Witam. Od dwóch tygodni jestem właścicielem e46 320d po lifcie. Przed kupnem auta poprzedni właściciel (mechanik) wymienił uszczelke pod glowicą, bo kopciła czasami na biało i ubywało płynu, mówił że gdzieś tam uszczelka była walnięta, ale teraz już wszystko okej. Samochód sprawdzałem przed kupnem u mechanika i potwierdził że uszczelka była robiona, oraz żadnych niepokojących objawów czegokolwiek nie stwierdził. Przez dwa tygodnie przejechałem autem ok 500km, i co zauważyłem, rano gdy silnik jest całkowicie zimny po odpaleniu, przez ok 20 sekund zero jakiegokolwiek dymku, lecz po tych 20 sekundach zaczyna lecieć para, która znika jak tylko auto się rozgrzeje powyżej niebieskiego pola. Niepokoi mnie jeszcze zapach spalin, jest taki jakby słodkawy, cały czas, nawet po nagrzaniu auta (rano para jest raczej bez żadnego zapachu). Po ok 200km odkręciłem korek płynu, miarka była na minimum więc dolałem z 200ml do maxa, po przejechaniu kolejnych 300km sprawdzałem płyn, miarka delikatnie, o pół cm spadła, więc troszkę płynu znikneło, ale bardzo niewiele. Auto nagrzewa się szybko do pionu, trzyma temperaturę, obroty nie falują, ma moc, odpala od strzała, rano czy po jeździe. na zimnym silniku wąż który odchodzi od zbiorniczka jest miękki, lecz ciśnienie w układzie jakieś tam jest, bo gdy odkręcam korek, lekko syczy. I teraz moje pytanie czy mam się zacząć niepokoić, czy ta ranna para, i ten zapach z wydechu to raczej normalne. Bardzo prosze o pomoc.
AAA dodam jeszcze że olej czarny i cały czas max, więc go nie przybywa.
|