BMW Sport

w każdym razie nie chciałbym byc wrzucany do jednego worka z szaleńcami tylko dlatego że mój samochód ma dosc dużą moc. A jeśli chodzi o moj film w KILLE to został nagrany na A2, ruszyłem spod bramek więc trudno to uznać za szaleństwo (moim zdaniem).

i po raz kolejny napisze ze poza autostradami wprawiają mnie w osłupienie kierowcy aut przeważnie o 150 - 300 koni słabszych od mojego.

NO właśnie

no to wszystko jasne

Maćku ja w takim razie się powtórzę Nie mam absolutnie nic ani do działu kille ani tym bardziej do Twojego filmiku obojętnie gdzie by nie był nagrywany ( swoją drogą te wskazówki to jakoś tak....siuuuup )
Moja wypowiedź miała mieć ton sarkastyczny a niestety nie wszyscy to tak odebrali jak bym chciał.Jeśli jesteśmy tacy święci - zlikwidujmy kille rozumiesz?I nie twierdzę że jak masz u siebie 6.0 to siepiesz po pedałach jak szalony i z pianą na ustach lecisz przez Polskę.I ostatni raz : Nie tak to miało zabrzmieć i to samo tyczy się Franka.
Tyle.

Rozumiem Cie, rzecz w tym że samo pisanie w dziale Kille nie oznacza wariactwa drogowego - oczywiście zalezy kto czym tam sie "chwali".

W moim przypadku jest taka prawidłowość, wg mnie słuszna:

zaczynałem od auta słabego, bo 75 KM, póżniej było 90 KM, poźniej przez długi czas 115 KM, następnie 150 KM a teraz czas na 192KM (chpciaż w tym momencie poruszam się 65 KM astra). Zdażały sie przejażdżki i 300 konnymi autami.

Jeżdżę tym bezpieczniej im mocniejsze mam auto, bardziej przestrzegam przepisów, nie spieszy mi się tak bardzo jak wcześniej no i bardzo ważna sprawa mam o wiele wiecej CIERPLIWOSCI. Nie twierdze, że jestem bez grzechu - bo lubię czsami szybciej pojechać, ale na tyle na ile okoliczności pozwalaja. Nie wyprzedzam na ciągłych, pod górę i na zakrętach - bo to szczyt głupoty. Jak nie widze czy coś jedzie z naprzeciwka to sie nie pcham. Jak warunki pogodowe są kiepskie to tez nie jadę szybko.

Poza tym uczestniczyłem w dwóch wypadkach - jeden z mojej winy i głupoty - niedostosowanie prędkości do warunków drogowych (zimowych - zabrakło wyobraźni) - do tej pory dziekuje, że nikogo nie zabiłem (czołowe zderzenie z jadącym z naprzeciwka). Drugi wypadek jako pasażer - tez moim autem, jechała niedoświadczona kierowniczka i przesadziła z prędkościa na łuku, zacząła panikować i robić gwałtowne manewry - skończyło się w rowie. Zawsze chodziło o predkość.
Wypadki nauczyły mnie rozsadku jak nic innego. Pytanie brzmi czy trzeba sie uczć na własnej skórze??? Nie potrzebowałem nielegalnych wyścigów i tym podobnych gówien. Nasze drogi - to pole walki i trzeba sie odnaleźć w tym - nie podpalać sie i nawet jak się wkurzmy na jakiegos gamonia to należy ustapić, być cierpliwym, zachować spokój.

Mam przejechane za kółkiem kilkaset tys km i nie uważam sie za niedoświadczonego kierowcę, szczególnie, że parę rzeczy odczułem na własnej skórze. Wypadki nauczyły mnie pokory jak nic innego, cierpliwosci i tego, że jesli wydaje sie, że nic nam nie zgraza i wszystko jest ok, to tak często nie jest. W każdej chwili warunki moga się zmienić i nagle pozostaje na tylko:

O KU...
tak krzykneła pasażerka mojego auta na ułamek sek przed zderzeniem.
Wtedy jest za późno.

Tak to jest pole walki na które składa się wiele czynników i mimo małego stażu za kółkiem wiem że czasami jest ciężko i nie raz dałem się ponieść złości i nerwom.Cały czas uczę się opanowywać to uczucie złości gdy przez czyjś brak wyobraźni i popularne nie używanie kierunków lub nie spoglądanie w lusterka jestem zmuszony do gwałtownych manewrów czasami z narażeniem życia własnego i pasażerki którą najczęściej jest moja dziewczyna.To dzieję się w mieście o "trasie" nawet niewspominam.

To czym piszesz ta prawidłowość - zgodzę się choć ma na też wpływ temperament i styl jazdy ale patrząc po sobie inaczej się czułem ( bezpieczeństwo,pewność manewrów itp.) jeżdżąc pierwszym autkiem potem jeżdżąc golfem a teraz mając Beem.Moim zdaniem choć to zabrzmi moralizatorsko młodym kierowcą potrzebna jest "ewolucja" jeśli chodzi o moce i auta bo inaczej wiele rzeczy umyka na początku lub wracam potem w postaci niemiłych nauczek zgotowanych przez los i własne poczucie pewności.

jeśli chodzi o "trase" to przyczyny sa dwie:

stan dróg
sposób jazdy po tych "drogach"


