BMW Sport

"50-letni Leszek K. jechał slalomem. Załoga karetki pogotowia zorientowała się, w czym problem i wezwała policję.

Ekipa jarocińskiego ambulansu zaalarmowała policję w niedzielę wieczorem o pijanym kierowcy BMW. Mężczyzna poruszał się krajową „11” w kierunku Pleszewa. Jechał niemal całą szerokością drogi. W Wyszkach BMW zderzyło się z ciężarowym dafem.

Pijany kierowca osobówki chciał uciec, ale zatrzymali go policjanci, którzy zajechali na miejsce kraksy. Badanie alkometrem wykazało w organizmie Leszka K. z Zielonej Łąki 1,9 promila alkoholu. Za swój wyczyn stanie przed sądem.

Mandat karny dostał kierowca dafa. - Kierowca tira chciał uniknąć kolizji, ale mimo wszystko doszło do zderzenia i to na lewym pasie ruchu i niestety on jest winny - tłumaczy mł. asp. Aleksander Szczepański, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie."

źródło: http://www.jarocinska.pl

Właśnie wszedłem na stronę gazety z mojego miasta i prawie spadłem z krzesła czytając to. Co myślicie?

Niezbyt dokładny opis zdarzenia więc ciężko cokolwiek powiedzieć.

Z tego co mi wiadomo to koleś z bmw jechał od prawej do lewej. Kierujący dafem zauważył że na jego pasie jedzie bmw, więc odbił na przeciwny (pusty) pas. Nagle ten z bmw postanowił na niego wrócić i doszło do zderzenia.

A zawsze sądziłem, że to pijany jest winny...

Paranoja

Wina 100% powinna leżeć po stronie pijanego kierowcy
ja jestem myśli ze kierowca tira znalazł się na przeciwnym pasie, po to aby uniknąć czołowego zderzenia z niepanującym nad kierownica pijanym kierowca BMW A tym bardziej kiedy pogotowie składało zeznania ze pijany kierowca jeździł po całej szerokości ulicy...

W takich przypadkach jednak przydałby się rejestrator video w kabinie tira-rzecz ogólnodostępna, niedroga a potrafiącą pomoc w niejasnych sytuacjach...

Tak samo w przypadku mojego kolegi - Mnie na tym świecie nie zdziwi niestety nic. A sprawa wyglądała tak " Kolega jechał przed kierowcą on dał kierunek i raptownie wykonał manewr skrętu w lewo. Policja przyjeżdżając stwierdziła ze SPRAWCĄ wypadku jest mój kolega lecz do drugiego uczestnika ruchu mający we krwi ok 2 promili będzie inne postępowanie, wg mojego zdrowego rozsądku rozumowanie jest proste - Nie było by pijanego nie było by wypadku. Lecz pamiętajmy i nie popadajmy w paranoje. Człowiek po jednym lub drugim piwie nie jest mordercą a czasem taką łatę przypinają mu dziennikarze itp.

Szaman czy ty czasem nie masz na imie Leszek ?? ale tu widzimy klasyczny idiotyzm polskiej policji

Ja bym nie przyjął.

Niee

Bendzamin, sądzę że ta sprawa i tak znajdzie swój finał w sądzie..

a tak w ogóle to skoro jest sprawcą wg policjanta to uszkodzenia pójdą z jego OC, dobrze rozumuję ?


Nie zdziwiłbym się jakby ten pijany k**as był gdzieś wysoko postawiony.

A ja myślałem że zawsze winny jest kierujący BMW

Nie ma co z fusów wróżyć, tym bardziej że nie wiadomo zupełnie nic jak to wyglądało. Sąd się zapozna z dowodami i wyda wyrok. To że ktoś jedzie pijany jeszcze nie przesądza jego winy odnośnie kolizji/wypadku/czegokolwiek.