BMW Sport

Witam!
Wczoraj w nocy wychaczyłem porzadnego dzwona, mianowicie jechałęm mała drózka i nagle droga się skonczyła i jabłoń mi na drodze wyrosła drzewko weszło centralnie między podłóżnice zwijajac maske w ruloniki wszystkie kolejne elementy. Zholowala mnie pomoc z PZU do warszawy polecili Janusza Wyszyńskiego. Jednak dzwoniłem tam dzisaij rano stwierdził, iż będzie to szkoda całkowita i niepodejmie się naprawy. I stad moje pytanie mam AC na 28tys posiadam 320D 136km ze stycznia 1999 i co będzie teraz najlepszym rozwiązaniem? znaleśc innny warsztat który podejmie się naprawy? może jakiś polecacie gdzie są szybkie terminy i robią to dobrze? czy w jakis inny sposób załatwić sprawe?

Szkoda całkowita, oznacza dla PZU, że wartość naprawy przekracza wartość auta.
Człowiek nie chciał podjąć się naprawy ponieważ naprawa bezgotówkowa nie da mu większego zysku.
Nie oznacza to że samochodu nie da się naprawić za pieniądze z AC.
AC masz na 28 tyś. Przy szkodzie całkowitej dochodzi jeszcze coś takiego jak odzysk, o który pomniejszana jest kwota podstawowa. Z reguły odzysk to min 20% czyli w najlepszym wypadku zostanie Ci wypłacone 22 tyś. Myślę że za tą kwotę auto da się naprawić w większości zakładów.

Za tę kasę kup Anglika i poprzekładaj wszystko, ja chyba tak bym zrobił.

zapytaj ile kasy wezmiec z AC, zobacz za ile sprzedaz rozbitka calego lub na czesci

no w najlepszym wypadku ktrorego bym nie zakładal juz przerabialem taka historie i juz mowie jak jest .

Miales AC z zniesieniem wkladu wlasnego. tzn nie liczyli ci amortyzacji ? nie licza amortyzacji tylko wtedy kiedy wezmiesz pakiet do AC ) wiec zakładam ze nie masz tej opcji.

Szkoda calkowita wyglada tak

wartosc auta przed kolizja - wartosc auta po kolizji - amortyzacja = wypłata
(28 tysiaków - 10 do 12 tysiakow za zlom - amortyzacja od dnia zawarcia umowy do dnia kolizji ) = 15 tysiakow wyplaty +/- 3 tysiace
a w praktyce ... cene auta przed dzwonem zaniza ..wartosc auta po dzwonie zawyza i dostaniesz resztki zostaniesz ze szrotem i polowa wartosci auta jak nie mniej

stad musisz znalezc mechanika ktory zechce zrobic naprawe a nastepnie odwołac sie do PZU ze prosisz o ponowna wycene i podac im koszt naprawy jak woła mechanik ktorego znajdziesz i jesli zrezygnuja ze szkody zalkowitej to jeszcze zarobisz

spokojnie, bez takich czarnych wizji. Wiadomo że ubezpieczyciel zawsze bedzie próbował 'porobić' klienta, więc przy takich kwotach opłaca sie już oddać sprawe do prawnika specjalisty, np. do CEDOS-u, taki załatwi ubezpieczyciela na cacy. Wiadomo troche to potrwa i jakiś procent trzeba będzie odpalić ale wg mnie warto.

