Prosze o pomoc,wymieniłem klocki z tylu bo zaswiecil sie czujnik,wymienilem czujnik (przyznaje ,ze nie orginalny)nie pamietam jaka firma wzialem najtanszy na allegro za ok 25zl.na sztuke przeciez chodzi tylko o zgaszenie kontrolki,zadnej innej funkcji on nie pelni.Kontrola dalej mi sie swieci.Juz kilka tygodni czytam rozne fora i nic nie znalazlem dotyczacego mojego problemu,dlatego tu pisze.Wiem ,ze sposob na czujnik to otworzyc drzwi,przekrecic kluczyk ,nacisnac hamulec i kontrolka gasnie,tak tez sie dzieje u mnie,ale wystarczy ,ze rusze 50-100 metrow i znow sie zapala,tak sie dzieje za kazdym razem juz tak ją gasilem ze 20 razy,gasnie i zapala sie,syzyfowa praca. :mur: Wyczytalem ,ze na kompa sie z tym nie jedzie.Od wymiany przejechalem ok 500km,bo niektorzy pisza ,ze gasnie nawet po 100km,wiec u mnie ta opcja odpada.Nawet z bratem wyjmowalem go jeszcze raz i starannie znow wlozylismy bo myslalem ,ze moze cos sie podwinelo.Przod czujnik jest na 100% dobry tam klocki wymienialem troche wczesniej ,bez wymiany czujnika bo nie czekalem az sie zaswieci czujnik i wszystko bylo ok dopoki nie ruszylem za jakies pól roku tylu.Brat mowi zebym kupil jakis lepszy czujnik np.TRW,FEBI bo ten podroba moze miec inna opornosc pradu przewodzenia,nie znam sie na tym,wole sie wczesniej doradzic niz wymieniac niepotrzebnie dobre czesci.Inni doradzaja-wyjmij zarówkę i po sprawie,ale ja wolę miec wszystko tak jak sie należy.Co radzicie koledzy?,ktos tak miał?
|