BMW Sport

Spoznilem sie z waznym pismem do urzedu skarbowego o tydzien. Zastanawiam sie jak to mozna odkrecic. W okienku sie dowiedzialem ze nic sie nie da zrobic, i podatek, ktory tydzien temu moglby byc umorzony, teraz musze zaplacic. Zastanawiam sie nad zdobyciem potwierdzenia nadania z poczty o stosownym terminie, ale nie wiem czy bedzie techniczna mozliwosc (chyba wpisuja to do komputera). Czy sa jeszcze jakies inne metody, zeby doreczyc pismo tydzien wczesniej?

Szukać znajomości to raz, a dwa to bym składał wyjaśnienie w formie pisemnej czemu się spóźniłeś i pukał do naczelnika US z wyjaśnieniami. Ja kiedyś też spóźniłem się ponad miesiąc ze zgłoszeniem sprzedaży nieruchomości i też w okienku dowiedziałem się że za późno i już dupa. A jak się okazało udałem się do innego pokoju odpowiedzialnego za dany podatek, wyjaśniłem co się stało i napisałem oficjalne wyjaśnienia. Zszedłem na dół do pani która mnie wygoniła i złożyłem pismo. Pani z grymasem odpowiedziała że nie powinna ale jak już tam na górze kazali złożyć to przyjmie. Oczywiście wszystko dało się wyprostować i załatwić.

W mojej sprawie tez poszla na gore, ale wrocila z informacja odmowna. Znajomosci wlasnie uruchamiam, ale obawiam sie, ze od jakiegos czasu skarbowy jest nastawiony na latanie dziury budzetowej. Kiedys wieksze rzeczy przechodzily mi plazem, teraz czepiaja sie dupereli i wlasnie nieterminowego skladania papierow.

Napisz tzw. "czynny żal" bo tak to się zdaje się nazywa i czekaj na odpowiedź, więcej raczej nic nie wskórasz

Wlasnie o tym czytam, mysle ze w polaczeniu ze wstawieniem sie kogos pracujacego w skarbowym moze sie udac.