Pasy zawsze zapinam i dzięki temu jeszcze żyję
Schmeichel-lord napisał(a):
filmik bez rewelacji i nie przemawia do mnie. Prawda jest taka ze pasy raz pomogą a raz zaszkodzą kwestia szczęścia

Widocznie miałem szczęście że po uderzeniu przez rozpędzonego seata Allhambrę, jedna połowa mojego samochodu poszybowała w przeciwnym kierunku niż druga.
Dosłownie wyrwana została cała prawa strona (drzwi z połową fotela pasażera)
komora silnika została roztrzaskana a sam silnik pofrunął ponad 30 metrów dalej owinięty w maskę, prawe drzwi i ramę szyby przedniej i tylko pasy sprawiły że przeżyłem bo poduszki niestety ale wyfrunęły, więc nie bardzo mogły mi pomóc.
Obrażenia jakich doznałem to wstrząśnienie mózgu spowodowane uderzeniem w zagłówek (siła była tak duża że złamałem siedzenie).
Poza tym nawet zadrapania nie miałem.
Naprawdę warto zapinać pasy.