BMW Sport

Niewykonalne.

Wzywasz policje, a nierozgarniety policjant idąc po najniższej linii oporu powie, że rowerzyści mają pierwszeństwo nad samochodami, a Ty prawem silniejszego wymusiłes pierwszeństwo.

A teraz serio, wzywasz policje, wina rowerzysty i … zaczyna się użeranie najpierw z sadem, bo biorąc pod uwagę ogólne zawalenie sprawami sądów, sprawa cywilna o odszkodowanie od rowerzysty nie będzie traktowana priorytetowo. Jak sam zauważyłeś jest to czaso i pracochłonne, potem komornik co również jest czaso i pracochłonne.
A tak, wina rowerzysty, który jest ukarany mandatem, masz nr jego polisy OC i nawet tego samego dnia ( oczywiście zalezy to od godziny) możesz zgłosić szkodę.
Kwestia samego wykupienia obowiązkowego OC ( szacuje, ze to byłoby kilkadziesiąt zlotych rocznie)- część osób się podporządkuje i wykupi, dla świetego spokoju czy obawy przed konsekwencjami, a część to oleje ( podobnie, jak z ubezp. OC pojazdów mechanicznych, sa tacy co jezdza bez OC).




I również rezygnacja z corocznych badań technicznych, dowodów rejestracyjnych?Po co dowód rej, skoro widać jakiej marki jest auto. Pełna swoboda.
Czy jest cywilizowany kraj w Europie, w którym samochodowe ubezpieczenia OC są dobrowolne?

Nie przejdzie, wyjątkowo durny przepis...

I obowiazkowe OC dla pieszych, co jak taki wtargnie na jezdnie a ty nie chcac go trafic wyrabiesz w drugie auto albo slup? Obowiazkowe OC na mieszkania bo jak sasiad cie zaleje to masz poprostu nr jego polisy i nie musisz ciagac sie po sadach. Obowiazkowe OC na kosiarke, na zelazko (moze byc niezly pozar z tego, zwlaszcza w bloku), itp, itd.



Zaczyna mi sie podobac to co piszesz

Tylko że OC nijak ma się do tej sytuacji Ale ok, rozumiem, że to nie jest serio.

Z ubezpieczycielem też się użerasz, choćby o wysokość odszkodowania. Mało jest spraw, gdzie ubezpieczyciel nie chce wypłacić odszkodowania pokrywającego rzeczywistą wysokość szkody? Oczywiście nie dotyczy to wszystkich sytuacji, tak jak i nie wszyscy rowerzyści odmówiliby zapłaty odszkodowania, skoro wisiałaby nad nimi groźba: 1. użerania się po sądach (co jest tak samo dolegliwe dla powoda, jak i pozwanego), 2. dodatkowe koszty sądowe.

Ale to dopiero pierwszy etap, który nie gwarantuje Ci uzyskania odszkodowania w takiej wysokości, w jakiej chcesz.
Tak na marginesie - ubezpieczyciele narzekają, że do OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wciąż dopłacają. Ciekawe, jak byłoby z obowiązkowym ubezpieczeniem rowerzystów.

Różnie to bywa i może maaaad, użerałeś się z ubezpieczycielem, u mnie to było załatwiane płynnie. Oczywiście przy szkodzie z OC sprawcy łatwiej uzyskac odszkodowanie, ale przy AC można sobie takze ułatwić i wykupić zniesienie udziału własnego oraz zniesienie amortyzacji na części.



To było pytanie retoryczne, nie sądze, żeby UPR wygrało nadchodzące wybory.
Natomiast poważnie pytam czy jest cywilizowany kraj w Europie, w którym samochodowe ubezpieczenia OC są dobrowolne?

A mnie sie zdecydowanie nie podoba takie zwiekszanie praw rowerów w miejscu, gdzie inni maja znac zasady ruchu drogowego, a rowernicy nie.

Pachnie mi to anarchia, masz rower jezdzij po ulicach i samochody niech ci ustepują. To bedzie tworzyc chore zachowania, tak jak chore zachowania sa na sciezkach rowerowych przy potraceniu pieszego przez bicyklarza.
Na ogół brzmi to " bo ja mam k...a pierwszeństwo tutaj".

Bedzie tylko gwizd, jak sie beda składać w osemki ramy rowerkow.....

W zeszłym roku w telewizorni słyszałem że średnio (ze wszystkich TU oferujących takie cuś) siedemdziesiąt kilka złotych, teraz pewnie troszkę więcej.

Choć jakby wprowadzili obowiązkowe to o polisach poniżej 200zł można by zapomnieć.

Panowie czytam wasze opinię i powiem wam jedno macie racje.Ja sam osobiście cały rok latam do pracy codzienie rowerem,ale te przepisy to dla mnie K..P..oj kogoś W..ja latam w kamizelce od prawie 5 latek,nikomu się na chama nie wpiepszam.Przepuszczam wszystkim bo wiem sam ile głupi rowerzysta potrafi zrobić złego moje kochane miasto TORUŃ,mam nadzieje nie wpadnie na pomysł zrobienia BUS =ROWERA.Pamiętam jak kiedyś rozmowapolicją to jak lecę rowerem po ulicy to jakbym leciał autem,za kolizję 6 pkt karnych i mandat.Osobiście czekam jak nasi mondraliścy wpadną na pomysł aby rowerzyści którzy chcą latać po ulicy jężdzili w KASKACH,daję słowo będzie o wiele mniej niedzielnych rowerzystów.Dla mnie te nowe przepisy idą po prostu szybko do kosza,szerokości panowie wam życzę wszystkim..............