Witam, W moim 528 i e39 benzyna, manual jakiś miesiąc temu pojawiły się problemy. Auto zaczęło gasnąć podczas jazdy. Podczas próby odpalania silnik kręci, ale nie załapuje. Taka przerwa trwa od kilku minut do kilku godzin.Podjechałem na kompa, okazało się że padł czujnik położenia wału. Wymieniłem na nowy Siemens (prawie oryginał, prawie bo logo BMW było zatarte), przy okazji wymieniłem świece na NGK. Auto przestało gasnąć, ale pojawiło się szarpanie podczas przyspiesznia, tak w zakresie do 2,5 tyś obr. Powyżej tych obrotów było dobrze. Silnik pracuje równo, nie ma żadnego spadku mocy. Po jakimś tygodniu problem wrócił, tzn auto znów zaczęło gasnąć. Tym razem komputer nie wykazał żadnych błędów. Została sprawdzona pompka paliwa, ciśnienie paliwa stabilne. Czujnik położenia wałka rozrządu podmieniony na inny (miał być sprawny) i dalej to samo. Pomyśleliśmy, że to może sterownik silnika. Zaglądamy do puchy, sterownik nie był na swoim miejscu tylko był położony na stycznikach a nie włożony w kieszeń. Poza tym na wygląd wszystko z nim ok, suchy, czysty, brak widocznych uszkodzeń. Po zmontowaniu wszystkiego, sprawdzamy jeszcze raz na kompie i pojawił się błąd: brak napięcia zastacyjkowego. Prawdopodobnie kostka stacyjki jest uszkodzona. Auto przestało jednak gasnąć, choć szarpanie pozostało. Podmieniłem kostkę stacyjki na inną, ale już nie zdążyłem sprawdzić napięć, bo diagnosta i mechanik pojechali na wakacje ( nie razem). Auto, prócz szarpania jeździło normalnie do wczoraj, bo znów zaczęło gasnąć. Sprawdziłem, gdy nie odpala to nie ma iskry na świecach, jakby odcięcie zapłonu. Moi mechanicy są jeszcze na urlopach a ja potrzebuję auto. Macie jakieś pomysły, sugestie? Co to może być? Sterownik silnika czy wadliwy (nowy) czujnik położenia wału, czy jeszcze coś innego?
|