Dzien dobry! To moj pierwszy post na tym forum i odrazu zwracam sie z prosba o pomoc.
Wiec, mam E30 z silnikiem M54B30 z E46, 3.0 litry,231 koni. Samochod dotychczas jezdzil normalnie, do czasu az ktoregos razu go zgasilem i juz nie odpalilem. Odrazu mowie ze jest to troche rzezba, bo sa 2 instalacje, z E30 oryginal i od silnika E46, wiec kabli jest dosc duzo. W kazdym razie, silnik kreci ale nie odpala, pierwsze podejrzenie to immobilizer, mam oczko immo i kluczuk na stale zaklejony, zawsze to dzialalo, elektronik wzial sterownik silnika+modul immobilizera+kluczyk i twierdzil, ze sprobuje to naprawic, na drugi dzien przywiozl, podlaczyl ale niestety dalej to samo, wiec immobilizer odpada bo jest sprawny.
Kolejna sprawa - czujnik polozenia walu, zmieniony, 3 rozne sztuki probowalem, dalej nic.
Czujniki polozenia walkow tez zmieniane i nic. Kolejne podejrzenie to brak zasilania EWS, no ale napiecie po stacyjce idzie, idealnie 12v.
Paliwo dochodzi do silnika, przynajmniej do listwy(wtryski sie nie otwieraja, bo byloby czuc benzyne po tak dlugim kreceniu silnikiem, a tu nic).
Prad do cewek dochodzi, na kostce jest prad na srodkowym pinie w momencie rozruchu, tak jak powinno byc - iskry juz za to nie ma.
Komputer wykrywa rozne bledy, ale same malo wazne, nic konkretnego.
Teraz moje pytanie, czy mozliwe jest to, ze EWS padl sam z siebie i nie steruje silnikiem tak jak powinien? Jesli tak, musze kupic caly komplet, tj. sterownik+modul immobilizera+klucz z jednego auta?
Macie moze jakies inne pomysly,sugestie co moglo pasc?
dzieki z gory i pozdrawiam
