BMW Sport

Witam Was. Temat może głupi i mało popularny, szczególnie na forum BMW, ale może ktoś miał podobny problem i sobie poradził, poza tym teraz jestem w tak kiepskim stanie, że nie myślę racjonalnie.
Minimum 2 razy do roku męczy mnie zapalenie zatok. Jednak ostatnio, dopadło mnie to ustrojstwo 3 tygodnie temu. Oczywiście byłem u lekarza, antybiotyki i te sprawy, jednak powiem szczerze chyba lepiej bym się wyleczył, ostro sącząc napoje wysoko %. Tak czy siak wyleczyłem się, a przynajmniej tak myślałem. Dzisiaj czuje się jakbym miał umrzeć, mam kilka sposobów na zaleczenie jednak nie pomagają. Może ktoś z Was poleca coś konkretnego, jakieś metody,nazwy tabletek najlepiej silnych antybiotyków.
Każda pomoc się przyda.

nigdy nie miałem, ale znajomy co miał odciągane w szpitalu gluty z zatok opowiadał mi historię (mam do niego zaufanie i bredni nie opowiada) o jego znajomym, który miał tę dolegliwość bardzo długo. Podobno nic nie dawało rady. Będąc z dziećmi na wesołym miasteczku siadł do mocno kręcącej się karuzeli. Po zakończeniu kręcenia cały był zalany wydzieliną. Nie wyglądało to ładnie, ale od tamtej pory nie ma już tej przypadłości.

PS a saunę odwiedzasz? może warto

A może to problem z polipami? Mój tescio miał już dwukrotnie taki zabieg

Mnie te zatoki męczą już dobre 10 lat. Kiedyś od znajomego dostałem piasek kwarcowy, powiedział bym zrobił sobie taką poduszeczkę małą, właśnie z nim wewnątrz. Delikatnie podgrzać w piekarniku lub mikrofali i położyć na czoło. To naprawdę pomagało i dawało momentalną ulgę, ale już przestało
A Rafał jeśli chodzi o saunę i basen to minimum raz w tygodniu odwiedzam.


Miałem ściągane zatoki, jakieś 7 lat temu. Rzeczywiście po tym zabiegu czułem się jak nowy bóg, jednak problem po tym jest taki, że następne ich zapalenie występuje częściej i jest silniejsze

Mam namiar na podobno bardzo dobrego laryngologa, więc w poniedziałek go odwiedzę.

Dwa razy do roku - szczęściarz. Fakt ze mnie zatoki nie bolą, ale używam kropli do nosa juz chyba 7 rok. Jak nie zapuszczę, tak mnie zatka że spać nie mogę. Zjadłem już tonę tabletek i dalej nic.

Ja zawsze korzystam z nebulizatora, trochę pomaga.

miałem podobnie , tyle ,że dawałem kroplami do nosa przez 3 lata.... w końcu poszedłem do laryngologa i babeczka mi wyjaśniła co i jak...

więc ,po tak długim czasie zażywania kropli byłem po prostu uzależniony, jak dziwnie by to nie zabrzmiało

dostałem torbę tabletek wraz z rozpiską, i wodę morską w spraju do płukania nosa.... [ polecam zamiast kropli - nie "uzależnia" ] .przez jakieś dwa tygodnie było ciężko, ale jakoś dałem radę ...

od dwóch lat jestem czysty ; nie biorę..kropli do nosa ...

czasami mam zatkany nos , ale w życiu nie wezmę żadnych kropli , wolę się pomęczyć i jakoś przeżyć ...

przede wszystkim laryngolog ale dobry bo ich jest pełno tylko niewielu ma pojęcie o swoim zawodzie . Warto wydać te 100-200 PLN na prywatną wizytę . jeżeli jest to przewlekłe zapalenie zatok to proponuje zapoznać się z tym artykułem i przeszperac net w poszukiwaniu innych w tym temacie .....
widziałem program o tym zabiegu i porównując go do stosowanych na dzień dzisiejszy to jak przesiąść z malucha do 7er
http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1615498,1,polacy-jako-pierwsi-w-europie-lecza-zapalenie-zatok-nowa-metoda,index.html

Może od zębów promieniuje na zatoki szczękowe?
Miałem zapalenie zatok, antybiotyki pomagały, ale po ich odstawieniu po czasie zapalenie wracało i tak parę razy w kółko. Zacząłem się zastanawiać kiedy to się zaczeło i okazało się, ze tuż po kupnie nowego dywanu. Usunałem dywan, zatoki ok i już nigdy zapalenie się nie pojawiło.

