Notka Ewy Siedleckiej.
Komisja Europejska wobec realnej groźby odrzucenia ACTA przez Parlament Europejski próbuje ratować i umowę, i własny wizerunek. Dlatego zdecydowała, że zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pytaniem, czy ACTA jest sprzeczna z prawem unijnym.
Jeszcze miesiąc temu był to najlepszy sposób na wstrzymanie procesu związania się Unii z ACTA, co wtedy wydawało się przesądzone. Sama apelowałam do polskiego rządu, by wstrzymał się z podpisaniem tej umowy i spytał Trybunału w Luksemburgu. Jednak po masowych protestach w całej Europie, po gestach rządów Niemiec, Polski, Czech i Łotwy, które wstrzymały ratyfikację ACTA, zanosiło się na odrzucenie tej umowy w Parlamencie Europejskim. Pytanie Komisji do Trybunału to odrzucenie wstrzymuje.
Co teraz? Jeśli Trybunał odrzuci ACTA - sprawa będzie definitywnie zakończona. Ale ta umowa jest napisana tak ogólnym, ezopowym językiem (tak oceniają i jej przeciwnicy, i zwolennicy), że bardzo trudno będzie ocenić zgodność jej zapisów z zasadami wynikającymi z Karty Praw Podstawowych czy innymi unijnymi przepisami. W tej sytuacji Trybunał może orzec, że te zapisy są zgodne z prawem unijnym, jeśli rozumieć je tak a tak. To prawdopodobne, bo Trybunał kieruje się zasadą domniemania zgodności ocenianych przepisów z prawem. Taki wyrok będzie dla Parlamentu Europejskiego silnym argumentem, by umowę przyjąć.
Jednak interpretacja Trybunału będzie wiążąca tylko na terenie Unii. Tymczasem celem umowy jest związanie nią krajów UE z krajami innych kontynentów, w tym USA, Japonią i Kanadą. Koncerny SONY czy Disney w sporze z polskim portalem czy polskim operatorem internetowym nie posłużą się interpretacją Trybunału, jeśli nie będzie to dla nich korzystne. Mogą sądzić się z polską firmą u siebie, wedle swojego prawa i swojej interpretacji ACTA.
Warto pamiętać, że inicjatorami i de facto autorami ACTA są USA i Japonia, które chciały zabezpieczyć interesy swoich firm. Jeśli ACTA wejdzie w życie - z interpretacją Trybunału czy bez niej - ten cel osiągną. Wystarczy sama groźba gigantycznych odszkodowań zasądzanych przez amerykańskie sądy, żeby polski portal przekazał amerykańskim właścicielom praw autorskich dane osób, które podejrzewają oni o naruszenia. I - by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości - prewencyjnie monitorował ruch w sieci.
W tej sytuacji kluczowego znaczenia nabiera to, jak premier Donald Tusk będzie rozumiał złożone tydzień temu zapewnienie, że Polska umową ACTA "w obecnym kształcie" się nie zwiąże. Czy po interpretacji nadanej przez Trybunał uzna, że jest to umowa "w tym samym kształcie"?
Możemy zatrzymać ACTA, bo jeśli choć jedno państwo odmówi przystąpienia do niej, to cała Unia do umowy nie przystąpi.
Więcej...
http://wyborcza.pl/1,75968,11226515,ACT ... z1nPDdeBeY