Nie wiem jak Wy ale ja w nocy praktycznie jeżdże tylko na wyczucie. Czy da się w Polsce inaczej? 99% dróg nie ma lini (pomijam to cos co na nich jest namalowane farba dobra moze do wymalowania kuchni), odblasków, odpowiedniego oznaczenia...Czy ktos z Was widzi w nocy gdzie biegnie droga z jakimś rozsądnym wyprzedzeniem??? Gdzie my ku.... jestesmy, dziadostwo panujace na naszych drogach to obraz nedzy i rozpaczy. Ktoś widział "remont" w okolicach Sochaczewa? Na trasie do Wawy?? jechałem za Tirem.. jedno koło spadło mu z jednego zwężonego pasa na drugi - niżej o jakieś 15 cm, oczywiscie pociągneło za soba kolejne koła , Tirem zarzuciło i wpadł na przeciwny pas, mineła chwila nim udało mu sie wrócić. Co by się stało gdyby ktoś jechał z przeciwka? Naprawde jak tak sie zastanowie nad stanem i wyglądem naszych dróg .... ręce opadają. A ludzie PĘDZĄ!! A jakże...

Trudna sztuka, ale do opanowania siła spokoju naprawdę pomaga osiagnąć trzeźwość osądu i uniknąć nieprzyjemnych sytuacji drogowych. Dodałbym tu sztuke przewidywania i zakładania z góry dziwnych manewrów przez innych kierowców oraz zasada ograniczonego zaufania



Zgadzam się , ale w wielu przypadkach "dziecko nie zrozumie o co chodzi z ogniem, zanim sie nie oparzy"; Dla wielu jakaz to trudna sztuka posłuchać bardziej doświdczonych osób i uwierzyc im na słowo.
Ewolucja na pewno sie przydaje, ale ważniejsze by było właściwe szkolenie i nauka jazdy, co raczej jest niewykonalne w naszych realiach. Młody kierowca musi zrozumieć co sie moze wydarzyć na drodze i jak może sie zachować dane auto
Jak madrze jeździć?? - tego nie nauczą na kursie prawka.

To sie nadaje na nowy temat
Nasze drogi?? Masz 100%% racje stones1, wąskie, kręte, dziurawe, źle oznakowane, nielogiczne rozwiazania komunikacyjne, niebezpieczne pobocza, koleiny, kiepska słuzba drogowa,
po prostu TRAGEDIA

najgorsze jest to że zawsze trzeba sie DOMYŚLAĆ co może byc zaraz, a przecież wszystko powinno być jasne, jak wiadomo gdzie .. w Niemczech..

jak szaleć po tych drogach skoro szaleństwem jest już samo uczestniczenie w ruchu po tym syfie?

Wspominałem o tym nieco wcześniej,to dla mnie bardzo ważna umiejętność coś ala 6 zmysł.
Ale co z tego że jadąc, na chwilę przed czyimś dziwnym manewrem,nawet na 2 -3 samochody przede mną, mam najczęściej Dejavu albo migawkę tak że po takim manewrze mogę stwierdzić "wiedziałem że tak będzie/tak się zachowa".Zdąże dostosować predkość nie wiem na tą sekundę może 2 podświadomie zaplanować czy drogę ucieczki czy plan jak ominąć poprzedzające auto.U mnie to się sprawdza,choć cały czas staram się ćwiczyć "widzenie szerokokątne i przewidywanie".Ja,Ty czy ktokolwiek z nas - my tak możemy ale nie każdy taką umiętność posiada lub chce rozwijać a zwykły kowalski po kursie co zrobi?
I tu zgadzam się z Tobą w 100 procentach - pomijając stan dróg i inne aspekty z tym związane- kursy prawa jazdy niczego nie wnoszą w edukację kierowców poza przekazaniem pewnych sztywnych regół.I tu dziekuję mojemu instruktorowi "prawka" za niestandarowe podejście do kursu.

stones1 czy mówisz o drodze którą remontują a która przechodzi w Wawie z Górczewskiej w stronę Sochaczewa?Nie wiem czy to ta sama ale jakiś czas temu wracałem od znajomej z działki ( Wiktorów czy jakoś tak chyba ) 4 osoby w aucie prędkość około 40 -50 godzię.Omijając roboty drogowe i wszędobylskiej słupki + dziury na szerokość koła ledwo zauważyłem róznicę około 20 cm w poziomie asfaltu.Mimo seryjnego zawiasu przydzwoniłem progami i obtarłem wydech.Przede mną jechała omega - gosć miał pecha - urwał cały wydech od kolektora do końca.Nie mam pytań.

pięknie... a ja mowie o trasie Łowicz - Warszawa, z Twojego opisu wynika ze jest tam podobnie, na dlugosci okolo 15 km

Moim zdaniem takie wyscigi to jak juz to na torach powinny sie odbywac lub chociaz na drogach zamknietych.

W Gliwicach takie wyscigi odbywaja sie na strefie przemyslowej. Chlopaki ze slaska pewnie wiedza o co chodzi. Odbywaja sie one w niedziele zawsze bo nie ma ruchu tam wtedy.

To znalazlem w sieci:
http://www.youtube.com/watch?v=b-drrwAo1Kg

slyszalem o tym miejscu, slyszalem rowniez ze tam bmw z 2,5 pod maska dostalo od fiesty 1,8

A mozliwe. Zdarzaja sie ciekawe wozy jak np. e36 4.0, corsa b 2.0
Dawno tam nie bylem juz bo za granica siedzialem ostatnio.

kolesia od tej fiesty znam, taka szara na mangelsach z 3 swiatlem stop w klapie i rejestracja w zderzaku...

tak auta tam sie zjawiaja zacne