BMW Sport

Witam, spotkalem sie przypadkiem z moim dawnym profesorem(tytul naukowy a nie nauczyciel liceum) fizyki, zeszlo na temat samochodow itp.
Zapytal mnie czy mam opony kierunkowe i jak sa zalozone. Powiedzialem ze zgodnie ze strzalkami, odparl mi ze na osi napedowej owszem, natomast na drugiej powinny byc zalozone odwrotnie(nie obylo sie bez wykladu, omowienia rozkladu sil hamowania, oslabienia hamulcow itp)
Czy ktos spotkal sie z taka opinia/praktyka? a moze ktos sprobuje?

w momencie hamowania z lekkim lub dużym uślizgiem na wodzie/śniegu/błocie ma to sens bo opona w swoją nazwijmy umownie "jodełkę" nabiera syfu. natomiast opona zasadniczo ma robić wszystko alby do poślizgu nie doprowadzić czyli wypychać spod siebie tę wodę/śnieg/błoto tak aby jechać po twardym. no i jednak 99% hamowań i skręcań odbywa się bez poślizgu.

wg mnie: w pewnych warunkach tak - byłoby lepiej. natomiast w większości nie.

podobie niektóre tęgie głowy lansują aby montować (np przy zakupie 2 nowych opon) lepsze opony z tyłu (nawet w przednionapędówkach) bo w ten sposób zmniejsza się ryzyko obrócenia auta oraz w razie wypadku uderzamy przodem czyli najbezpieczniej. prawda? no prawda ale ja wolę móc skręcić i zahamować. jeździłem fordem scorpio z łysymi tylnymi i dobrymi przednimi gumami zimą i nie chciałbym odwrotnie

Pierwsze słyszę. Nigdy nie przyszło mi do głowy, aby zakładać oponę, która będzie mi się na aucie obracał wbrew kierunkowi nakazywanemu przez strzałkę na oponie.

Jak kiedyś kupiłem komplet Michelinów to dostałem taką książeczkę (ale jakieś 10 lat temu), w której było opisane jak rotować opony, co sezon i tam nie było mowy aby obracać opony niezgodnie ze strzałkami. Właśnie chodziło o to, żeby się kręciły zawsze zgodnie z tym jak przewidział producent.

Poza tym na chłopski rozum odprowadzenie wody itp. jest tak skonstruowane, ze współgra z kierunkiem toczenia się opony. Co się stanie jak to odwrócimy, nie wiem.
Poszukam coś w googlach.

Jak tak kiedyś dumałem, to w przypadku opon kierunkowych wydaje mi się, że są zrobione w ten sposób, że lepiej trzymają przyczepność podczas hamowania, a nie przyśpieszania na złej/mokrej/pokrytej śniegiem nawierzchni.
Co do wspomnianego zakładania lepszych opon na tył jestem na nie. W tą zimę testowałem to rozwiązanie i jasno z nich wynika - lepiej się zatrzymać, niż przywalić przodem. Jak miałem gorsze opony na przodzie, to non stop wyjeżdżał mi na zewnątrz zakrętu. Po przełożeniu opon wszystko jest w należytym porządku.

Ale uslizg przodu latwiej wyczuc i latwiej skontrowac. Tylem sie juz tak latwo nie steruje, szczegolnie w FWD. Ja jestem zwolennikiem zamieniania co roku przodu z tylem. Tyle ze piszac o "gorszej parze" dommyslam sie ze chodzi o opony, ktore juz dawno powinny byc zutylizowane.

to były rozważania na zasadzie "kupujesz tylko dwie opony - założysz na tył czy na przód?" i bez względu czy RWD, FWD czy AWD założyłbym na przód.

Mam 8 lat doświadczenia za kółkiem RWD i 2 lata za kółkiem FWD i wolę w 99% uślizg tylnej osi. Poślizg przedniej może o tyle łatwiej opanować, że jak puścisz gaz, to po prostu czekasz aż koła wrócą na zadany tor - chyba, że w tym czasie już wjechałeś do rowu lub samochodu jadącego z przeciwka .
Przy poślizgu tylnej osi już trzeba machać kierownicą, co może sprawić problem.
Każdy ma własne preferencje, BMW jest dobrze wyważone, samochód którym wcześniej jeździłem też był dobrze wyważony przez co różnica 2mm na osi nie robiły na nich wrażenia.
Wiadomo, że jak ktoś ma 2 nowe opony i 2 z bieżnikiem 3mm, to nie powinien w zimie wyjeżdżać na drogę.

Jeśli chodzi o opony kierunkowe, to nie wiem czy ja mam tylko takie wrażenie, ale na mokrym śniegu mają większą tendencję do wypadania z zakrętów?