BMW Sport

Witam
3-4 dni temu wymieniłem płyn chłodniczy,myślę że dobrze odpowietrzyłem,ale nawiew do wewnątrz leci zaledwie letni(nawet nie ciepły).Oba węże (górny i dolny)idące do chłodnicy są ciepłe górny jest gorętszy.Dziś zrobiłem trase ok 50km ustawiłem nawiew na gorący(leciał letni) po ok 25 km zatrzymałem się żeby zobaczyć przewody od chłodnicy były ciepłe ale nie było w nich żadnego ciśnienia(były miękkie) wsiadłem do samochodu ustawiłem nawiew na zimne przejechałem następne 25 km i sprawdziłem przewody nic się nie zmieniło też nie miały nic ciśnienia.Odkręciłem korek wlewu ,odpaliłem auto i widać że pompa chodzi bo leci strumyczek w zbiorniczku wyrównawczym.
Pomóżcie bo już nie mam pojęcia(przed wymianą przewody miały zawsze ciśnienie i miałem zawsze taki problem że na postoju jak silnik pracował nawiew robił się chłodny a w czasie jazdy zawsze robił się cieply, a teraz jest jak opisałem wyżej)

A stan płynu nie jest za niski?

Odpowietrzył bym układ jeszcze raz skoro takie coś się dzieje po wymianie płynu.

stan płynu prawidłowy ale co konkretnie byś zrobił w celu odpowietrzenia bo jeżeli przewody są miękkie to co trzeba zrobic

odpowietrz jeszcze raz. Najlepiej najedź przednimi kołami na coś, a żeby przód czyli chłodnica i odpowietrznik był w najwyższym punkcie. Miałem kiedyś taki problem u siebie i właśnie porządne odpowietrzenie pomogło. Jest jeszcze sposób z odłączaniem przewodów od nagrzewnicy. Był gdzieś kiedyś taki temat na tym forum więc poszukaj.

Jeżeli auto masz odpowietrzone poprawnie to warto sprawdzić elektrozawór klimatronik steruje nim.
Gdyby on był sprawny to pozostaje Ci nagrzewnica. (może przytkana)
Jednak zacząłbym od poprawnego odpowietrzenia układu.

a zapomniałem dopisać że przy wymianie tego płynu postanowiłem jeszcze sprawdzić pompę(bo podejrzewałem że to przez nią jak stał samochód na postoju z włączonym silnikiem to nie leciało ciepłe powietrze)ale pompa jest w porządku i zamontowałem ją z powrotem.
Najbardziej zastanawia mnie brak jakiegokolwiek ciśnienia w przewodach

właśnie wróciłem z garażu ,wszedłem do kanału i słychać(bardzo cicho) takie jakby syczenie(ale raczej nie syczenie bo przecież w układzie nie ma nic ciśnienia) albo przelewanie się wewnątrz układu w pobliżu zbiorniczka wyrównawczego, nie widać żeby gdzieś kapało co to może być a dodam że samochód nie był odpalany gdzieś od 2h i cały czas to słychać

Podłóż gazetę albo tekturę to będziesz widział czy coś kapie. Rozumiem, że silnik masz wyłączony? Silnik to m52 czy m54? Syczeć może z serva, odmy albo schodzi powietrze przez korek od chłodnicy. Zlokalizuj czy to z korka od chłodnicy i czy jak go odkręcisz to przestanie syczeć? A jak nie to zobacz czy jak odkręcisz korek wlewu oleju.

silnik wyłączony i prawie całkiem ostudzony(wskazówka na niebieskim)przewody bardzo miękkie bez żadnego oporu po odkręceniu korka dźwięk ucichł.Czy jakiś poziom się tam wyrównywał bo ja już nie mam pojęcia załamka.
zawsze te przewody miałem trochę twarde a po tej wymianie tak jakby nie miały żadnego ciśnienia(to napewno nie odma)

Mógł też gdzieś Ci się delikatnie rozszczelnić układ, przez co nie ma wystarczającego ciśnienia w układzie. Lub masz zwalony korek od chłodnicy,i za wcześnie upuszcza ciśnienie przez co nie miałeś wcześniej ogrzewania na wolnych obr. Oczywiście wykluczając wszystkie inne możliwe usterki(pompa, elektrozawory itd) Czytałeś temat o odpowietrzaniu układu bodajże w zrób to sam?

