Cześć Wszytkim
W styczniu tego roku robiłem gruntowny remont silnika (nowe panewki, peirscienie, regeneracja głowicy itp, spora część osprzętu została wymieniona na nową w tym odma, turbina została sprawdzona) Silnik został dotarty, okres docierania trwał ~1800 km i przez ten czas stopniowo zwiększałem zakres używanych obratów i obciążenie silnika, w między czasie olej został wymieniony na nowy. Wydawało się, że wszystko jest w porządku silnik nie spaił nic oleju, moc wydaje się ok, jedynym niepokojącym objawem jest dymienie z miarki i korka wlewy oleju już od pierwszego uruchomienia nowego silnika. Niestety przy pierwszej próbie wyprzedzania przy 100km/h kiedy silnik wszedł na 4000 obr. silnik wypluł z siebie chmure biało niebieskiego dymu, a z miski ubyło około 300-400 ml oleju. Został zdjęty dolot i okazało sie że turbo z jednej o drugiej strony jest w oleju oraz intercooler jest również zawalony olejem. Turbo zostało sprawdzone - brak luzów poosiowych, jedynie mały luz boczny, odma i wężyki sprawdzone - ok, pomiar sprężania - wszystkie cylindry w granicach 29-30bar). Wszytko zostało wyczyszczone i złożone, silnik nie dymi, nie pali oleju, jednak przy każdej próbe wejścia na 4000 obrotów powtarza się sytuacja z wypluciem oleju w wydech i ssanie.
Nasuwają się pytania. - czy to turbo, mimo dobrej kondycji może przepuszczać olej przy wysokich parametrach - czy silnik może wyrzucić tak duże ilości oleju przez odme do dolotu przy dużym obciążeniu, mimo prawidłowego sprężania na wszystkich cylindrach. - czy za wysokie ciśnienie w karterze blokuje spływ oleju z turbo przy wysokich obrotach silnika i wszytko idzie w dolot i wydech.
Z góry dzięki za pomoc
|