BMW Sport

FAKE

Zaczęło się, tak myślałam, choc i tak sadzilam ze szybciej znajda się wszechwiedzący
alduwiel - jeśli chcesz zostaw prosze na priv kontakt do siebie

A ja bym zrobił poza serwisem i wcale ich o tym nie informował tak żeby zachować gwarancję.

Myślisz ze przy pierwszej lepszej naprawie nie zauważa ze silnik był wymieniany?

Jak bylas w swrwisie BMW to moze koles gdzies zapisal w kompie ze silnik zatarty.Ty go wymienisz przyjedziesz potem na gwarancji.A oni ze maja odnotacje o uszkodzonym silniku.

Myśle że mało prawdopodobne by serwisant wnikał czy silnik był zmieniony oczywiście w przypadku awarii zakupionego prywatnie silnika możliwe że numery były by sprawdzone ale też to nic pewnego i zawsze można udawać niemca i powiedzieć że do auta ma dostęp 10 osób i nie wiadomo kto to zrobił. Koszt wymiani silnika w aso to będzie ok 80-90tyś więc wg mnie bezsensu.
Szkoda z AC mogła powstać w wyniku uderzenia w przedmiot leżący na drodze lub szybkiego przejechania przez śpiącego policjanta trzeba dobrze zastanowić się nad wersją i sposobem uszkodzenia auta ale jest to dobre wyjście za to pisanie o tym na forum to już sĺaby pomysł.

No właśnie, dlatego wydaje mi się ze zrobienie tego na boku i tak prędzej czy później by wyszło, szczególnie ze w trakcie trwania gwarancji mamy obowiązkowe przeglądy, które podejrzewam są bardzo skrupulatne żeby właśnie znaleźć jakaś kombinacje na ich korzyść

Dodam jeszcze ze ja w swoim poprzednim samochodzie straciłam gwarancje przez głupia wymianę oleju i filtrów poza serwisem wiec...

Maly tego na ac nie uwzglednią bo ok mogła przywalic o kamień na drodze, ale dlaczego sie nie zatrzymala skoro auto dawalo znac o tym?.
Nie znam sie na ac ,ale mysle ze to by byla podstawa do wstrzymania wyplaty. A dwa ,ze jak juz powjchali tam na serwis to widzieli co sie stalo, to na bank w przyslzosci by to sprawdzali, wiec teraz to juz po ptakach.

Myśle że nie, 15 dodatkowo wyświetlających się komunikatów by nic nie zmieniło.



Zróbcie to tak jak piszą chłopaki, w granicach trzech dych i srał pies gwarancję, i tak się nie przyda do niczego.
Z mężem dograsz temat wieczorem, furą pojeździ i jakoś się temat rozejdzie.

Ale, tak nawiasem mówiąc AC powinno to pokryć, jak walniesz w drzewo to pokrywa, a walnęłaś w krawężnik miską, więc też powinno - ciężkie może być wytłumaczenie dlaczego te komunikaty zignorowałaś - tak jak pisze alduwiel.

Zawsze możesz go też podpalić i zgłosić szkodę całkowitą z AC. Tylko będziesz musiała poprosić admina o skasowanie tego tematu

Boże następny... mój mąż już dziś na to wpadł, na szczescie wybiłam mu to z głowy i na szczescie nie ma tutaj konta, bo mógłby znów zacząć o tym myśleć

Patrzę sobie na ceny części - cały silnik kosztuje dużą stówę.
Ale np nowy blok to koszt 14k, na pewno nie wszystko jest do wymiany, można by to pewnie zrobić w innym warsztacie, również dobrym, na nowych częściach, naprawiając to co jest.
I to może być nawet sensowne wyjście z sytuacji, jak mąż nie chce używanego silnika, nowe części, poskładane zgodnie ze sztuką i będzie śmigać jak nowe.

A znasz taki warsztat? Taki do którego jak go namowie to nie będę potem do końca życia słuchać jak to „zawsze jestem najmądrzejsza”? Mój mąż to paranoik, dla niego serwis to wyrocznia, w każdym warsztacie „na pewno go oszukają”.

Taki rzetelny serwis to nie problem,ale naprawa takiego silnika to bedzie problem W Pzoanniu to Mikolajczak na 100% by Ci to zrobił na 6+ tak samo moj mechanik z Lubonia.

A co do naprawy Waszego silnika to glowica tez na bank zatarta -ja bym się w to nie pchał . Duzo lepszy pomysl to kupić silnik z malym przebiegiem, ale z pisemną gwarancją rozruchową na jakis tam okres np 3 miesiace.

Maly Ci dobrze doradza , wymienic silnik to najpewniejsza droga i najbezpieczniejsza za razem naprawa tego silnika co tam macie wyjdzie na bank więcej.

A spalic auto to kurde ludzie co za pomysły moze to i by wypalilo ale byc oszustem? Zło do zlego ciagnie i w koncu karma wroci.. takie moje zdanie

Cos ty jakie spalić, po moim trupie, nie będę potem małżonkowi paczek do zk robic jak ktoś mu to udowodni.
Jedyne na co mogę się zgodzić to na zrobienie z siebie kretynki z nadzieja ze w ubezpieczalni stwierdza ze głupia baba to i komunikatów nie zrozumiała.
Ja uważam ze trzeba pieprzyć ta śmieszna gwarancje i wymienić u kogos za normalniejsze pieniądze, no ale nie ja o tym zadecyduje.
Mężowi po prostu zależy na tym żeby te auto było w nienagannym stanie bo kupił je z myślą o zabawie na torze, dlatego tak oporowo z namówieniem go na co innego niż serwis albo sprzedaż

Ale jakie komunikaty? Zapaliła się lampka po sekundzie auto zgasło i tyle. Nikt nie stwierdzi ile tak jeździłaś do póki sama się nienwygadasz. Wg nnie Ac powinno zadziałać.

Mam nadzieje ze masz racje, szkodę dziś dla zasady zgłosiliśmy, po niedzieli maja przysłać rzeczoznawcę ale ja cały czas się martwię ze jest to w jakiś sposób do sprawdzenia w komputerze. W każdym razie nie pokładam w tym wielkich nadziei, bo wiadomo jak jest z ubezpieczycielami kiedy maja cos komuś wypłacić

Zarób na remont, pokaż, że Cię stać na taki gest.

Możesz też fotki jakieś zaodać, swoje i beemki, to będzie już wszystko jasne w kwestii reakcji Twojego męża.

Z tą mądrością to i tak będzie miał rację, nie ważne co zrobisz, w końcu wiedziałaś lepiej od lampki kontrolnej 'brak oleju' Za 40 lat on będzie też to powtarzał Tak już jest, tu się nie da nic zrobić.
Ale takie akcje są wpisane w małżeństwo, każdy wie w co sie pcha mówiąc 'tak'.

Niestety nie znam, nie wiem o jakie miasto chodzi, ale są dobre warsztaty które ogarną każdy silnik, w Wawie na pewno - pewnie chłopaki coś podpowiedzą, w innych miastach zupełnie nie wiem - tak czy siak - w gre wchodzi lepszy wóz i grubsza robota, więc miasto raczej nie ma znaczenia, choć zawsze lepiej mieć blisko siebie by móc lepiej kontrolować postęp prac.

Daj znać jak poszło z ubezpieczeniem, trzymam kciuki - "mały" tutaj dobrze podpowiada.