumę, to nie kupujesz nowej opony. A to, jakie dziury w oponach da się naprawić wzbudza moje większe obawy o bezpieczeństwo, niż wprasowanie sworznia. Klocki, tarcze, amortyzatory, opony to też bezpieczeństwo, a oryginalne w ASO kupują nieliczni. Nie słyszałem o wypadku spowodowanym wadliwą regeneracją wahacza. Nie dajmy się zwariować.
Nikogo nie namawiam. Autor w pierwszym poście napisał o ograniczonym budżecie - stąd mój wpis.

Pozdrawiam



Czytaj ze zrozumieniem.




Nie mierz wszystkich swoją miarą. Polemiki językowe uznaję za zakończone

Przyznam sie, ze tez mysle o regeneracji wahaczy. Lem do e39 nie jest tani. Pan Blonski w Zielonce cieszy sie bardzo dobra opinia. Regeneracja wahacza przedniego w e39 to 150zl z montazem- robia to od reki, stare zabieraja. Kilku znajomych taksowkarzy zgodnie twierdzi ze sie to oplaca. Takze nie slyszalem zeby markoy wahacz pekl. Co innego np wahacze SLR Na forum 7er byl o tym calkiem obszerny temat.

Mam nadzieje, ze jak zrobie, to bede mogl sie podzielic info, czy operacja jest oplacalna.

Ludzie ogarnijcie się....
Przecież było w ..... razy

1.Lemo
2. HD (dobre poprzez wymienne tuleje)

Ja jeżdżę na HD i nie narzekam; inny jeździ na Lemo i też nie narzeka. KONIEC.

Ale tu nikt nie mówi o zakupie ori wahaczy, tylko zamiennika.

To w końcu jest to rozwiązanie super, czy niepewne dziadostwo? Ja dziadostwa i druciarstwa nie preferuję
Skąd się biorą i jakiej są firmy te wprasowywane u ciebie super, noname, pewne sworznie?

To czy nic u ciebie nie stuka i nie puka to jest raczej pojęcie względne i ja bym na milion procent znalazł jakieś stukanie i pukanie, a ty ewidentnie należysz do ludzi, którzy chwalą tylko to co swoje

Jak ktoś jeleń to niech kupuje w ASO części, które można kupić w identycznej jakości poza ASO za powiedzmy połowę ceny i tylko z tą różnicą, że np. spiłowane są numery OEM chociaż też nie zawsze
Pisz jasno, to będę czytał ze zrozumieniem
Więc jeszcze raz:

Wg ciebie "kosz nowego" tj. x2, "regeneracja" tj. x4, więc co jest tańsze? A o "koszu" już nie wspominam