BMW Sport

Witam
Oddałem samochód do mechanika aby mi uszczelnił wyciek płynu chłodzącego a ma mi go oddać jako samochód z silnikiem do wymiany.
Mój silnik to 1,8 diesel 115 km, przebieg nicałe 200 tyś.
Po zdjęciu głowicy (ponieważ świeca żarowa wpadła podczes odkręcania) stwierdził jednoznacznie że głowica jest po trzecim szlifie, pnieważ założona jest gruba uszczelka z trzema otworami - co niby ma sugerować ilość szlifów. Ja się na tym niem znam. W cylindrze 2 i 3 zostały zauważone rysy - nie wiem jak głębokie, sam nie sprawdzałem ale je widziałem. Twierdzi również, że zawory uderzają w tłoki (świadczyć o tym ma czarny nalot na cylindrach i zaworach. I moje pytanie jest do was nastepujące:
1. Co zrobić?
Mechanik wycenił mi robotę na 3,5 tyś i niedaje gwarancji na to że silnik będie jeździł - ze względu na rysy
2. silnik nie kopci, nie bierze oleju, równo pracuje, zawory nie stukają

Prosze o rady lub skierowanie mnie do właściwego warsztatu w Warszawie.
Pozdrawiam
Michał

FIN, niewiem jak to ocenił że głowica po 3 szlifie... ale uszczelnij najpierw ten wyciek i pojeździj troche za 3,5 tysia to możesz szukać innego silnika, zamiast remontować ten... spokojnie kupisz 136km z pełnym osprzętem

Jak on ocenił, że głowica po 3 szlifie ? po uszczelce ? chyba na głowicy powinien sprawdzić na pewno jest jakiś odnośnik z boku głowicy ile została liźnięta jeżeli tak było. Ciekawe czy ten Twój mechanik jakiegoś bałaganu tak nie narobił.

Troche dziwny ten mechanik. Po uszczelce stwierdza 3 szlif glowicy? Fakt ze wystepuja rozne grubosci uszczelki, 3 otwory to 1,65mm. Nie jest powiedziane ze ktos wczesniej zdejmowal glowice 3 razy. Moze po jednej wymianie zalozyl taka uszczelke? Najbardziej zastanawiaja mnie rysy na cylindrach. Jesli nie sa glebokie to wszystko powinno hulac po zlozeniu na nowych uszczelkach. Szkoda ze cisnienie nie bylo mierzone przed rozebraniem auta. W sumie robota z czesciami ma prawo zamknac sie w ok 3,5 tys jesli czesc podzespolow kupi w ASO. Dobrze i fachowo zlozony powinien troche pojezdzic. Wymiana na nowy nie wyjdzie ci taniej, chyba ze poszukasz wersji 136KM. Twoj motor chodzi w granicach 4500 tys bez osprzetu, wiec nie malo.

A co z rysami w cylindrach? da się z tym jeździć? Mam rozumieć żem mam złożyć silnik do kupy i jeździć. Czy za każdym razem jak się zdejmie głowicę to trzeba ją szlifować? Panowie podpowiedzcie coś bo jestem w kropce.

Ja bym zasięgnął opinii u kolejnego mechanika.

Wszystko fajnie tylko potrzebuje samochodu a jak na razie to on stoi.

Ja bym zabral glowice i jechal do kogos kto profesjonalnie to oceni. Jak potwierdza sie slowa mechanika, to zloz do kupy i jezdzij a jednoczesnie szukaj drugiego silnika. Ewentualnie sprzedaj auto. Ostatnia opcja wydaje sie najrozsadniejsza.

Generalnie zasada jest taka ze po zdjeciu glowicy daje sie kpl. nowych uszczelek i planuje glowice. W zaleznosci czy jest prosta, czy pokrzywiona to zdejmuje sie wiecej lub mniej. Uszczelke dobiera sie pod konkretny przypadek, aby splanowana glowica dawala odpowiednia komore spalania. Jesli u Ciebie bylo gdzebane cos wczesniej, to zapewne musisz zalozyc najgrubsza o ile glowica na to pozwoli. Mozna tez pomyslec nad sama glowica jesli stara nie da rady.

Co do rys na cylindrach to kwestia duzo powazniejsza. Jesli rysy sa glebokie, to bedziesz mial problem z cisnieniem na cylindrach, branie oleju, itp. Rob szlif na tym cylindrze, ewentualnie na wszystkich, daj nowe pierscienie i silnik bedzie prawie jak nowy

ded poźniej się dziwić że 90% BMW w naszym kraju to padło....

pozatym jak jest słaba kompresja na cylindrach i uszczelka pod głowicą do roboty to po odkręceniu korka oleju można słyszeć hałasy, nawet jak wlany jest doktor do silnika

Jak bedziesz sprzedawac, daj znac

Tomek-E46, nie dziwie sie, ale jak by sie okazalo ze mam wymienic silnik za taka kase w aucie wartym nie tak znowu duzo to bym wolal sprzedac. Szukanie silnika to nie taka prosta sprawa. Wiekszosc jest juz wyjeta, wiec odpada. Taki, ktory siedzi w aucie zwykle jest sporo drozszy, trzeba go przetestowac zeby zmniejszyc ryzyko. Jak juz mialbym sie w to bawic to swap na cos duzo mocniejszego (3.0d), ale to duzo zabawy i trzebaby np walnietego anglika kupic. Tak czy siak problemowe tematy.

Co do ludzi, to bardzo rozni kupcy sie trafiaja. Trojke wzieli kilka dni temu chlopacy, ktorzy nawet maski nie uniesli. Kazda fura znajdzie amatora.

ded, nie straci dużo, FIN, ma 318d z tego co widze, a taki silnik z osprzętem kupi do 3 tys nawet z koleji ze swojego sprzeda większość części i coś zawsze się zwróci

hmm, zmiana mechanika wiąże się znowu z kosztami. laweta, klamoty rozebranego auta itd itd.

szkoda, że nie sprawdzono kompresji przed zdjęciem głowicy....

Jeżeli zamierzasz jeździć tym autem dłużej niż rok - zrób ten silnik od A-Z.Teraz jest wszystko na wierzchu, bo rozebrane.Ale jak nie jesteś pewien auta - to poskładajcie całość do kupy jakoś i sprzedaj samochód. Z drugiej strony, zakup innego auta lub silnika - to żadna gwarancja, że będzie silnik w lepszej kondycji od tego co masz w tej chwili.

Jak to mawia chirurg - jak pacjenta nie otworzysz to guzik będziesz wiedział

pozdro

Dzięki za wszelkie odpowiedzi.
Lubię ten samochód ale boje się, że wkopię się z kosztami. Co do przekładki to nie wchodzi ona w grę - aż takim ryzykantem nie jestem a koszt jest.
Jeżeli tak jak mnie się wydaje oraz znajomym, że da się zrobić głowicę z zaworami, założyć nową uszczelkę i zamknie się to max w 2 tyś, to go zrobię. Więcej nie jestem w stanie wydać. Macie może jakiegoś poleconego mechanika ale tylko od silników - najlepiej jakby znał się na bmw - z okolic warszawy lub z samej warszawy?
Pozdrawiam