Ja też miałem problemy z zatokami przez co miałem bóle migrenowe jak baba,
ale wyjechałem do "ciepłych krajów" i było tak zajeb... gorąco w dzień i w nocy (klimy nie miałem),
że mi pospływało wszystko przez wakacje.
Miałem spokój chyba przez dwa lata, ale ostatnio poszedłem na lampy i też trochę tego zeszło...
Miałem 10 naświetleń i jest lepiej, ale nie tak jak wtedy po dwóch miesiącach wakacji.

Woda morska działa na mnie jak woda po kaczce. Jak mnie zatka to beton, spać się nie da po prostu. W dzien jakos sie przekolebocze, ale i tak dyskomfort jest ogromny. Mi tez wszyscy wmawiali uzaleznienie póki nie posłuchali jak oddycham przez sen, a raczej próbuję. Byłem u 3 laryngologów, dalej nic. Jeden powiedział że leczenie jest trudne.

Ja za malolata wyladowalem w Sanatorium (dziwnie to brzmi ) i mialem naswietlane zatoki lampami przez 3tyg. Przez dobre 7/8 lat mialem spokoj i znowu wrocilo jakis czas temu. Mi pomaga Sudafed zatoki, ale juz co raz mniej. Podobno inhalacje z soli morskiej przynosza ulge, ale nigdy nie mam na nie czasu.

Moje zatoki zaczęły się dobre 5 lat temu. Tuż po przyjedzie do UK. (Zimne północne zdradliwe wiatry, chodzenie bez czapki itp) zrobiły swoje.

W Polsce byłem zdrów jak ryba.
Co dziwne na wiosnę i w lecie mnie kompletnie puszczają
Problem zaczyna się w sezonie jesiennym (najczęściej po przeziębieniu) i tak ze mną zostają do wiosny.
Powoli chyba zaczynam "uzależniać" się od kropli do nosa.
Antybiotyk w życiu wziąłem tylko raz - pamiętam, że miałem spokój na jakiś czas od kataru i grypy.

U lekarza nigdy z tym nie byłem, bo u mnie nie jest to dosyć uciążliwe.

mój kolega ma też problem z zatokami odkąd go znam czyli jakies 8 lat,pracujemy razem,z tego co mi mówił to on sie leczy w Kajetanach pod Warszawą,jezdzi na kontrole jak dobrze pamiętam co pół roku,jakbyś był zainteresowany szczegółami to moge zapytać co i jak

Rafix ja miałem częste katary w sezonie niepylenia. Potem przerobiły się w nieustające zapalenie zatok. Jeżeli jest tak że to nawraca to znaczy że albo infekcja jest niedoleczona i bakterie robią swoje po jakimś czasie, albo masz w zatokach coś co powoduje stan zapalny, tak jak napisał Kucharz.

Zamiast brać tony leków i szukać kolejnych sposobów na zaleczenie, proponuję znaleść przyczynę, a tą mogą być dobrze wykształcone polipy, na co może wskazywać nasilanie się objawów. Sama punkcja zatok celem usunięcia wydzieliny pomoże na jakiś czas. Poza tym jeśli miałeś usunięte już polipy, to jak pewnie wiesz, polipy usunięte mogą nawracać, u mnie odbywa się to na tle alergicznym. Jestem 3 lata po zabiegu ich usuwania, a delikatny katar z nosa niestety się pojawił.

Dlatego udałbym się do laryngologa i poprosił o skierowanie na tomografię komputerową zatok. Tam czarno na białym będzie widać co się dzieje. Jeżeli nie będzie widać zmian to zostaje alergia albo ostra infekcja zatok która niedoleczona zbiera żniwo.
Moim zdaniem.

nie wiem czy to co napisze jest związane z zatokami, na pewno po części tak, ale mam trzech znajomych którzy odkąd pamiętam nie rozstawali się z chusteczkami, w tym i ja, czy wiosna czy jesień nos zatkany zwłaszcza rano i wieczorem ze oddychać nie można jedyny ratunek to sprej do nosa, do tego częste bóle głowy. Dwa lata temu dwójka z nich dostała skierowanie od rodzinnego na zabieg prostowania przegrody nosowej i od tamtej pory są jak nowo narodzenie, żadnego zatkanego nosa, żadnego bólu głowy. Z kolei dwa miesiące temu trzeci kolega tez miał ten zabieg i mówi ze jemu nic to nie pomogło.