Hej,
tydzień temu podjechałem do innego niż zwykle warsztatu na coroczny przegląd klimatyzacji, zostało dobite 170g czynnika i wszystko hulało, mało jeździłem autem to klima nie była często używana. Dziś podczas upału włączyłem klimę, chwilę podziała i padła. (zauważyłem również nierówne oborty silnika, innaczej się jechało, podczas wyłączonej klimy wszystko w normie.)
Zostawiłem auto na parkingu, po 2 godzina znów ją włączyłem - działała normalnie. Ale pojechałem do tego serwisu spytać czemu jej praca została przerwana.
Tam podłączyli manometr klimatyzacyjny, włączyłem klimę i działała, ciśnienia w normie, po około 5min, nagle coś zaczeło brzęczeć z okolic sprężarki, mechanik szybko kazał wyłączyć klimę i powiedział sprężarka klimatyzacji/osuszacz do wymiany 2.000 zł. A i podczas pracy nie było widać żadnych wycieków, układ szczelny.
Czy to jest napewno to? Czy oni przypadkiem podczas serwisu klimatyzacji nie zalali odpowiednio oleju do sprężarki?
Pomocy
|