BMW Sport

Hamowanie było ostre bo jakiś szczeniak chcial przybajerować ziomalom w aucie i wyjechał mi przed maskę z podporządkowanej ulicy w tempie zwiedzającego turysty.
Nie mniej jednak spod mojego siedzenia wylecial mi........ baton! Tak, taki rozkladany. Metalowy.
Pojawia się nader wazne pytanie.

a) kim był poprzedni właściciel auta który mieszkal w Szczecinie?
b) czy powinnam byla w napadzie szału potraktować ww przedmiotem auto szczeniaka, gdyż ponieważ jechałam z Pierworodnym i o Niego najbardziej zdrżało mi serce?
c) czy mam zmienić kolor włosów?
d) kupić nervosol w celu zaspokjenia własnych nerwów i wymyślenia co mam zrobić z przedniotem wymienionym w tym poście?

HĘ?

Zostaw sobie. Może się kiedyś przydać (tfu,tfu).

że co wylecialo?

Baton - teleskopowa, metalowa pałka służąca do samoobrony.

Że baton.....taka palka teleskopowa co jak się ją ruchem reki w stronę ziemi machnie to w skutek grawitacji się rozkłada.....

Dodam, że to urządzenie dość solidnie łamie kości.

Podwójnie mnie wryło. Raz że zahamowałam, dwa że to zobaczylam pod swoimi nogami!!!!

może poprzedni właściciel stwierdził że się bezpiecznie nie czuje i postanowił zamontować antynapad ręczny

Może poprzedni właściciel miał go w razie "w"? Na ten przykład, mój znajomy wozi ze sobą maczetę.

napewno z pod siedzenia wypadł?

















może przez okno wpadł?

Ja proponuję go sobie zostawić - to urządzonko bardzo ładnie odstrasza potencjalnych debili bo nawet drobna panienka jak takim czymś machnie to łamie w trymiga kości!

Zerknij pod siedzenie czy czasem poprzedni właściciel nie zrobił tam jakiegoś uchwytu dzięki czemu wcześniej nie zorientowałaś się o "zdobyczy"

g.

To to nie dość że spod siedzenia się wyturlało to się jeszcze w poprzek rozłożyło!!!!!!!!!!!!!!!!

Nawet nie chcę myśleć co wozili w bagażniku poprzedni własciciele.....ja wiem ze 60 km/h za samochodem to juz nikt nie biegnie...

No to mam prezenta......nie ma co! &@#!#@*#!*+@&#$!@

rzeczywiście dziwne... "bejzbol"..... to by było zrozumiałe


aż boję sie spytać ale gdzie on ją trzyma ?

Między fotelem kierowcy, a drzwiami.

przyklejona do podsufitki pewnie


to jak Ty kupowałaś samochód,że nie znalazłaś

znajomy zwiózł ostatnio z Reichu bunię dla siebie..... po tygodniu znalazł pod tylnią kanapą..... zużyte wiecie co....

tak więc nieznalezienie batona to PIKUŚ

g.

co agrafce wylecialo spod siedzenia....baton..

sory ale mam glupie poczucie humoru..

....wyleciało, wysunęło się, wyturlało, omsknęło (?), wytargało, znalazło??????

Nie mniej jednak efekt karpia mnie nie ominał.....

cuda na patyku ja tam woziłem bejsbola