kurcze też tak o tym korku myślę ale dziwne by było że nagle się zepsuł po tym jak grzebałem przy układzie,a z tą nieszczelnością to nie jest tak jak jest jakaś nieszczelność to wtedy układ się zapowietrza, a poza tym poziom płynu trzyma na właściwym poziomie, zauważyłem że jak odpalę silnik i odkręce korek od chłodnicy to na wolnych obrotach ten strumień leci ale bardzo bardzo powoli czasem nawet jeszcze bardziej słabnie i po chwili znowu leci tak jak na początku(też bardzo słabo) i za chwile znowu słabnie jeszcze bardziej i tak w kółko.
nie czytałem o tym odpowietrzeniu a masz jakiś link albo możesz mi to jakoś przesłać

odlacz sobie kabelek od lektrozawora sterujacego temperatura w kabinie masz go przy lewym kielichu pod przepustnicą.

Układ jest dooobrze zapowietrzony!
Gdy stygnie to przez korek zasysa(to syczenie) powietrze, które wypchał.
Przy dobrze odpowietrzonym powietrza pozostaje niewiele-tyle co w zbiorniczku wyrównawczym.
Ustaw samochód tak jak napisał szosti-tak żeby przód był "zadarty" do góry, włącz ogrzewanie na max. temp.(wentyl. na min.). Niech silnik chwilę popracuje. Zgaś i poczekaj chwilę-tak żeby można było odkręcić korek. Odkręć i zobacz ile masz w zbiorniczku.
Zresztą-sory-gdzieś na forum to jest.
Możliwe też jest to o czym wspomniał Leo-praca zaworu nagrzewnicy-gdy się np. zaciął podczas gdy napełniałeś układ, to nagrzenica może być prawie pusta i tak "w koło".
Ja myślę, że tam jest dużo powietrza.
Szkoda, że podczas spuszczania nie łapałeś w miednicę-miałbyś orientację ile powinno wejść nowego płynu.

jak nie spuszczałeś z bloku to około 5-6 litrów, m52/m54 odpowietrzają się same już w momencie lania płynu

łapałem spuściłem ok 2,5 litra i tyle gdzieś wlałem,a może to ten korek coś jest z nim nie tak zamówiłem go dziś i jutro przyjdę spróbuję jeszcze dziś z tym ustawieniem samochodu na górce i odpowietrzeniem go.
Tylko niech mi ktoś napiszę czy dobrze myślę :
ustawić samochód na górce ,ogrzewanie na max, niech pochodzi ok 5 min, zgasić i sprawdzić poziom płynu tak?
ale czy on ma chodzić przy odkręconym korku wlewu?

Jeśli jest silnik zimny-letni(nienagrzany płyn chłodniczy) to możesz odpalić z odkręconym i latarką obserwować co się dzieje w zbiorniczku wyrównawczym-w miarę nagrzewania poziom powinien się podnosić. Gdy jest zapowietrzony, to może pobulgotać a nawet nazwę to parsknąć i poziom spadnie.
Trzeba po prostu zgasić gdy się będzie już mocniej nagrzewał, bo poziom może nagle zacząć wzrastać i nawet gdy zgasisz to trochę płynu "wywali" przez odkręcony zbiorniczek.
Ogrzewanie na max. bo trzeba być pewnym, że dostęp płynu do nagrzewnicy jest otwarty(zawór). Wentylator na min., bo po co ma robić więcej zamieszania.

Auto na górce (skoro już tak bardzo chcesz)
Odpalasz.
Ogrzewanie na max
Sprawdzasz stan płynu (w razie potrzeby uzupełniasz)
Wzywasz pomocnika - niech trzyma auto na obr ok. 3000 - 4000 tys.
Popuszczasz odpowietrznik (może 2 obroty)
Pomocnik ma trzymać auto na obrotach - może dodawać gaz i odejmować do momentu aż otworzy się termostat i temp na zegarze nie osiągnie pionu.
Ty ciągle kontrolujesz poziom płynu i go uzupełniasz.
Po otwarciu termostatu i zagrzaniu auta zakręcasz odpowietrznik oraz korek wlewu płynu. Chyba że z odpowietrznika nadal będzie wydobywać się powietrze.
Pomocnikowi dziękujemy.

Po tym powinieneś mieć poprawnie odpowietrzone auto.

dzięki