W przypadku jest kicha - przeczytać 100 razy dokładnie warunki AC - oczywiście przed podpisaniem u mowy. W przypadku OC jest luzik, mają obowiązek naprawiać DO wartości auta z przed wypadku. Czyli jak 28tys warte, to do 28tys mieliby naprawiać

Ja chcialem kupić AC na Mustanga... Przeczytałem OWU (Ogólne warunki ubezpieczenia) kilku firm... Hestii, PZU i paru innych... Stwierdziłem że nie mam po co go ubezpieczać... Bo warto było tylko dla kradzieży a o to się nie martwiłem.

nie tyle, tylko jezeli naprawa nie wyniesie wiecej niz 70 - 80 % wartosci ( w zaleznosci od ubezpieczalni )powyzej tego progu jest szkoda całkowita.

chyba ze mowisz o OC to przyznaje racje ... ale OC dla poszkodowanego jest tylko i wylacznie ty ze swojego OC nic nie masz/ nie dostaniesz

nigdy nie ma 100% wartosci naprawy wzgledem 100% wartosci auta.( AC )

to macie jakis pomysl zeby źle na tym nie wyjsc ? wziac pieniadze z ac i wrak sprzedać na allegro czy naprawiac go i wsadzic silnik od po lifcie 150km ? czy jak zrobic

musisz wstępnie oszacować straty, czy dostał mocnego kopa czy tylko tak z zewnątrz wygląda, bo jeśli silnik kielichy sie poprzestawiały to zadaj sobie pytanie czy chcesz go robić,
a jak jest mocniej poobijany niz skasowany to oczywiscie naprawa;

na moje naprawiaj bo kasy z ubezpieczalni starczy, tamten gościu jak nie widzi z rozbitka 8 tys zysku to się nie podejmuje, a od ubezpieczalni idzie naprawdę spore pieniądze wyciągnąć
tak jak to zbir, napisał.
podlicz wszystkie czesci zawyż trochę naprawę , lakiernika itp i będziesz wiedział na czym stoisz.

Zapominacie że to AC a nie OC.

Poczekaj na kalkulacje,
zawieź "pozostałości" do stacji recyklingu i sie spytaj ile ci za to zapłacą,
porównaj to z propozycja pzu jeżeli złomiarz da mniej niz pzu wycenilo to popros o korekte odszkodowania "ponieważ stacje demontarzu za ich cene nie chce go kupic" a ich wycena powinna zaspokoic twoje uzasadnione roszczenie.

Przykład mi się spalił samochód ubezpieczony na 15 000 pzu wyceniała pozostałości na 1500 zl i do wypłaty 13500zl
na złomie się dogadałem zeby go ode mnie wzięli za waga X cena złomu metalowego i oddali felgi w pzu powiedziałem ze stacja recyklingowa nie da mi 1500 za pozostałości, więc wypłacili 13500 i powiedzieli ze poczekają na papier ze stacji i wypłaca różnicę stacja wystawiła i wypłaciła 100zł oddali felgi śruby, a PZU dopłaciła 1400 zł innego wyjścia nie mieli

Podepne sie brutalnie pod watek z malym pytankiem
Przyjaciel jakis czas temu mial dupna sytuacje. Wpakowal sie w tir'a od tylu. TIR bez szwanku, a on caly przod skasowany. Sytuacja wygladala tak, ze facet z tira powiedzial ze on nic do niego nie ma, uscisneli sobie dlon i rozjechali.
Po zgloszeniu szkody z AC ubezpieczalnia odmowila wyplaty odszkodowania z braku Poszkodowanego (kierowcy TIR'a) Nie ma jeszcze decyzji konkretnej o sume odszkodowania lub wlasnie tez szkode calkowita.
Myslicie ze jest szansa na wywalczenie jednak tej kasy ?

giizmo, niech znajdzie TIR-a, który mu "pozwoli" za $$$ napisać że to w niego dupnął

Ja chciałem przedłużyć umowe AC na 330d i jak (w końcu) przeczytałem umowe AC z ubezpieczycielem to stwierdziłem, że szkoda pieniedzy - jakies 1500-1600zl/rocznie

Znalazłem natomiast coś takiego: smart casco i mini casco (google).

