BMW Sport

Ja raz tak zrobiłem... nie do końca, ale prawie.
Brakło mi płynu do spryskiwaczy i uznałem, że płyn do chłodnic też jest mrozoodporny to zalałem
Nie polecam to tak jakby szyby masłem wysmarować.

haha chyba naprawde przepiszę się na inne forum
glikol to alkohol etylowy bezwonny i bezbarwny...plyn taki zawiera alkohol, jest konstystencji powiedzmy syropu nie ma zadnego koloru. to co jest w plynie kuler k2 zalozmy to glikol i dodatki smarne smarujace pompy wody i przeciwkorozyjne zwane smarem.

odmrazacz to glikol z woda...zadnych sladow nie zostawia. to samo co plyn do spryskow tylko mocniejszy, wiecej w nim glikolu. tworzy tlusta warstwe na szybie po wyschnieciu alkoholu. dziala zapobiegawczo tez. na tyle dobrze ze od srodka w aucie szyby przestaja parowac.

od srodka nie smarowac tylko !

Nie otwierałbym szyb z pilota bo mogą byc kolejne problemy-szyby są przymarznięte

Sam sobie zaprzeczyłeś. Najpierw piszesz że to tylko woda z alkoholem, a następnie że zostawia tłustą warstwę na szybie.
Pzdr

sladow z glutami i smaru takimi jak sa w plynie chlodniczym nie zostawia. tylko natluszcza szybe jak wosk, nawilza uszczelki jak silikon. roztwor 30% wody 70 glikolu czyli najmocniejszy rozpuszcza wszystko w temperaturze do -70 stopni

Bardzo dziękuję za takie zainteresowanie postem i tyle podpowiedzi. Widzę, że na tym forum zostanę na długo, bo można na Was liczyć
Mam jeszcze jedno pytanko.

Udało mi się też zaczepić drucik o klamkę tylnych lewych drzwi od wewnątrz... Nawet gdy ciągnę za ten drucik, to ten mały "cyngielek" przy drzwiach od centralnego nie wyskakuje. Stąd moje pytanie - czy on nie wyskakuje, bo zamarzł mechanizm, czy nie wyskakuje, bo gdy samochód zamknąłem kluczykiem to choćby nie wiem co nie otworzę go od środka ciągnąc za klamkę? Nie wiem jak to jest z tylnymi drzwiami, bo nigdy z tyłu nie jeżdżę. Uprzedzę pytanie - rodzicielska blokada tylnych drzwi jest na 100% wyłączona, czyli normalnie można było wysiadać z auta ciągnąc za wewnętrzną klamkę.

A jeśli chodzi o otwarcie szyby, to nawet gdy ciągnę do siebie za drucik (korbkę przeciwnie do wskazówek zegara), to niestety korbka nawet nie drgnie. Podejrzewam, że mechanizm od szyb też zamarzł. Dlatego chciałbym ustawić farelkę na ten mechanizm, niech troszkę pochodzi i ogrzeje i może uda się go odmrozić, a wtedy szybkę otworzę. Tylko nie wiem dokładnie które miejsce ogrzewać. Mniej więcej tam gdzie jest korbka? Co o tym sądzicie?

Z tego wnioskuje, że kanape masz nie dzieloną (nie skladaną)??

Jaka masakra Jak ci mógł zamarznąć mechanizm ? co ty auto od środka myłeś ???? pamiętaj że ślizgi w tych autach w tym wieku zaczynają pękać więc jak będziesz się z tym szarpać to uszczelki porozwalasz, ślizgi, może ślimaka.

Ty sobie z nas chyba jakieś jaja robisz.

Jak już chcesz być macgiverem to zagrzej płyn do spryskiwaczy chyba ze ci kasy szkoda weź w ręke karte telefoniczną bądź coś na wzur i leć między drzwiami a uszczelką tak by sie rozkleilo

Jest światełko w tunelu: od wekeendu odwilż
Pzdr

To drugie. Jak zamykasz drzwi od zewnątrz, masz zamki zakluczone i zaryglowane, co uniemożliwia otworzenie od wewnątrz.
[OT]
Kiedyś w DE się kimłem w aucie, a kumpel poszedł do sklepu i mnie zamknął. Obudziłem się, jak jeszcze go nie było. Alarm wyje jak poebany, niemcy się gapią na mnie, ja siedzę jak taka ciota, ciągne te klamki i nic. Alarm przestawał wyć, jak ja przestawałem oddychać. Masakra normalnie jakaś.
[/OT]

Można sobie problemów narobić.
Swoją drogą ciekawy jestem co by się stało gdyby kumpel nie przyszedł,samochód by wył,Ty byłbyś w środku,a niemiecka policja chciałaby Cię wyciągnąć z samochodu

Problem udało mi się rozwiązać
Drzwi rzeczywiście od środka otworzyć nie można. Przez ten otwór od głośnika jakoś udało mi się drucikiem odkręcić korbkę od szyby, wszedłem do auta przez okno, ale nawet jak wciskałem przycisk od centralnego to samochód nie reagował. Dopiero gdy włożyłem kluczyk do stacyjki i wcisnąłem przycisk, to automatycznie wszystkie drzwi się otworzyły. Co ciekawe - auto chyba aż tak nie zamarzło. Wszystkie zamki się otworzyły, pociągnąłem za klamkę i ku mojemu zdziwieniu drzwi normalnie się otworzyły, a uszczelka ich wcale nie trzymała. Na próżno tylko z kolegą staliśmy jakieś 6 godzin z farelką przy drzwiach

Coż... jest nauczka na przyszłość i kolejny dowód na to, że głupota ludzka nie zna granic W każdym razie dziękuję wszystkim za pomoc

Tylko się cieszyć że nie miałeś elektryki z tyłu, he he.
Pzdr

Pnowie a nie lepiej po podjechaniu poddom przetrzeć uszczelki ręcznikiem papierowym. U mnie pomoglo