Witam wszystkich,
Piszę z kilkoma problemami, zacznę kolejno od historii problemu. BMW e46 318i 1998 kupione w czerwcu. Od początku auto było mułowate, płyn z chłodnicy wylewał się pod silnik. Były właściciel wymienił pompę wody i miało się to już nie powtórzyć. Dwa miesiące temu musiałem wymienić wszystkie lambdy, termostat oraz odpowietrznik od chłodnicy bo go rozerwało a wentylator się nie załączał. Od tamtej pory przez chwilę był spokój, wszystko działało cacy, auto dostało mocy itp. Potem płyn z chłodnicy znowu zaczął cieknąć. Wczoraj sprawdziłem poziom płynu i okazało się że w ogóle go nie było. Były właściciel przy "serwisie" (mechanik psia jego mać) coś zrobił z lampką niskiego poziomu płynu i w ogóle się nie włącza. Pod silnikiem mam pełno płynu chłodniczego (nie jestem w stanie określić skąd cieknie, pompa wody sucha, nigdzie nie widać śladów poza osłoną pod silnikiem gdzie jest istna kałuża). Wentylator chłodnicy nie włącza się. Co ciekawe, temperatura nawet w korkach, przy katowaniu na obwodnicy do 190 km/h (to zanim ogarnąłem że mam problem, nie bijcie) jest cały czas OK. Pytanie odnośnie problemu pierwszego: w jaki sposób można sprawdzić wentylator? Dzisiaj będę próbował instalować inpę (poprzednie próby zawiodły, program mi ciągle nie działa).
Problem drugi: pokrywa silnika jest ciągle czymś zalana (delikatnie cieknie spod jednej śruby). Auto nie kopci jakoś strasznie, ale dym jest biały (jak na luzie go przypiłuję do ~4000 obrotów) i śmierdzi gazem. Dodam, że na korku od oleju ani bagnecie nie zbiera się żaden majonez ani nic więc uszczelkę pod głowicą wstępnie, amatorsko odrzuciłem.
Proszę o rady. Do mechanika/elektryka podjadę na początku miesiąca jak pensja spłynie bo teraz nie stać mnie nawet na diagnozę.
Pozdrawiam i dziękuję.
|