Wychodzi jakies 40% AC i masz zabezpieczenie przed kradzieżą dużo taniej niż całe AC.

hehe wiem to byla pierwsza mysl. Babka powiedziala mu ze musi byc ten samochod. Aby nie zostal posadzony o wyludzenie musi byc ten konkretny, faktyczny. On takze zostanie poddany ogledzinom

giizmo, nie zostanie:)

kurcze w czwartek ma byc decyzja o wypłacie odszkodowania, dzisiaj byłem w pzu i gosc który stał przedemna w kolejce składał odwołanie bo jego auto warte było 30 tys wycenili mu je na 20 wartość naprawy na 47 a wypłacili mu 6.5tys !! śmieszne pieniądze... znowuz gadałęm tez z jednym gosciem miał e46 takie jak ja tylko do tego czerwone w mpakiecie, oryginalne xenony, felgi 17, czerwone fotele skórzane jemu auto wycenili na 17tys wartości rynkowej i wypłacili koło 10 tys aż strach pomyśleć co ja zrobie jak mi wyplaca jakies 5

Przy szkodzie z OC sprawcy, mozna naprawiac auto do 100 % wartosci poniewaz tak mowi kodeks cywilny Art. 363. § 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
Czyli szkoda z winy sprawcy, wiec poszkodowany może wybrac pieniadze lub naprawę, auto będzie naprawione do stanu przed kolizją, ale nie może jednak to byc wiecej niż 100%. Oczywiście może ubezpieczyciel robic problemy, ale i tak nie ma szans. Są na to orzeczenia sądów itd i prawo jest po stronie poszkodowanego.

Przy szkodzie całkowitej z AC odszkodowanie to roznica miedzy wartoscia auta sprawnego z danego rocznika a auta uszkodzonego. Ale to odszkodowanie moze byc jeszcze pomniejszone, gdy w polisie AC nie były wykupione ''zniesienie udzialu własnego'' oraz ''zniesienie amortyzacji na cześci zamienne''.
Jeśli nie jest ''zniesiony udział wlasny'' to odszkodowanie bedzie pomniejszone automatycznie o tą kwotę. Na tym własnie przycina poszkodowanych ubezpieczalnia przy szkodach o malej wartosci np zbita szyba. Szyba z wymianą liczmy 400 zl, a udzial wlasny 500 zł, wiec ubezpieczyciel odmawia wyplaty odszkodowania, poniewaz koszty czesci i naprawy sa mniejsze niz udzial wlasny.
Amortyzacja na czesci liczona jest jako 10 % rocznie, ale liczac od rocznika w ktorym auto ma dwa lata. Czyli w tym przypadku auto jest z rocznika z 1999r czyli 10 lat, ale liczy sie ''po roku'' wiec jest to 9 lat x 10% = 90 %, wiec obetną odszkodowanie o 90 % na cenie części. Takie sa przepisy, podpisanie polisy AC jest równoznaczne z zapoznaniem się z OWU i akceptacja warunkow ubezpiecznia.

Wszystko w tej chwili zależy od tego w jakim wariancie było zrobione ubezpieczenie. Tak naprawdę od tego zależy w dużym stopniu jaka będzie wypłata odszkodowania. Poza opcjami amortyzacji jest jeszcze opcja gwarantowanej sumy ubezpieczenia która zapewnia wypłatę całej kwoty z polisy - pozostałości. Niech kolega sie odezwie na gg to zobaczymy "od środka" w PZU jak to wygląda. A co do ubezpieczeń AC, jest to złożony produkt. Nie ma tutaj kwestii czy się opłaca czy nie bo nikt tak naprawdę nie potrafi przewidzieć co przez 12 miesięcy z autem sie stanie. Podstawą do dobrego ubezpieczenia jest dobry agent który dobierze odpowiedni wariant ubezpieczenia do danego auta. I jak zawsze wszystko kręci się wokół ceny. Tańsze ubezpieczenia niestety ale w razie szkody (szczególnie poważniejszej) przyprawią nas o nerwice, aczkolwiek są też takie konfiguracje w których autko jedzie z miejsca wypadku do ASO danej marki i wraca do nas naprawione na nowych, oryginalnych częściach całkowicie bezgotówkowo, a w tym czasie wozimy się autem zastępczym załatwionym przez ubezpieczyciela.