widze panowie że macie nie mały problem z tym zapaszkiem więc troche wam wyjaśnie o co kaman... po pierwsze "osuszacz" nie ma wpływu na zapach w kabinie ponieważ jest we wnętrz układu klimatyzacji a nie na zewnątrz, jego zadaniem jest faktycznie osuszanie ale czynnika wewnatrz układu na co ma wpływ efektywnosc chłodzenia a nie zapach. a to co wam smierdzi to grzyb który znajduje sie bezposrednio na parowniku (a nie w nim) czyli tam pod deska rozdzielczą w szczelnie zamknietym pudełku. jak zapobiedz zapachowi jeśli standardowe odgrzybianie nie pomogło? a no nic prostrzego tylko należy sie troche pobawic w "kucie' kokpitu czyli nalezy dostac się bezpośrednio do parownika, wyczyścic ten syf na nim np. odkurzaczem wyczyścić przewód drazeniowy czyli spływ wody z parownika (musi on dobrze odprowadzać wode, to co kapie zawsze pod samochodem) nastepnie należy pożądnie spsikać parownikm i komore plastikową w której on sie znajduje ale tylko dobrym preparatyem ( zaden plak czy inne z tesco) i oczywiscie wszystkie wyloty powietrza. zwykłe odgrzybianie nie zawsze pomaga gdyz spryskuje sie tylko kanały wylotowe powietrza a najwiecej grzyba znajduje sie na parowniku. takie standardowe odgrzybianie wystarcza w 95% więc zaczyna sie od własnie takiej metody bo jest stosunkowo tanie. należy odgrzybiac zanim zacznie jescze capic regularnie przynajmniej raz w roku np. na wiosne wtedy nie zrobi sie brzydki zapach bo jak sie juz zrobi no to panowie czasami ratuje tylko kucie kokpitu. raz w roku należy robic obsługe klimy ponieważ nalezy osuszyc układ z wilgoci (wewnatrz układu) wymienić olej w układzie na nowy (wiecie w kompresorze tez sa tłoki jest suw ssania i spręzania jak w silniku

) i napełnic nowym czynnikiem, nie będe się juz rozwodzić dlaczego raz w roku moze innym razem wam uswiadomie jakie to ważne. panowie dbajcie o klime zawsze a nie wtedy jak capi czy przestaje chłodzić!!!!!! mam nadzieje że rozwiałem wasze wątpliwości i moze sie spotkamy u mnie w warsztacie

zapraszam wszystkich beemkarzy

pozdro!