Witam,
Silnik m52b28tu, w silniku dość konkretnie cykało, cykało na zimnym, ciepłym, cykało cały czas i to głośno. Auto też wydawało mi się dość słabe. Zrobiłem płukankę i zmieniałem olej na liqui moly 5w40 ale dalej było to samo więc padła decyzja o zmianie szklanek. Po otwarciu pokrywy wałki, łoża i szklanki mocno zarysowane. Kupiłem cały zestaw (łoża + wałki) w bardzo dobrym stanie i oczywiście nowe szklanki z iny. Poskładalem wszystko starannie do kupy ale dalej cyka szczególnie po dogrzaniu, na zimnym względnie cicho. Dźwięk ewidentnie w rejonie wałka ssacego a wtrysków.
Cisnienie oleju na ciepłym na wolnych wynosiło ok 1,2b a na wysokich 4b. Sprawdzałem też przy skręcaniu zakręcić rozrusznikiem aby sprawdzić czy podaje olej na górę i po paru obrotach ładnie wszystko ochlapało.
Z vanosów usunąłem luz i zmieniłem uszczelki.
Ważną sprawą jest też osprzęt (czujniki) jak i sam komputer. Poprzednik wsadził sam słupek m52b28tu na osprzęcie m50. Z tego co widzę czujnik wałka jest od m50, vanos wydechowy w ogóle nie podpięty. Auto wydawało mi się mułowate z dołu ale obstawiałem źle działające vanosy z racji starego kompa i wiązki (m50 bosh). Czy czujnik może źle czytać/źle sie komunikować z kompem przez co wtryski klepią ? Padnięty czujnik powodowałby w jakiś sposób takie dźwięki ?
Pytanie co teraz? Rozbierać znowu i patrzeć co się tam stało? Może czujnik wałka padnięty i wtryski wpadły w tryb full grape i cykają? Może inny olej ? Jest szansa żeby dalej się to nie odpowietrzyło?
|