BMW Sport

Ja naprawdę się staram jeździć przepisowo.Tylko czasami się zapominam ale naprawdę tylko czasami.I nie mam jeszcze żadnych punktów karnych i nawet raz nie zapłaciłam mandatu a prawo jazdy mam od 1994 roku i cały czas jeżdżę .

Ależ bierute, ja również uważam że rozsądny z CIebie gość, ale lepiej zapobiegać kolizji niż minimalizować jej następstwa

Ja jestem zwolennikiem zapinania pasów, ale nie pomstuję tu nikogo, bo... bo sam jak i 99% z nas łamię wiele przepisów....

Ja to wiem, Kocie, ale pamietaj, że na forum jest sporo osób, co w łatwy sposób podłapują taką argumentację i robią z niej swoje motto. Mało jest ludzi bez winy, ale nie jest to powód, żeby winnych poklepywac po plecach.

Ukasz, uwierz że dla bliskich lepiej żebyś miał pasy, zawsze to łatwiej pozbierać. Sorry za czarny humor.. ale w sumie to prawda

100%



jasne, że nikt nikt nie lubi byc negatywnym bohaterem, ale może dzięki takim upomnieniom, jakich bohaterką była nasza dobra DDD, uratowane zostanie czyjeś zdrowie.

Poza tym jesteśmy dorośli i mamy swoje rozumy.

Ale wracając do tematu jak mnie nie zatrzymali to mandatu nie będzie ??

DDD, nie będzie.

mimo to prosze zapinac pasy. K O N I E C Z N I E . to na pewno nie zaszkodzi.

chyba, że mają to na kamerze...

Ufffffffff

Nie u nas chyba nie mają kamer w samochodach??

Jakby mieli ukarać to by zatrzymali

Dorotko, mają kamery, niebieskie Mondeo 5D na numerach WP, także uważaj

Dorotko, Tobie przekroczenie dopuszczalnej prędkości w mieście nie grozi, chyba, że męża samochodem

Powiem Wam że w Seicento zapiąć pasy jak siedzenie jest przysunięte troche do przodu jest problemem , bo trzeba się obrócić prawie o 180stopni żeby prawą ręką móc sięgnąć po pas , a lewą rękę do tego manewru trzeba mieć z gumy . Dorciu ale wstyd

Jak by chcieli dać mandat.. to by dali Więc się nie przejmuj.
Byłem świadkiem jak przy rondzie Waszyngtona pouczali jakiegoś kierowcę żeby nie stał na pasach gdy pali się czerwone światło.

tak dla sprostowania to ja zawsze zpinam co więcej mam taką kolerzankę która nieraz ze mną jeżdzi i odpina wiecznie pasy kilkaset metrów przed miejscem docelowym i strasznie mnie to denerwuję

Od małego interesowałem sie crasch-testami (kosztowalo to zycie jakies 100 matchboxow albo i wiecej ) i zapinanie pasów jakos od tamtej pory mam wpojone
A tutaj filmik dla opornych

warto pamietać także o wylaczaniu airbagu przy montazu fotelika z przodu
A tutaj przypadek bez pasow i bez fotelika
Mojej matki znajomi mieli taki przypadek że pieszy im wszedl pod kola,a ze predkosc byla konkretna to zachomowali tak ostro ze ich 4 letnia córeczka wyleciała przez szybe i niestety przejechali po niej. Ciekawe czy teraz mówia ze po jak sie jedzie niedaleko to neiwarto zapinać pasów

Ten przykład który podałeś i link o tym , chyba powinien ,przemówić do każdego kto go oglądnie ,
Mój pięcioletni syn ma już nawyk zapinania pasów wpojony przezemnie od dawna , i już nieraz mnie "schrzanił" że poco ja mu zwracam uwagę , skoro on już dobrze o tym wie że ma się zapinać
a najbardziej go rajcuje jak w zakręty wchodzę i mi zarzuca tyłem