BMW Sport

dziś musiałem jechać do Zielonej Góry.. wyjechałem zbyt późno i przez to bardzo się spieszyłem.. Wpadłem w sporo dziur na trasie przy dość dużej prędkości. W końcu w samej ZG wjechałem w zapadnięta studzienkę i coś zaczęło niesamowicie głośno tłuc.. Jak się okazało po 18 000 km na polskim bagnie zwanym drogami takie "delikatny" amortyzator:

http://mbwde.cup.hl-users.com/Mediengal ... 0F2072.htm

pękł na pół..... jutro dowiem się ile kosztują te amory ale domyślam się ze nie będzie to miła informacja

we wtorek będe wymieniał także postaram się zrobić zdjęcia starego amortyzatora.

pxxxxxxxxx "drogi".

Kurde ten amorek wygląda bardziej jak miotacz płomieni albo broń laserowa z Gwiezdnych Wojen hehe Ogólnie lipa !

doł to ta tuleja z otworem na srubę, troche powyżej tego miejsca złamał sie..

przykre

Nie jestes sam, ja dwa lata temu urwalem na zbyt wysoko wystajacej studzience (ktora wystawala ok 10cm ponad droge) wahacz. Nie mialem sily i ochoty na sady i wysuplalem 1000zeta na naprawe.

Dobre okreslenie na drogi "bagno"

Pawelos, bagno bo jako moderator nie moge dawać złego przykładu

Czaje, ale stwierdzenie IMO przednie Jakby nie bylo oddaje stan naszych rodzimych drog az za dobrze, niestety

Szczerze współczuję

No niestety... Ja mam u siebie również całe zawieszenie z przodu do wymiany po 5tys km na naszych "bagnach". Drążki, końcówki drążków, sworznie wachacza, simmerblocki... Tylko nie mam kiedy się zabrać za to a już dość mocno puka wszystko... I wszystkie plastiki mi zaczęły trzeszczeć w środku, ale radio je zagłusza

Kucu, to polecam się jakoś musze zarobić na swoje amorki

Hehe spoko wpadnę w wolnej chwili

Stones, jakbyś miał BMW to by nie było problemu
no cóż szkoda troche

Ziomek, BMW ma Mcphersona, wiec raczej bym nie dojechał o własnych siłach w takiej sytuacji bo spadła by sprężyna.

A nie myslales o tym zeby kase od Zarzadcy Drogi za naprawe i uszkodzony amorek odzyskac? Masz do tego prawo przeciez.

Fitolt, masz racje tylko ze to bylo w zielonej gorze, skrecilem kolo, ogladalem, nie widzialem co sie stalo.. myslalem ze moze pekla obejma od stabilizatora i to ona tak stuka, albo sworzen dostał wielkiego luzu.. Poza tym w takiej sprawie trzeba miec zdjecia i swiadkow , wrocilem do gorzowa, wjechalem na podnosnik u mechanika i dopiero sie okazalo co sie stalo

No masz racje, potrzebne jest jakies foto, chociazby z telefonu i swiadek. A najlepiej jesli policja spisze protokol, bo to stanowi zagrozenie na drodze. Ale jak nie bylo widac ze cos jest nie tak i sie spieszyles to normalne ze nie zrobiles nic z mysla o odzyskaniu kasy. Ja sie kiedys wpakowalem na studzienke ktora wystawala wysoko ponad poziom jezdni i tez niby nic sie nie stalo. Jednak pozniej sie okazalo ze bylo troche uszkodzen. Od tamtej pory juz wiem zeby od razu na miejscu sprawdzic dokladniej ( obym nigdy nie musial ).

Mimo wszystko mamy zajebi*cie popie**one drogi

Przykra sprawa a zima się jeszcze nie skończyła przyjdzie wiosna i nowe dziury się pojawią ...

o do licha!! wspolczuje, kosz bedzie pewnie ho ho ho i jeszcze troche. a ja narzekalem ze do e36 amor drogi bo 200 zl chyba koniec ze znizkami u stonsa
ale juz pomijajac koszty to najbardziej ci wspolczuje tej jazdy z tym amorem, musialo niezle tluc a wiem jak czlowkiek zgrzyta jak jego autko ukchane wydaje takie dzwieki a nie ma wyboru musi jechac

zgadza sie tak jakby ktos mlotem tłukł

Stones jak ja na dziurze zalatwilem alu,to wezwalem policje,spisali co i jak potem przyjechal rzeczoznawca i drogowcy wyplacili odszkodowanie

Ile sie dochodziles?