BMW Sport

Witam,

Kilka dni temu zatankowałem zwykłego diesla na stacji OMV przy autostradzie koło Salzburga (Austria) do mojej E46 320d. Po jakichś 100 km zauważyłem, że pali mi się na żółto kontrolka silnika. Poza tym nic się nie działo. Spalanie nie wzrosło, moc była ta sama, nic nie szarpało, nie kopcił ani nie gasł. Tylko zapach spalin był jakiś bardziej śmierdzący (co stwierdziłem nieco później, jak parkowałem). Przejechałem z tą kontrolką jakieś 400 km. Po ponownym zatankowaniu na innej, małej stacji, przejechałem jeszcze z 60 km i kontrolka sama zgasła.
Czy komuś wiadomo że np. OMV dodaje do swojego diesla jakieś bio-dodatki albo inne specyfiki? Dodam, że nie eksperymentuję z paliwem. Jak w instrukcji jest napisane (i na korku od paliwa też) że biodiesla nie tankować - tak zawsze uważam czy nie leję biodiesla. Tym razem, na OMV, także na pewno nie było żadnych oznaczeń, że to biodiesel. Czy ktoś miał podobny przypadek?

Paliwo musiało być lipne. Skoro po jakimś czasie nalałeś ponownie - inne i kontrolka zgasła po czym wszystko jest okey