Zdzira 850I napisał(a):
A jak padnie uwierz mi biznes z Rosją powróci szybciej niż sądzisz i normalizacja stosunkow
Duży biznes ma się dobrze, wszyscy kontrahenci- już od grubo ponad pół roku, idą przez posredników lub zostały otwarte filie rosyjskich firm w panstwach "neutralnych".
Jak będzie natomiast z pracownikami fizycznymi pracującymi u nas, mniejszymi firmami? Nie wiem. Ilu nie zyje, ilu zostanie, bo beda mieli robote na miejscu przy odbudowie. Znam np. firme wykonczeniowa gdzie na 20 robotnikow, 15 to byli ukraincy, wszyscy wyjechali na wojne. W ostatnich miesiacach wrocilo do goscia 4ech i to jest bardzo czesty przypadek.
To nie kwestia, czy wole wojnę, czy pokój. Wojna już trwa, a ja planuję pożyć jeszcze parę dekad. I teraz, jesli to ukraincy zostaną przymuszeni do zawarcia rozejmu z powody braku sprzetu i putin dostanie choc "cm" ukrainskiej ziemi, to ruska propaganda rozdmucha to do wielkiego zwycięstwa. Bedzie to też sygnal dla łukaszenki, ze jednak putin zdobyl, co chciał i wlasciwie, gdyby sie przylaczyli, to pewnie i im cos by skapnelo. Na ukrainie przemysl jest zniszczony, ich zachod to bieda, pewnie sporo pracujacych wroci jednak z czasem do nas. Co bedzie się dziać u nich, rozruchy? protesty, zaogniane jeszcze przez ruski wywiad? Rosja szybko odbuduje (kilka lat) arsenal za kase z ropy i innych surowcow, za 5-10 lat będzie miec juz tez wyrosniętych kolejnych borysków. Do tego w pelni juz przychylna bialorus- to tylko moje glosne przemyslenia, ale staram się spojrzeć na problem rowniez przez pryzmat zycia moich dzieci w przyszlosci, a nie tylko tu i teraz.
I zdania nie zmienię, jesli sytuacja ma wyglądać tak, że ukraincy cisną ruskich na wschodzie, odbijaja swoje ziemie, a ruscy muszą sie skupiać, żeby caly czas tam kumulować sily i ponoszą duze starty. Do tego, strzelam, że w takiej sytuacji bialorus, tez widzi, ze nie ma sensu pomagac im w jakikolwiek inny sposob, niz do tej pory, bo po prostu przegrywaja, to wydaje mi się, ze ten moment jest to najlepsze rozwiązanie, nawet kosztem dluzszego konfliktu. A skrócilem opcję gdzie sprzet z nato przestanie plynąć, rosja zdobywa przewagę na wschodzie i zaczyna ofensywę, a lukaszenka widząc to, otwiera drugi front zaraz za naszą granicą, zeby zamknąć, dobic ukarinców i odkroic sobie kawalek tortu.
Podkreslam po raz kolejny, to jest tylko moje spojrzenie na ten temat, jak najbardziej macie prawo się nie zgadzać, rozumiem i akceptuję.